Resort finansów blokuje wszystkie zmiany przepisów w armii, które wiążą się z kolejnymi wydatkami. W zamian żołnierze mają od lipca otrzymać średnio po 300 zł podwyżki.
Armia chciała wprowadzić lepszej jakości mundury oraz nowe wzory części umundurowania. Takie zmiany przewidywał projekt nowelizacji rozporządzenia ministra obrony narodowej z 16 marca 2010 r. w sprawie umundurowania i wyekwipowania żołnierzy zawodowych i kandydatów na żołnierzy zawodowych (Dz.U. nr 50, poz. 302). Niestety w trakcie konsultacji projekt został zablokowany przez resort finansów. Jego zdaniem w związku z obecną sytuacją gospodarczą kraju oraz koniecznością ograniczania wydatków budżetu wymiana mundurów nie jest możliwa. Koszt wprowadzenia tych zmian dla budżetu MON miał wynieść około 2 mln zł rocznie.
To niejedyny projekt MON, który w ostatnim czasie został zablokowany przez Ministerstwo Finansów.
Żołnierze nie mają co liczyć na wzrost dodatków motywacyjnych i stażowych. Te podwyżki też skutecznie zablokował minister finansów. Koszt dodatku motywacyjnego MON szacował 22 mln zł rocznie.
Żołnierze co prawda nie dostaną nowych mundurów i dodatków motywacyjnych, ale zyskają średnio 300 zł podwyżki od 1 lipca 2012 r. Z wyliczeń MON wynika, że na ten cel tylko w przyszłym roku budżet wyda 180 mln zł, ale w 2013 roku już około 360 mln zł.
– Rozumiemy, że jest kryzys. Dlatego pogodziliśmy się z tym, że nie możemy mieć jednocześnie nowych mundurów, większych dodatków motywacyjnych i obiecanej podwyżki – mówi generał Bogusław Pacek, radca ministra obrony narodowej.
Podkreśla, że resort finansów musi na czymś zaoszczędzić, aby znaleźć pieniądze na wzrost wynagrodzeń.