Premier Donald Tusk w expose zaproponował zmianę systemu waloryzacji rent i emerytur, zakładającą, że "przez jakiś czas" będzie ona miała charakter kwotowy, a nie procentowy.
Ryzyko niekonstytucyjności tej propozycji widzi m.in. przewodniczący OPZZ Jan Guz. "Ta propozycja burzy dotychczasowy system emerytalny. Wiele osób odkładało, szczególnie wśród prowadzących działalność gospodarczą, wyższą składkę, żeby mieć wyższe ubezpieczenie. Dzisiaj premier mówi o wprowadzeniu waloryzacji kwotowej. Rząd chce na tym zarobić. Moim zdaniem może być to niekonstytucyjne, tym bardziej, że dotychczasowe prawo nabyte mówiło o waloryzacji procentowej, a nie kwotowej" - zaznaczył. Dodał, że premier powinien przedyskutować tę sprawę ze związkowcami.
"Uważamy, że powinny być dwa stopnie waloryzacji - wyższa procentowo dla tych, którzy mają najniższe emerytury i niższa dla tych, którzy mają wyższe. Oczywiście najlepiej byłoby, gdyby tym, którzy mają najniższe emerytury, je podnieść. Wiem oczywiście, że to będzie kosztowało" - zaznaczył.
Zdaniem Guza, propozycja z expose podniesienia wieku emerytalnego jest nieuzasadniona. "My proponujemy, by emerytura była liczona od stażu pracy, a nie od wieku. Jeśli mężczyzna przepracowałby 40 lat, to miałby prawo de emerytury. Mógłby z niej skorzystać, ale nie musiałby. Drugim krokiem, w przypadku odłożenia kapitału w ZUS czy funduszu emerytalnym, byłoby obniżenie składki. Wówczas będzie pracownik tańszy dla pracodawcy, będzie dalej pracował, odkładał na emeryturę, a państwo zaoszczędzi i nie będzie musiało wypłacać emerytury" - wyjaśnił. Dodał, że w przypadku kobiet byłoby to 35 lat.
Również Solidarność krytykuje zapowiedź zmiany waloryzacji rent i emerytur z procentowej na kwotową. Ocenia to jako rozwiązanie niekonstytucyjne, które należy poddać szczegółowej analizie. "S" zamierza zabiegać o jak najbardziej korzystne zasady waloryzacji niskich świadczeń. Związkowcy nie akceptują zmian w polityce prorodzinnej bez przedstawienia alternatywnych rozwiązań. Gotowi są natomiast zaakceptować podwyżkę składki rentowej o dwa punkty procentowe po stronie pracodawcy.
"Taki krok niczego nie rozwiąże. Musimy zbudować system, który będzie motywować pracowników do dłuższej pracy"
Szef Solidarności Piotr Duda podkreślił we wtorkowej rozmowie z PAP, że dla związkowców najistotniejsze jest w tej chwili powołanie nowego przewodniczącego Komisji Trójstronnej, aby można było rozpocząć rozmowy na temat rządowych propozycji oraz innych problemów, którymi zajmuje się Komisja. Duda wyraził nadzieję, że na jej czele stanie osoba "mająca realne przełożenie na rząd i premiera".
Duda podkreślił, że pomysł podwyższenia wieku emerytalnego - takiego samego dla kobiet i mężczyzn - jest nietrafiony i niesprawdzony, a dla związku nie do przyjęcia. Solidarność liczy w tej kwestii na poparcie innych środowisk, m.in. kobiecych. "Taki krok niczego nie rozwiąże. Musimy zbudować system, który będzie motywować pracowników do dłuższej pracy" - ocenił.
Główna ekonomistka PKPP Lewiatan Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, pytana o ewentualną zmianę systemu waloryzacji rent i emerytur z procentowej na kwotową, odpowiedziała, że nie jest przeciwna zaproponowanemu przez Tuska rozwiązaniu. Wskazała jednak, że w jej ocenie lepiej byłoby, gdyby rząd, zanim zaczął przygotowywać ustawę, zapytał Trybunał Konstytucyjny, czy takie rozwiązanie będzie zgodne z konstytucją.
Jej zdaniem, kwestia podniesienia składek rentowych pojawi się w Komisji Trójstronnej. "Chciałabym, żeby przedstawiono nam analizy, które pokażą, jakie skutki to rozwiązanie przyniesie dla gospodarki. Czy obciążyć wynagrodzenia pracowników tymi dodatkowymi dwoma punktami procentowymi, czy po jednym punkcie procentowym jedną i drugą stronę, czy dwa punkty procentowe po stronie pracodawców. Chcę zobaczyć takie analizy, by poznać, co jest lepszym rozwiązaniem. Uznaję konieczność podniesienia składki rentowej, ponieważ jej obniżenie spowodowało potworną dziurę w budżecie" - zaznaczyła.
Komentarze (35)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeZwracam się z prośbą o podjęcie interwencji w sprawie planowanej przez Rząd premiera Tuska tzw. 'waloryzacji kwotowej" rent i emerytur. W mojej opinii proponowany projekt ustawy w tym przedmiocie narusza zasady konstytucyjne : poszanowania praw nabytych i równości obywateli wobec prawa. Trybunał Konstytucyjny już jasno podkreślił w swoim Postanowieniu z dnia 27 czerwca 2001 r. Sygn. TS 24/01 że wprowadzenie waloryzacji kwotowej byłoby sprzeczne z samą ideą waloryzacji jako takiej , sprzeczne a prawem i drastycznie niesprawiedliwe społecznie, pisząc w uzasadnieniu:
„ Potrzeba waloryzacji świadczeń emerytalnych jest spowodowana występującą inflacją i służy zniwelowaniu jej skutków. Celem waloryzacji jest więc zachowanie realnej wartości przyznanych emerytur i rent w odniesieniu do wzrostu cen towarów i usług.
Zachowanie realnej wartości przyznanych świadczeń emerytalnych za pomocą waloryzacji kwotowej, którą postuluje skarżący, byłoby możliwe tylko w sytuacji w której wszystkie świadczenia emerytalne byłyby jednakowej wysokości. Tylko w takim stanie faktycznym można by zachować realną wartość świadczeń poprzez powiększenie ich o ściśle określoną kwotę, obliczoną w oparciu o wskaźnik inflacji. Jednakże przy istniejącym zróżnicowaniu wysokości przyznawanych świadczeń emerytalnych stosowanie waloryzacji kwotowej prowadziłoby do trudnych do zaakceptowania rezultatów. Wyliczenie przykładowo kwoty, o którą należałoby powiększyć świadczenia emerytalne, na podstawie wskaźnika inflacji oraz przeciętnej emerytury, a następnie zwaloryzowanie wszystkich emerytur w oparciu o tę kwotę, pociągałoby za sobą spadek realnej wartości tych emerytur, których wartość jest wyższa niż przeciętna, a co za tym idzie do pokrzywdzenia emerytów, którym one przysługują. Z drugiej strony realna wartość emerytur niższych niż przeciętne zwiększyłaby się. Efektem tego byłoby wprawdzie powolne zmniejszanie się różnic w wysokości przysługujących świadczeń emerytalnych, jednakże nie zostałyby zniwelowane skutki inflacji, a co za tym idzie nie zostałaby zachowana realna wartość przyznanej emerytury, a takie cele leżały u podstaw wprowadzenia mechanizmu waloryzacji.
Wskazane powyżej cele mogą natomiast zostać osiągnięte przez wprowadzenie waloryzacji procentowej, której istota, w uproszczeniu sprowadza się do tego, że każda emerytura jest zwiększana o taką kwotę, o jaką ze względu na przewidywaną inflację, straci ona na wartości. Kwota ta jest obliczana m.in. za pomocą procentowego wskaźnika waloryzacji, określonego w ustawie budżetowej. Służyć to ma proporcjonalnemu wzrostowi emerytur w zależności od ich wysokości, a co za tym idzie zachowaniu ich realnej wartości „.
Jest on też rażąco niesprawiedliwy, jak pragnę zauważyć w sposób trwały obniża emerytury i renty przez najbliższe lata/ o kilka , kilkanaście procent/.Uderza on w osoby które przez długie lata musiały opłacać składki i pracować na swoje emerytury. Powoływanie się przez rząd na zasady sprawiedliwości społecznej w kontekście emerytur jest zwykłym populizmem i nadużyciem. Działań rządu nie można traktować inaczej jak uparte dążenie do powiększenia się grupy emerytów biednych, często zmuszonych do korzystania z pomocy socjalnej. Paradoksem jest że wprowadzając "socjalistyczne zasady waloryzacji emerytur" w imię oszczędności rząd w tym samym czasie znajduje jednak środki i to rzędu setek milionów złotych na premie dla urzędników Służby Cywilnej czy coroczne podwyżki dla wybranych grup zawodowych np. nauczycieli. Sięganie do kieszeni emerytów i rencistów , tych którzy jeszcze wiążą jako tako koniec z końcem /bo stracą nawet emeryci pobierający świadczenia po 1300 PLN/ wydaje się być nieporozumieniem. Szkoda ze rząd nie wpadł na inny pomysł w ramach 'sprawiedliwości społecznej" i nie przekazał swoich uposażeń chociażby na Domy Dziecka.
Hipokryzją jest fakt że rząd szczycący się wzrostem gospodarczym i walką z długiem publicznym wobec części obywateli i to tych na emeryturach i rentach a więc tych którzy nie pójdą przed sejm rzucać kamieniami, wprowadza restrykcyjne zasady które zgodnie z prawem można stosować i to w łagodniejszej znacznie formie w przypadku przekroczenia 55% granicy zadłużenia. Hipokryzja bo tu wcale nie chodzi o sprawiedliwość a już napewno nie społeczną. Chodzi o trwałe obniżenie emerytur i rent powyżej 1200-1300 PLN a więc mniejsze wydatki na waloryzację w przyszłości.
Reasumując proszę o podjęcie działań zmierzających do uniemożliwienia funkcjonowania w obiegu prawnym przepisów kłócących się z zapisami ustawy zasadniczej i krzywdzących przygniatającą część emerytów i rencistów którzy dziesiątki lat swojego życia poświęcili na wypracowanie swoich świadczeń które to teraz poprzez oszukańczy sposób waloryzacji mają być trwale obniżane.
Kuriozalne wydają się ostatnie plany rządu „waloryzacja kwotowa” tylko rok bo może być niezgodna z prawem.Czy żyjemy w państwie prawa czy bezprawia tylko przez 1 rok stosowanego?
Z wyrazami szacunku.
DRODZY EMERYCI (nie dotyczy tych z równymi żołądkami),
wyślijcie do swoich posłów listy następującej treści:
Szanowni Państwo!
Pragnę zwrócić Państwa uwagę na przygotowywany przez Rząd projekt zmiany ustawy o waloryzacji emerytur i rent. W tym celu pozwalam sobie przesłać kilka swoich uwag i przemyśleń opartych na forach internetowych po przeanalizowaniu zapisów Konstytucji, Postanowienia Trybunału Konstytucyjnego, zapisów ustawowych i porównaniu ich ze sobą.
NAJWAŻNIEJSZĄ obecnie sprawą jest utrzymanie waloryzacji PROCENTOWEJ, a więc odrzucenie proponowanej przez Rząd waloryzacji kwotowej, która będzie zaprzeczeniem waloryzacji, ponieważ tzw. waloryzacja kwotowa NIE JEST WALORYZACJĄ w prawnym, powszechnym i literalnym znaczeniu tego słowa. Pozwolę sobie przedstawić to na następującym przykładzie: Emeryt Xiński pobiera emeryturę w kwocie 1600 zł za którą może kupić 800 bochenków chleba po 2 zł, a Zetowski za 2400 zł emerytury może kupić 1200 bochenków. Z powodu inflacji w wysokości 5% bochenek chleba podrożał z 2 zł do 2,10 zł, zatem po „waloryzacji” kwotowej w wysokości 100 zł Xiński za 1700 zł może kupić 809 bochenków (o 9 WIĘCEJ niż poprzednio), a Zetowski za nową emeryturę w kwocie 2500 zł może kupić 1190 bochenków (o 10 MNIEJ niż poprzednio). A więc emerytura Xińskiego nabyła WIĘKSZEJ wartości, a emerytura Zetowskiego nawet STRACIŁA na wartości. Oczywiście, że przy waloryzacji procentowej obydwie emerytury ani nie zyskają, ani też nie stracą na wartości – cel waloryzacji zostanie osiągnięty, co będzie zgodne z Postanowieniem TK.
Druga sprawa, to waloryzacja PO FAKCIE. Dotychczas Rząd dokonywał waloryzacji procentowych na podstawie odpowiedniej ustawy, które to waloryzacje uwzględniały inflację Z POPRZEDNIEGO ROKU kalendarzowego, podczas gdy Postanowienie Trybunału Konstytucyjnego z dnia 27 czerwca 2001 r. (SYGN. TS 24/01) w swojej treści WYRAŹNIE mówi o waloryzacji ze względu na PRZEWIDYWANĄ inflację. Waloryzacja obejmowała inflację, która WYSTĄPIŁA W 2010 r., ale nie uwzględniała inflacji PRZEWIDYWANEJ w uchwalonym budżecie na 2011 r. Wniosek z tego taki, iż Rząd nie waloryzuje emerytur i rent zgodnie z Konstytucją, a Sejm uchwalił ustawę z dnia 7 września 2007 r. o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz. U. z dnia 18 października 2007 r.), której treść, a konkretnie art. 1 ust. 4 pkt 1, jest SPRZECZNA z zapisami konstytucyjnymi interpretowanymi wspomnianym Postanowieniem TK.
Jak z tego wynika emerytury waloryzowane w dotychczasowy sposób traciły na wartości DWA RAZY - podczas trwania inflacji emeryci JUŻ płacili WYŻSZE ceny za kupowane artykuły i usługi do dnia 1 marca następnego roku – ich emerytury TRACIŁY na wartości z miesiąca a miesiąc, więc waloryzacja odbywała się PO FACIE. JEDNOCZEŚNIE (od 1 stycznia – przed waloryzacją) JUŻ TRWAŁA następna inflacja. Stąd zrozumiałe jest stanowisko Trybunału Konstytucyjnego i zapis w jego Postanowieniu o waloryzacji na podstawie PRZEWIDYWANEJ inflacji, tym bardziej że wysokość przewidywanej inflacji FIGURUJE w USTAWIE BUDŻETOWEJ na każdy rok. Chyba tylko lenistwem i brakiem myślenia urzędników podległych Premierowi można wytłumaczyć taką rozbieżność zapisów Konstytucji z jej praktyczną realizacją.
Z nadzieją oczekuję więc, że także Posłowie Prawa i Sprawiedliwości doprowadzą do tego, iż od 1 marca 2012 r. emeryci i renciści skorzystają z PODWÓJNEJ WALORYZACJI – tej za inflację w 2011 r. i tą zgodną z Konstytucją i Postanowieniem TK w wysokości PRZEWIDYWANEJ w 2012 r. inflacji.
BARDZO PROSZĘ o zajęcie się tym tematem i ODPOWIEDNIE POTRAKTOWANIE Rządowego projektu zmiany ustawy o waloryzacji emerytur i rent.
No tak to wyście zbudowali tę Polskę.Pozostali to lenie i nieudacznicy-to terz was ma spotkać wielka niesprawiedliwość.To niby wy będziecie dopłacać innym do ich skromnych emek.Większych bzdur jeszcze nie czytałem.Wy elyyta mieliście zawsze wysokie wynagrodzenia nie zawsze za uczciwą prackę.Nie raz poniżaliście szarych pracowników (sprzątaczki np.) i czynicie to nadal będąc n a wypasionych emerkach.Wy macie równo pod sufitami i dlatego należycie do grupy tych RÓWNIEJSZYCH.Tak i nadal wam wg. was należy się więcej. Nigdy.
najwięcej zyskają krusowcy Pawlaka, do których i tak całe życie państwo dokładało
przekaz jest jasny - najlepiej całe życie się obijać, popijać jabola i łapać fuchy, a na starość państwo i tak nam dołoży kosztem tych co uczciwie pracowali