Zawód coolhuntera, tj. osoby, która zajmuje się obserwacją, wykrywaniem i przewidywaniem nowych trendów konsumenckich, to w Polsce wciąż bardzo młoda profesja. W 2010 roku został on po raz pierwszy ujęty w najnowszej Klasyfikacji Zawodów i Specjalności. Termin zyskał tez oficjalne polskie tłumaczenie – analityk trendów rynkowych – pisze portal rynekpracy.pl.

Celownik na młodych konsumentów

Najczęstszym zadaniem coolhunterów jest obserwacja i analiza zachowań osób w wieku od 12 do 30 lat. Powód: młodzi ludzie to grupa konsumencka najbardziej podatna na trendy i wytwarzająca większość rynkowych wzorców. Głównym obowiązkiem coolhuntera jest więc wychwycenie tego, co akurat znajduje się w łasce młodzieży.

Jak wygląda to w praktyce? Analitycy są wysyłani wszędzie tam, gdzie chętnie przebywają młodzi ludzie – na ulice dużych miast, do klubów, kin i kawiarni. Coolhunter obserwuje, jak ubiera się młodzież, jakie nosi fryzury lub jaki sprzęt elektroniczny posiada. Bada także upodobania danej grupy co do muzyki czy kina, sprawdza, o czym rozmawia oraz jakiego słownictwa używa. Na podstawie zebranych informacji tworzy raport dotyczący obecnych trendów oraz przewiduje, które gadżety, ubrania i sposoby spędzania wolnego czasu będą modne w najbliższej przyszłości, a które stają się już przeżytkiem.

Zadaniem analityka trendów rynkowych jest także obserwacja reakcji konsumentów na już wprowadzony produkt. Specjalista od coolhuntingu wysłuchuje opinii użytkowników, a przede wszystkim ocenia wrażenia i zainteresowanie, jakie wzbudził. Ważnym obowiązkiem coolhuntera jest także odnalezienie i obserwacja grupowych liderów, którzy w naturalny sposób wprowadzają nowe trendy i promują pewne produkty w swoim otoczeniu. Coolhunter często „obdarowuje” promowanym produktem takie osoby. Przekonanie do produktu lidera grupy daje bowiem duże szanse na jego szybkie rozpowszechnienie.

Najlepiej wcielić się w skórę bywalca

Coolhunterzy posługują się kilkoma metodami zdobywania informacji. Zdarza się, że analityk trendów wybiera odpowiednie miejsce i z ukrycia obserwuje grupę ludzi w interesującym go przedziale wiekowym. Gdy istnieje potrzeba zdobycia informacji poprzez bezpośrednią rozmowę z konsumentami, coolhunter wybiera najbardziej opiniotwórczą grupę lub osobę w danym środowisku i zadaje jej pytania dotyczące najnowszych trendów i produktów.

Należy jednak pamiętać, że deklarowane przez ludzi poglądy nie zawsze są zgodne z ich realnymi zachowaniami. Stąd wielu coolhunterów pracuje w sposób niejawny, próbując zostać członkiem interesującej ich grupy. Coolhunterzy są często znanymi bywalcami klubów, imprez kulturalnych i koncertów, gdzie, rozmawiając z ludźmi i pilnie ich obserwując, zdobywają cenne informacje. Pracując w ten sposób, coolhunter nie tylko obserwuje już panującą modę, ale też często sam ją wprowadza. Przejmuje zadania trendsettera, czyli człowieka promującego nowe trendy. Warto zauważyć, że w swojej pracy analitycy trendów rynkowych coraz częściej wykorzystują internet – wymieniają się poglądami na forach, rozmawiają na czacie, odwiedzają internetowe blogi. Sprawdzają, o czym mówi się w sieci, jakie produkty są podziwiane, a jakie zostały uznane za niewarte uwagi.



W agencjach reklamowych i u producentów

W Klasyfikacji Zawodów i Specjalności wprowadzonej przez Ministra Pracy i Polityki Społecznej zawód coolhuntera (kod: 243101) przydzielony został do kategorii „specjaliści do spraw reklamy i marketingu”. Przydział branży to nie przypadek – zawód powiązano z najczęstszymi miejscami zatrudnienia analityków trendów. W Polsce pracują oni zazwyczaj na zlecenie dużych agencji reklamowych i marketingowych. Zdarza się, że coolhunterzy są zatrudnieni bezpośrednio na zlecenie producenta. Częściej jednak korzysta się z ich usług w trakcie konkretnej kampanii, mającej na celu poprawę wizerunku marki, wprowadzenie nowego produktu lub ustalenie działań marketingowych na najbliższe lata. Informacje uzyskane przez coolhuntera w trakcie obserwacji i przekazane specjalistom od reklamy pozwalają dostosowywać produkcję do potrzeb i oczekiwań danej grupy odbiorców, ulepszyć już istniejący produkt, wreszcie zaprojektować kampanię reklamową dopasowaną do konkretnego konsumenta czy zwiększyć świadomość marki w danej grupie.

Mimo dużych korzyści płynących z pracy coolhunterów, rynek usług związanych z analizą trendów rynkowych w Polsce jest jeszcze niewielki. Pracy w tej branży można szukać tylko w największych miastach, najlepiej w Warszawie. Rzadko zdarzają się ogólnodostępne oferty pracy dla coolhunterów. W większości agencji reklamowych na stanowisko analityka trendów rynkowych zatrudnia się osobę już wcześniej związaną z reklamą, modą lub show-biznesem, posiadającą szeroką sieć kontaktów, które można wykorzystać w trakcie badań.

Predyspozycje i zarobki

W pracy analityka trendów rynkowych bardziej istotne od wykształcenia są predyspozycje pozwalające na uzyskanie cennych informacji. Coolhunterzy to zazwyczaj młode osoby otwarte na nowe sposoby wyrażania siebie, obdarzone wyczuciem stylu i dobrą prezencją. Dobry coolhunter musi być wnikliwym obserwatorem, który zna psychologiczne mechanizmy rządzące zachowaniami grupowymi. Analityk musi także obowiązkowo znać najpopularniejsze miejsca w mieście, posiadać informacje z dziedziny sztuki, mody, literatury i nowinek technologicznych. Powinien z łatwością nawiązywać kontakty i mieć zdolność przenikania do obserwowanej grupy. Parający się tą profesją powinni mieć także intuicję, która podpowie im, w które z zaobserwowanych trendów warto zainwestować, a które są tylko krótkotrwałą fascynacją młodzieży. Należy pamiętać, że praca coolhuntera wymaga dużej dyspozycyjności. Specyfika zlecanych zadań wymaga dostępności w godzinach popołudniowych, wieczornych, a nawet nocnych. Należy być także przygotowanym na pracę w weekendy.

Analiza trendów rynkowych w Polsce to dziedzina bardzo młoda, stąd niewiele informacji o zarobkach coolhunterów. Zgodnie z dostępnymi danymi większość analityków trendów rynkowych zarabia miesięcznie od 2 800 zł do 5 600 zł brutto. Zdarza się, że polscy coolhunterzy są równocześnie zatrudnieni na innym stanowisku, a analizą trendów zajmują się tylko okazjonalnie. W takich przypadkach zarobki związane z coolhuntingiem są dla nich dodatkiem do pensji – podkreśla rynekpracy.pl