Premier Donald Tusk wyraził przekonanie, że jeszcze w środę na posiedzeniu rządu zostanie zgodnie przyjęta nowa propozycja dot. składki zdrowotnej rolników. Określił ją jako doraźną. Według niego docelowo rolnicy mają być włączeni w powszechny system ubezpieczeń.

Nowa propozycja ws. składki zakłada, że rolnicy posiadający ponad 6-hektarowe gospodarstwa będą płacili 1 zł za każdy hektar. Oznacza to, że właściciel 10-hektarowego gospodarstwa zapłaci 10 zł składki zdrowotnej za każdego domownika, który jest ubezpieczony w KRUS. Przy czteroosobowej rodzinie będzie to zatem 40 zł miesięcznie. Propozycje te mają być rozpatrywane na środowym posiedzeniu rządu, które rozpocznie się o 17.30.

"Dzisiaj przyjmiemy na Radzie Ministrów - jestem o tym przekonany - i to zgodnie propozycje, aby składkę zdrowotną rolnicy uiszczali w formule - moim zdaniem - najsprawiedliwszej. To znaczy im większy areał, tym większa składka i to nie skokowo, tylko w takim systemie ciągłym, czyli każdy hektar - złotówka więcej" - powiedział na konferencji prasowej w Warszawie Donald Tusk.

Jak oświadczył, rząd prawdopodobnie przyjmie wariant, w którym za rolników posiadających do 6 hektarów składkę zdrowotną płaci państwo. "To jest ta grupa najuboższa i rzeczywiście takie zobowiązanie przyjęliśmy publicznie" - stwierdził szef rządu.

Podkreślił, że rząd chce, aby docelowo rolnicy byli włączeni w powszechny system rachunkowy oraz ubezpieczeń społecznych. Dodał, że wówczas skończy się problem, ponieważ będą oni płacili takie same składki, jak każdy inny obywatel. Oświadczył, że aby do tego doprowadzić, potrzeba jeszcze kilku miesięcy pracy.

Jak zaznaczył, to doraźne rozwiązanie zostało przyjęte przez PSL bez "żadnych zgrzytów". "Mam poczucie dobrej współpracy. Wspólnie z premierem Pawlakiem proponowaliśmy chyba najsprawiedliwszy model tego doraźnego rozwiązania" - ocenił szef rządu.

"To jest wspólna propozycja - która nie budziła emocji - premiera Pawlaka i moja"

W jego ocenie ta propozycja jest dużo dogodniejsza dla biedniejszych rolników i coraz bardziej wymagająca dla rolników zamożniejszych, dysponujących większym areałem, co - jak uważa - oznacza w przeważającej liczbie przypadków większe dochody.

"To jest wspólna propozycja - która nie budziła emocji - premiera Pawlaka i moja. Ona jest trochę obok dotychczasowych pomysłów, jeśli chodzi o poziom obciążeń, ale wydaje mi się taka najsprawiedliwsza" - dodał Tusk.

Jak mówił, rolnicy prowadzący średnie gospodarstwa, którzy uzyskują dochody porównywalne ze średnim przedsiębiorcą prowadzącym własną działalność gospodarczą, mniej więcej będą płacić tyle samo, jeśli chodzi o wysokość składki. Natomiast bogatsi będą płacić wyraźnie więcej. "Powiedziałbym, wariant bardziej społeczny" - stwierdził.

Premier pytany był także na konferencji prasowej o sprawę podniesienia do 67. roku życia wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. W tej sprawie nie ma dotąd porozumienia między PO i PSL. Szef rządu odpowiedział, że rozmawiał na ten temat z Pawlakiem.

"Premier Pawlak dobrze wie, że w tej kwestii nie ma dyskusji. Dyskusja jest o tym (...) i jestem otwarty na propozycje, które także PSL artykułuje, (dotyczące tego) jak pomóc kobietom, które włożyły dużo swojego życia w urodzenie i wychowanie dzieci, ale nie poprzez obniżenie wieku emerytalnego" - powiedział Tusk. PSL chce, by kobiety mogły pracować o trzy lata krócej za każde urodzone dziecko.

Premier zaznaczył, że jest otwarty na pomysły dotyczące wspomagania kobiet, szczególnie tych, które rodzą i wychowują dzieci. Dodał, że sam też ma kilka pomysłów na pomoc matkom, jednak w ramach "jakiejś finansowej odpowiedzialności".