Gdy w firmie zostaną wyłonione nowe władze związku zawodowego, to do limitu związkowców chronionych przed zwolnieniem nie wlicza się działaczy, którzy korzystają z ochrony jeszcze po zakończeniu ich kadencji w zarządzie związku - rozstrzygnął Sąd Najwyższy.

Sąd Najwyższy rozpatrywał sprawę wiceprzewodniczącego zarządu zakładowej organizacji związkowej, który nie został wybrany na nową kadencję. Przez rok po nowych wyborach pozostawał pod szczególną ochroną przed rozwiązaniem stosunku pracy. Jednak szef, mimo wyraźnego sprzeciwu związku, dał mu w tym czasie wypowiedzenie umowy o pracę.

Zwolniony zażądał przywrócenia do pracy na poprzednich warunkach. Wygrał w sądach pierwszej i drugiej instancji. Sądy nie zgodziły się z zarzutami pracodawcy, że - określając liczbę chronionych związkowców przy wyborze kolejnych władz organizacji - związek wyczerpał już pełny limit dopuszczalny prawem i tym samym odebrał ochronę pracownikowi, który przestał sprawować funkcję w zarządzie związku.

Sąd Najwyższy również przyznał rację zwolnionemu. Przypomniał, że zarząd zakładowej organizacji związkowej wskazuje pracodawcy w swojej uchwale określoną liczbę związkowców chronionych przed zwolnieniem. Liczba ta zależy od liczby związkowców zatrudnionych w zakładzie, a ochrona trwa przez czas ustalony w tej uchwale oraz - po zakończeniu kadencji - jeszcze przez połowę tego okresu, ale nie dłużej niż przez rok.

Sąd dodał, że przy wyborze nowych członków do zarządu związku po zakończeniu kadencji poprzedniego zarządu trzeba wskazać kolejnych chronionych działaczy, a wtedy osoby tracące funkcje w zarządzie korzystają z ochrony maksymalnie przez rok. Przez ten rok zakład nie może, bez zgody zarządu związku, wręczyć im wypowiedzenia ani rozwiązać z nimi umów pracę w inny sposób.

W maksymalnej liczbie chronionych związkowców nie uwzględnia się działaczy, których nie można zwolnić ze względu na karencję (maksymalnie roczną) przysługującą im po upływie ich kadencji we władzach związku - sprecyzował sąd.

"W innym wypadku zarówno +aktualnie+ jak i +uprzednio+ chronieni pracownicy wliczani byliby do jednego limitu. Takiej wykładni nie da się zaakceptować. W istocie prowadziłaby ona do zmniejszenia liczby chronionych osób aktualnie reprezentujących związek kosztem tych, których kadencja w zarządzie lub uprawnienie do reprezentacji już nie obowiązuje" - argumentował SN w wyroku z 13 lipca 2011 r. (sygn. I PK 17/11).

W innym wyroku, z 2 czerwca 2010 r. (sygn. PK 367/09) Sąd Najwyższy uznał, że jeśli związek poda pracodawcy większą liczbę chronionych działaczy niż dopuszczają to przepisy, oznacza to, że ich nie wskazał.