Nowelizacja może wejść w życie w połowie przyszłego roku
Gminy chcą same decydować, w jaki sposób pomagać potrzebującym rodzinom. Dlatego wymusiły wczoraj na rządzie rozpoczęcie prac nad nowelizacją ustawy o wspieraniu rodziny i pieczy zastępczej, która wejdzie w życie w styczniu.
Dodatkowo samorządy domagają się większych pieniędzy z budżetu na realizację ustawy. Rząd na razie nie mówi „nie”, choć z realizacją postulatów się nie spieszy.
Sporna ustawa zakłada m.in. zatrudnienie asystentów rodzin, którzy mają im pomagać w rozwiązywaniu problemów, oraz finansowanie z budżetu gmin pobytu jej mieszkańców w ośrodkach opiekuńczych.
– Zamiast zgłaszać własny projekt nowelizacji, woleliśmy go wspólnie przedyskutować i zgłosić jako projekt rządowy. Daje to większą szansę na jego przyjęcie – tłumaczy Grzegorz Kubalski ze Związku Powiatów Polskich.
Głównym postulatem samorządów jest możliwość zamiany wszystkich zadań nałożonych na gminy z obowiązkowych na fakultatywne. – Administracyjne rozwiązania ministerstwa pięknie wyglądają na papierze. Ale to wspólnota lokalna najlepiej wie, jaka forma pomocy rodzinie jest optymalna. Zamiast wyznaczać asystenta rodziny jak automat, lepiej będzie w niektórych gminach stworzyć placówki wsparcia dziennego czy wykorzystać narzędzia systemu oświaty – mówi Kubalski.
Jednak przedstawiciele rządu zastrzegli, że nowelizacja mogłaby wejść w życie dopiero w połowie przyszłego roku. To oznacza, że przez 6 pierwszych miesięcy 2012 r. gminy i powiaty musiałyby znaleźć środki w budżetach na realizację nowych zadań.
Według ZPP realizacja ustawy będzie kosztować państwo 711 mln zł. Tymczasem, jak informuje resort pracy, w przyszłorocznym budżecie zarezerwowane na to jest 70 mln zł oraz 62,5 mln zł w rezerwie celowej. Ministerstwo uważa szacunki samorządów za zawyżone, ale jednocześnie z nieoficjalnych informacji wynika, że wnioskowało niedawno do ministra finansów o zwiększenie potrzebnych środków do 300 mln zł.
Forsowany przez lokalne władze pomysł dobrowolności budzi wątpliwości Agnieszki Wojciechowskiej z Fundacji Wspierania Rodziny „Adams”. – Jeśli nowe rozwiązania pomocy rodzinie się sprawdzą, a w niektórych krajach europejskich funkcjonują dobrze, to forma dobrowolności w ich wykorzystywaniu będzie ze szkodą dla rodzin. Wiele gmin z tych narzędzi w ogóle nie skorzysta, tłumacząc się brakiem środków – uważa Wojciechowska. Dodaje, że wiele samorządów w obecnym systemie źle zarządza środkami przyznanymi na wspieranie rodzin.
Fakultatywność to jednak niejedyna zmiana, którą próbują przeforsować samorządowcy. Domagają się też możliwości zatrudniania pracowników socjalnych w charakterze asystentów rodziny, by nie tworzyć kolejnych etatów (w myśl obecnej ustawy pracownicy socjalni nie mogą łączyć obu funkcji) i wydłużenia czasu na wprowadzanie koniecznych zmian. – Nie sposób zdążyć ze wszystkim do stycznia, bo w grę wchodzą często głębokie zmiany w systemie opieki – mówi Ewa Kamińska, wiceprezydent Gdańska ds. polityki społecznej.
Od tego raczej nie ma ucieczki, pozostaje jednak pytanie, na ile pomoc rodzinom jest skuteczna, gdy samorządy są do niej przymuszane.
/>
Budżetowych pieniędzy wystarczy na kwartał, góra na pół roku. Pytanie, co dalej
Jerzy Zająkała, członek zarządu Związku Gmin Wiejskich RP, wójt gminy Łubianka (woj. kujawsko-pomorskie)
Samorządy nie unikają podejmowania działań potrzebnych i użytecznych, takich jak wspieranie rodzin potrzebujących. Jednak nowe regulacje są na tyle kosztowne, że budzi to nasze duże obawy. Skoro rząd nie gwarantuje odpowiedniego zabezpieczenia środków, szukamy alternatyw i przedstawiamy różne propozycje. Najlepszym rozwiązaniem byłoby, rzecz jasna, pozostawienie nowych zadań wynikających z ustawy jako obligatoryjnych, ale przy jednoczesnym zapewnieniu środków na ich realizację. Szacunki dokonane przez gminy i powiaty, choć rażąco wyższe niż wyliczenia rządowe, są moim zdaniem wiarygodne. Tylko w mojej gminie wydatki na pomoc osobom potrzebującym okazały się trzykrotnie wyższe niż w szacunki rządu. Nowy system wspierania rodziny i pieczy zastępczej w obecnej formie szybko stanie się nowym problemem samorządów. Rozpoczęcie jakichkolwiek zadań, nie mając pewności, czy ma się odpowiednie środki na ich realizację, jest nieuzasadnione.
Pozostało
90%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama