Pracownicy nie zawsze muszą kierować sprawę do sądu, aby odzyskać zaległe wynagrodzenie. Inspektorzy pracy wystawiają nakazy płatnicze na coraz wyższe kwoty.
422 tys. zł z tytułu zaległych świadczeń wypłaciła swoim pracownikom firma meblowa z województwa lubelskiego. Nakaz zapłaty takiej kwoty wydał inspektor z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Lublinie. 171 pracowników otrzymało w ten sposób zaległe wynagrodzenie za styczeń 2011 r. (w łącznej wysokości 210 038,80 zł), a 165 osób – niewypłacone premie (na łączną sumę 73 216,77 zł). Inspektor pracy ustalił też, że 13 pracownikom firma nie wypłaciła w związku z rozwiązaniem stosunku pracy z przyczyn niedotyczących pracowników. Z tego tytułu musiała wypłacić podwładnym 30 119,77 zł.
Jeszcze w trakcie kontroli przeprowadzanej w spółce meblowej pracodawca wypłacił 31 pracownikom zaległe wynagrodzenie za pracę w grudniu 2010 r. (w kwocie 79 853 zł). Następnie zrealizował decyzje płatnicze wskazane w nakazie i poinformował PIP, że nie ma już żadnych zaległości płacowych.
– Wydanie nakazu jest często skutecznym sposobem na usunięcie nieprawidłowości w firmach. Inspektor może go jednak stosować tylko w przypadkach niepłacenia świadczeń pracowniczych lub łamania przepisów i zasad bhp – mówi Agnieszka Waszczyk, prawnik z Kancelarii Wilczak i Wspólnicy.
W ubiegłym roku największe zaległości płacowe miały firmy z branży informacyjnej, komunikacyjnej i IT (średnio 5,7 tys. zł na osobę) oraz górniczej (4 tys. zł). Inspekcja pracy wyegzekwowała 111 mln zł zaległych wynagrodzeń na rzecz około 105 tys. pracowników.