Na świecie blisko 346 milionów osób choruje na cukrzycę. 40-50 proc. przypadków tej choroby pozostaje jednak nierozpoznanych, w Polsce jest to 30 proc. - mówili eksperci podczas konferencji "Diabetologia 2011", która we wtorek odbyła się w Warszawie.

"W 2010 roku w Europie na cukrzycę typu 2. chorowało 55,4 mln osób. Szacunki pokazują, że w 2030 roku będzie to już 67 milionów" - przypomniała we wtorek dr Anita Gębska-Kuczerowska z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH.

Prof. Waldemar Karnafel z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego wyjaśniał, że na Mazowszu - które liczy około 5 milionów mieszkańców - szacunkowa liczba osób chorych na cukrzycę w 2008 roku wyniosła 331 tysięcy, a w 2010 roku były to już 364 tysiące.

"Blisko siedem procent populacji jest chorych na cukrzycę. Jeśli dodamy do tego osoby, które mają problemy z gospodarką węglowodanową to mamy ponad milion osób na Mazowszu dotkniętych cukrzycą" - powiedział prof. Karnafel.

Jak poinformowali specjaliści blisko 30 proc. osób chorych na cukrzycę nie ma rozpoznanej choroby. Tymczasem cukrzyca niewykryta zwiększa ryzyko zgonu nawet trzykrotnie. Zdaniem prof. Karnafela, aby nie znaleźć się wśród 30 proc. osób, które nie wiedzą, że mają cukrzycę należy przede wszystkim robić badania.

"Najbardziej zagrożonymi zachorowaniem są osoby z czynnikami ryzyka takimi jak: otyłość, choroba wieńcowa, nadciśnienie, zaburzenia lipidowe, a także kobiety, które przeszły cukrzycę ciążową lub urodziły dziecko powyżej czterech kilogramów" - powiedział PAP prof. Karnafel.

Jak możemy uniknąć cukrzycy? "Przede wszystkim powinniśmy zdrowo żyć, nie stresować się za bardzo i dużo spacerować. Ruch jest lekiem, którego nie zastąpią wszystkie inne leki. Powinniśmy poruszać się przynajmniej 30 minut dziennie" - wyliczył prof. Karnafel.

Jak wyjaśnił, należy też odżywiać się regularnie i zdrowo. "Nie za dużo tłuszczu, słodkiego a dużo warzyw. Z owocami byłbym ostrożny, bo to jest cukier. Nie powinniśmy popijać żadnych płynów słodkich - to jest 10 proc. przyczyn otyłości. Otyłość jest epidemią za którą podąża cukrzyca typu 2" - powiedział.

Jak wyjaśniła dr hab. Katarzyna Cypryk z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, nie każda otyłość jest tak samo groźna, pod względem towarzyszących jej chorób. Jednak zawsze jest ona następstwem dodatniego bilansu energetycznego. "Nie każdy z nas ma taką samą zdolność przyswajania pokarmu, taką samą przemianę materii i nie jest tak samo aktywny" - powiedziała dr hab. Cypryk.

Przypomniała, że nadmiar podaży kilokalorii o dwa procent dziennie przez rok daje 18 tysięcy kilokalorii, co może spowodować 2,4 kg dodatkowej tkanki tłuszczowej. "Stąd się biorą długotrwałe i konsekwentne przyrosty masy ciała u dorosłych" - zaznaczyła uczona.

Jak przyznała, istnieje coś takiego jak dziedziczenie otyłości. "Badania pokazują, że jeżeli w rodzinie na otyłość chorują obydwoje rodzice, to ryzyko że dziecko będzie otyłe sięga 80 proc. Jeśli jeden rodzic jest otyły to ryzyko to wynosi 40 proc., a gdy rodzice mają prawidłową wagę to ryzyko otyłości u dziecka wynosi 7 proc. W dużej mierze dziedziczenie otyłości wynika z rodzinnego sposobu życia i odżywiania się" - powiedziała dr hab. Cypryk .

Dr Gębska-Kuczerowska przypomniała, że na leczenie cukrzycy w Europie w 2010 roku wydano 105,5 miliarda dolarów, co stanowi 28 proc. wydatków przeznaczonych na ochronę zdrowia. W 2030 roku wydatki te sięgną 124,6 miliardów dolarów.