Na razie nie ma rządowego projektu przepisów dotyczących płacenia składki zdrowotnej przez rolników, mają go opracować ministrowie pracy i zdrowia w porozumieniu z resortem rolnictwa - poinformował w poniedziałek PAP minister rolnictwa Marek Sawicki.

"Koncepcja przedstawiona przez premiera Donalda Tuska jest zgodna z koncepcją, którą wcześniej przedstawiło Polskie Stronnictwo Ludowe w postaci projektów. Chcemy traktować podobnie składkę zdrowotną rolników, (tak) jak pracujących poza rolnictwem - 1,25 proc. od swoich dochodów zapłacą rolnicy za siebie, a reszta, 7,75 proc., ma być potrącona z podatku, w przypadku rolników - gruntowego, który musiałby samorządowi uzupełniać budżet państwa" - powiedział Sawicki.

Podatek rolny (gruntowy) rolnicy płacą na rzecz gmin. Jest on w wielu wypadkach podstawowym źródłem dochodów samorządów. Według Krajowej Rady Izb Rolniczych, wpływy gmin z tego tytułu wynosiły w roku 2008 ok. 1,23 mld zł, w 2009 ok. 1,24 mld zł, a w roku 2010 ok. 990 mln zł.

Sawicki powiedział, że różnica między propozycjami premiera a PSL dotyczy tego, ile osób ma taką składkę płacić

Stronnictwo proponuje objęcie nią osób, które posiadają gospodarstwa powyżej 15 ha, premier w expose zaproponował, by płacili ją już rolnicy, których gospodarstwa są powyżej 6 ha. "De facto różnica w obciążeniu składką między propozycją premiera a PSL wynosiłaby ok. 70 mln zł" - podkreślił szef resortu rolnictwa.

Dodał, że gdyby została przyjęta wersja premiera, to budżet musiałby zapłacić 7,75 proc. składki liczonej od średnich dochodów z działalności pozarolniczej. "My proponujemy, by składka była naliczana tak, jak dla samozatrudnionych, ale waloryzowana o parytet dochodowy w rolnictwie. Wtedy rolnicy płaciliby nie 1,25 proc. składki, a połowę, bo taki jest parytet dochodowy - i również budżet w tej części płaconej za rolników płaciłby o połowę mniej" - poinformował Sawicki.

Jak zaznaczył, wtedy część opłacana z budżetu państwa na składki zdrowotne będzie wynosiła ok. 2 mld zł, a część - przez rolników - 190-200 mln zł.

Sawicki zaznaczył, że na razie nie ma gotowych rozwiązań prawnych dotyczących płacenia składki zdrowotnej

"Jeżeli chodzi o reformę KRUS, to na pewno nie będzie ona robiona w pośpiechu" - podkreślił minister. W przyszłym roku będą prowadzone dyskusje na ten temat i być może zostanie uchwalona koncepcja - dodał. Ponadto stwierdził, że rok 2013 powinien być okresem przygotowania rolników do wdrożenia się w nowy system. "W mojej ocenie zmiany powinny wchodzić równolegle z nową perspektywa budżetową UE, a więc od 2014 r." - powiedział Sawicki.

Szef rządu w swoim expose zapowiedział od 2013 roku wprowadzanie w rolnictwie rachunkowości, a następnie opodatkowanie dochodów na ogólnych zasadach.

Ani KRUS, ani podatek dochodowy nie są "kopalnią złota" dla budżetu - stwierdził minister

Dodał, że już dziś jego zdaniem widać, że ze składki zdrowotnej płaconej przez rolników wielkich pieniędzy nie będzie, tak samo jak z podatku dochodowego.

"Ale skoro jest takie publiczne zapotrzebowanie na przechodzenie rolników do systemów powszechnych, to rolnicy są też gotowi, gdyż nie chcą, aby ich traktowano jako obywateli drugiej kategorii" - tłumaczył.

Do najważniejszych zadań resortu Sawicki zaliczył dbanie o dobry przebieg debaty nad reformą przyszłej Wspólnej Polityki Rolnej UE; opracowanie powszechnego systemu ubezpieczenia upraw i zwierząt, wypracowanie zasad funkcjonowania funduszu gwarancji płatności, który zapewniałby rolnikom zapłatę za sprzedane produkty; narodowy program melioracji i retencji. Ten ostatni program podobnie jak system podatkowy powinien być przygotowany w latach 2012-2014 i wprowadzony od 2014 r. od nowej unijnej perspektywy finansowej.

Na pytanie, czy będą zmiany w resorcie rolnictwa, minister odpowiedział: "zmiany personalne będą, nowa organizacja - niekoniecznie".