Większość nowych to tegoroczni absolwenci, którzy po wakacjach ruszyli do powiatowych urzędów pracy. – A to na pewno nie wszyscy, bo część pracuje jeszcze na czarno przy pracach sezonowych, a część jest na stażach finansowanych z Europejskiego Funduszu Społecznego – mówi z Aldona Pawluczuk z Urzędu Pracy w Bielsku Podlaskim.
Według prof. Marii Jarosz z Instytutu Studiów Politycznych PAN to właśnie młodzi są najbardziej zagrożeni wykluczeniem finansowym i społecznym. Nie mają konta w banku, nie mogą zaciągnąć kredytu ani kupować na raty. – Wielu z nich ogranicza konsumpcję do minimum, a to na pewno przekłada się na niższy wzrost PKB – mówi prof. Jarosz. – Poza tym wielu z nich jest poza systemem ubezpieczeń społecznych, bo pracują na czarno i boją zarejestrować się w urzędzie pracy.
Największy problem mają osoby ze wsi i małych miast
Ci z bardziej zamożnych domów często uciekają przed bezrobociem w naukę, na kolejne studia i kursy. Wielu też nawet po zakończeniu szkoły mieszka i żyje u rodziców. Socjologów niepokoją zwłaszcza młode osoby, które ani się nie uczą, ani nie pracują. – W Polsce w 2009 roku wskaźnik. NEET, czyli osób niepracujących i nieuczących się wynosił niespełna 14 proc. spośród osób w wieku 15 – 24 lata, ale dziś z pewnością jest wyższy – mówi prof. Jarosz. – A im dłużej młoda osoba trwa w takim zawieszeniu, tym mniejsze ma szanse w wejściu na rynek pracy i normalne życie w przyszłości.
Największy problem z wykluczeniem mają młodzi z obszarów wiejskich i małych miasteczek, gdzie pracy jest najmniej. Do tej pory większość z nich ratowała się migracją do dużych miast lub za granicę. Teraz jednak nawet w wielkomiejskich aglomeracjach o pracę może być trudno. Zwłaszcza dla tych, którzy nie mają ani pieniędzy na szukanie pracy, ani znajomości. Wielu młodym pozostaje tylko wyjazd za granicę, co zwykle oznacza pracę poniżej kwalifikacji.
Demografowie już dziś biją na alarm: konsekwencją nawet czasowego wykluczenia młodych będzie przyspieszenie bomby demograficznej. Już w ubiegłym roku zanotowaliśmy po raz pierwszy od kilku lat ujemny przyrost naturalny, bo młodzi wyrzuceni poza nawias nie wchodzą w związki i nie rodzą dzieci.
OPINIA
Krystyna Iglicka
prof. z Centrum Stosunków Międzynarodowych
Problemy z pracą mają nie tylko młodzi Polacy, lecz także Hiszpanie, Włosi, Grecy czy Francuzi. Ale w zachodnich społeczeństwach rok czy nawet kilka lat bez pracy nie oznacza wykluczenia. Po pierwsze: w większości krajów zachodnich zasiłki są wyższe, a rodziny zamożniejsze. Młodzi mogą więc dłużej być na garnuszku rodziców, nie mają poczucia zagrożenia jak w Polsce czy w Czechach. Ci z Europy Środkowo-Wschodniej muszą walczyć, aby utrzymać się na powierzchni.
Najgorsze, że prognozy bezrobocia są rosnące, a to oznacza, że młodzi jeszcze długo będą mniej cenionymi pracownikami niż 40-latkowie z doświadczeniem. Dlatego ważne, aby rząd nawet w czasach zaciskania pasa znalazł pieniądze na politykę prorodzinną. Trzeba też zlikwidować wcześniejsze emerytury i wprowadzić jak najwięcej elastycznych form zatrudnia.
Jorga(2011-11-08 10:01) Zgłoś naruszenie 00
Ostatnie zdanie w opinii to bełkot na zamówienie pracodawców i rządu, proszę nie robić sobie obciachu.
Odpowiedzmg42(2011-11-08 11:43) Zgłoś naruszenie 00
No i dobrze. Jak głosowali na PO, tak mają.
Odpowiedzi tak(2011-11-08 12:43) Zgłoś naruszenie 00
jest na swiecie za duzo ludzi... nie bedzie polaków to przyjada z afryki, z indii itd co sie przejmujecie , ja bylbym nawet za chinskim, ale globalnym, razwiazaniem... a tym bardziej, czy wy naprawde chcecie zeby przyglupy - lemingi sie rozmnazaly?... jAK TERAZ SPOLECZENSTWO ( SUMIE) jest glupie do kwadratu, to co by bylo w nastepnych pokoleniach? - Oni nawet z postepujacego wielkiego brata sie ciesza - po prostu szkoda gadac!
OdpowiedzCiekawa(2011-11-08 12:59) Zgłoś naruszenie 00
Jeśli teraz nie ma pracy dla młodych, to będzie praca dla młodych za 10, 20 lat? Czy to jest polityka prorodzinna?
Odpowiedzjura(2011-11-08 13:12) Zgłoś naruszenie 00
Rostowski zamroził fundusz pracy by pup-y go nie marnowały więc dziś marnują się ludzie
OdpowiedzŻona(2011-11-08 13:28) Zgłoś naruszenie 00
Pomimo informacji o bezrobociu "na szczęście" z mężem od dwóch lat pracę mamy, mieszkamy w mieście wojewódzkim więc źle nie jest, jesteśmy też dwa lata po ślubie, mamy działkę budowlaną i...
Odpowiedzkredytu na dom nie dostaniemy, bo za mało zarabiamy - więc mieszkamy z mamą, a pieniądze odkładamy na dom, dzieci wykluczamy przez najbliższe 5 lat bo "na kupie" z niemowlakiem nie ma mowy.
Polskie realia :)
przyszla emerytka(2011-11-08 14:18) Zgłoś naruszenie 00
To dlaczego trzymają ludzi chcących odejść na emeryturę ,którzy mają 35 -45 lat stażu pracy.Niech rząd da im możliwośc pójścia na emeryturę i będzie miejsce dla młodych.Po co nas męczą tak dlugim stażem pracy.!!!
OdpowiedzKierownik(2011-11-08 15:59) Zgłoś naruszenie 00
To rząd zwala winę na wyż demograficzny...Dobre dobre...A profesorowie od zarządzania bankowości kasę trzepali bo miało być tak super ,że gospodarka idzie do przodu...a tu co figa z makiem...Oszukali młodych ludzi.Każdy poświęcił kasę ,nerwy, czas ,a tu go ***** w zamian...
Odpowiedzpolak placi 70 % podatkow od tego co zarobi(2011-11-08 17:35) Zgłoś naruszenie 00
jesli czlowiek ktory idzie do pracy musi oddac 70% tego co zarobi na panstwo to takie sa efekty. (tak, tak, 70% - podatki, zusy, srusy, to co placi przedsiebiorca za pracownika, a oprocz tego ok 20% VAT ktory jest we wszystkich produktach ktore kupujemy). W Polsce ludzie, ktorzy pracuja na tzw etacie placa 70 % podatkow. Te podatki ida na administracje, rolnikow, mundurowych, i na emerytow i rencistow! Wielu emerytow czy rencistow. I tak jest w praktyce ze emeryt, ktory dostaje pieniadze od panstwa utrzymuje mlodego czlowieka... A przeciez powinno byc odwrotnie. To mlody czlowiek powinien miec prace i ewentualnie pomagac babci czy dziadkowi. System socjalistyczny wiecznie zywy, szczegolnie chroni urzednikow, gornikow, mundurowych i rolnikow. A do zeszlego roku uprzywilejowani byli jeszcze lekarze i prawnicy, ktorzy nie placili podatkow. I tak sie wszystko wali. W Birmie "etatowiec" pracuje 11 miesiecy w roku na rzad, a 1 miesiac na siebie. To podobno ostatni kraj na swiecie, w ktorym panuje oficjalne niewolnictwo. Donald, Drzewiecki i reszta podwyzsza podatki tak abysmy wyprzedzili Birme, moze wtedy starczy zeby wszystkim POBYWATELOM zylo sie lepiej.
Odpowiedzw19,51(2011-11-08 18:55) Zgłoś naruszenie 00
Z opinii prof. Iglickiej nie wynika kogo ma na mysli pisząc o ograniczeniu wczesniejszych emerytur, w śmiało Pani profesor.Boi się Pani agenta Tomka ? i gdzie rozumowanie , dla jednych brak parcy , innym ograniczyć, a jeszcze inni pracować do 70 - 20 =50 l at pracy i co z takiego zycia, tylko wspomnienia z pracy, droga do przychodni i kościoła ? W 1998 roku przedłużając jednorazowo wiek emerytalny o 5 lat , maiały byc Wyspy Kanaryjskie , a zostały tylko Wyspy Brytyjskie .
Odpowiedzbezr(2011-11-08 23:19) Zgłoś naruszenie 00
hehe ja właśnie w wieku 26 lat z wyższym wykształceniem zasilam armię bezrobotnych a dzis otrzymałem żołd. Niech to państwo płaci skoro ludzie wykształceni nie mogą znaleźć pracy, a w życiu nie konsumpcja jest najważniejsza. Może wreszcie sie obudzą ci którzy sądzą inaczej
Odpowiedzfedora1(2011-11-08 21:13) Zgłoś naruszenie 00
Nie obrażajcie nas ludzi w wieku przedemerytalnym.Pracujemy,ciągniemy ten bajzel,choć być może wielu z nas niezbyt długo będzie korzystać z emerytury.Mam 28 lat składkowych i min.nieskładkowych a nie mogę iść na wcześniejszą emeryturę.Poszłabym za połowę świadczenia(nie muszę się dorabiać,mam wszystko,co do życia potrzebne). Pracuję w branży,do której mówiło się,że idą tylko nieuki( 4 fakultety uniwersyteckie,robione w młodych latach). Nie daję rady emocjonalnie,fizycznie w pracy ciągle zmianowej.Nie dajmy się szczuć na siebie.Jedziemy razem w tym pociągu-widmo...a dróżnik przysypia,bądz kłóci się z kumplem o stołek.
Odpowiedzczytelnik(2011-11-08 11:08) Zgłoś naruszenie 00
niestety taka jest smutna prawda. Wyż demograficzny lat osiemdziesiątych ma problemy na rynku pracy, wyjeżdżają więc za granicę albo studiują bez końca w nadziei, że coś to zmieni. A nawet jeśli mają pracę, rzadko kiedy mają szansę przed trzydziestką uniezależnić się od rodziców. I śmieszy mnie czytanie jakoby to była wina tych ludzi. Czy to ich wina, że się urodzili w takich a nie innych czasach? Teraz się czyta, że jakby zostawali inżynierami, to pracę by mieli. Co za bzdura! Ciekawy jestem co by było gdyby co drugi młody było inżynierem - niby gdzie znalazłby zatrudnienie? Nie rozumiem dlaczego do niedawna rząd nie interesował się demografia. Bo myśleli, że w katolickim kraju dzieci i tak sie będą rodzić, nawet jeśli potencjalni rodzice nie maja roboty? bo im wiara nie pozwala antykoncepcji? śmieszne:/ A w ogóle to po co rodzić dzieci - będzie dla nich praca za 20 lat? Czy może też my je do trzydziestki będziemy wychowywać?
Odpowiedzg(2011-11-08 15:43) Zgłoś naruszenie 00
Emerytko, jeśli zdążysz przed 6 latami, to jeszcze będziesz emerytką. Bo za 6 lat emerytury przestaną być wypłacane. Chyba że palikot rozwali ten burdel i zniesie wszelkie nierówne uprawnienia dla pasożytów.
Odpowiedzg(2011-11-08 15:42) Zgłoś naruszenie 00
Ciężko w Polsce dla ludzi młodych. Ale za to łatwo dla Polityków ich rodzin, osób powiązanych z aparatami państwowymi i budżetem. Dziękujemy wam Pasożyty!!!
Odpowiedzgórnik danych(2011-11-14 15:18) Zgłoś naruszenie 00
"Ludzie wyrzuceni poza nawias nie zakładają rodzin i nie rodzą dzieci."
OdpowiedzKpina w biały dzień.
Wstydziłbym się pobierać pensje za pisanie tego typu banałów.