Rząd będzie chciał zreformować zasady wyliczania rent i powiązać ich wysokość ze składką – zapowiada w wywiadzie dla „DGP” minister finansów Jacek Rostowski.
To powrót do ogłoszonej w Planie Konsolidacji i Rozwoju dwa lata temu koncepcji rent kapitałowych. Polega ona na zmianie mechanizmu wyliczenia rent. Mają one zależeć od wysokości kapitału zgromadzonego na emeryturę. By nie były zbyt niskie, na podstawie uzbieranej składki, ma być prognozowana składka hipotetyczna, jaką rencista odłożyłby do osiągnięcia wieku emerytalnego i na tej podstawie ma być wyliczane świadczenie. – Jeśli obecny system się utrzyma, bardziej będzie się opłacało przejść na rentę niż na emeryturę, a to pogłębi kłopoty FUS – podkreśla Wiktor Wojciechowski, główny analityk Invest Banku.
Zmiana w finansach państwa będzie pojawiać się stopniowo, ale już pod koniec dekady oszczędności wynikające z innego sposobu naliczania rent mają wynosić około miliarda złotych rocznie. To pozwoli odwrócić trend polegający na tym, że długofalowo deficyt funduszu emerytalnego będzie się zmniejszał, bo stopa zastąpienia, czyli relacja emerytury do pensji będzie maleć, ale funduszu rentowego może rosnąć. Właśnie takiego zjawiska obawiają się eksperci, jeśli nie będzie zmian w systemie rent. Według prognoz ZUS w najbliższych pięciu latach deficyt systemu rentowego w ZUS będzie wynosił około 16 mld zł. rocznie, łącznie 80 mld zł.
Rząd chciał zmienić te zasady już w poprzedniej kadencji, jednak sprzeciwił się temu prezydent Lech Kaczyński. Teraz ma zostać wykonane nowe podejście do projektu ustawy.
Z informacji „DGP” wynika także, że resort finansów rozważa zmiany w rentach wdowich. Chodzi o warunki ich przyznawania – mogą je teraz otrzymać 50-letni wdowy i wdowcy, bez względu na zdolność do pracy. Ograniczenie tych uprawnień proponuje m.in., PKPP Lewiatan, który przygotował projekt ustawy w tej sprawie.
Zmniejszeniu deficytu w systemie rentowym ma służyć podwyżka składki o 2 proc. od przyszłego roku, co zapowiedział Donald Tusk. Według rządu da to wpływy 13 mld złotych rocznie, jednak eksperci szacują, że faktyczny rezultat będzie skromniejszy – około 8 mld złotych. Działania w systemie emerytalno-rentowym mają pozwolić zmniejszyć nierównowagę w systemie finansów publicznych.