Nawet dwukrotnie wzrosła liczba studentów, którzy rozpoczęli naukę na drugim kierunku. Ci, którzy tego nie zrobili, a nie chcą za nią płacić, mają szansę podjąć ją w rekrutacji zimowej.
– Do tej pory liczba studentów kształcących się na kilku wydziałach wynosiła około 5 proc., teraz zwiększyła się o kilka punktów procentowych – mówi Marcin Miga z Uniwersytetu Opolskiego.
Zasady zwalniania z opłat za drugi kierunek studiów od roku akademickiego 2012/2013 / DGP
Podobny wzrost odnotowano też m.in. na Uniwersytecie M.Curie-Skłodowskiej w Lublinie (UMCS) czy Uniwersytecie w Białymstoku (UwB).
– Dwa razy więcej osób rozpoczęło naukę na kolejnych studiach – potwierdza Małgorzata Ludera, kierownik działu dydaktyki i spraw studenckich na UwB.
W latach ubiegłych odsetek studiujących drugi kierunek wyniósł 6 proc. W tym roku z szacunków szkół wynika, że jest to około 10 proc. – jeśli wziąć pod uwagę zarówno studentów, którzy podejmują kolejne studia w tej samej lub innej szkole wyższej, jak i osoby, które zdobyły dyplom kilka lat temu, a teraz zdecydowały się na naukę na kolejnym wydziale.
Większe zainteresowanie drugim kierunkiem jest spowodowane tym, że w tym roku akademickim po raz ostatni można podjąć je bez ryzyka płacenia. Od 2012/2013 tylko ci studenci będą mogli kształcić się za darmo na kolejnych studiach, którzy spełnią kryteria potrzebne do uzyskania stypendium rektora. Pozostali będą płacić.
Rok takich studiów może kosztować nawet kilka tysięcy złotych. Obowiązek pobierania opłat wprowadza nowelizacja ustawy z 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym (Dz.U. nr 164, poz. 1365 z późn. zm.).
Jednak studentom, którzy rozpoczęli kolejne studia, nie zawsze zależy na kształceniu.
– Część po prostu chciała skorzystać z ostatniej szansy przedłużenia uprawnień wynikających z bycia studentem, np. do zniżek na bilety – mówi Tomasz Kocoł z samorządu studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Żacy najczęściej decydują się na drugie studia na wydziałach, które prowadzą kształcenie: filologiczne, dziennikarskie, prawnicze, administracyjne, ekonomiczne oraz politologiczne. Wybierają też nauki pokrewne, np. uczą się na pierwszym kierunku prawa, a na drugim administracji.
– Łatwiej jest im połączyć studiowanie na kilku kierunkach, jeśli są one zbliżone tematycznie. Pozwala to także na zaliczenie tych samych zajęć z pierwszego kierunku – mówi Anna Guzowska z UMCS.
Ostatnia szansa na podjęcie bezpłatnego kształcenia na nieograniczonej liczbie kierunków mija w lutym. Jednak nie każda uczelnia publiczna prowadzi zimową rekrutację. Nie robi tego np. UMK w Toruniu.
Sprawa pobierania opłat za drugi kierunek nie jest jeszcze zamknięta. Do Trybunału Konstytucyjnego trafił już wniosek o zbadanie zgodności tych przepisów z ustawą zasadniczą.
Zdaniem wnioskodawców wprowadzenie odpłatności za kolejne studia ogranicza prawo do bezpłatnej nauki.