Tylko w ciągu sześciu miesięcy tego roku firmy zlikwidowały kilka tysięcy stanowisk, na których była wykonywana praca w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze. Pracownicy, których taka redukcja dotknęła, mają prawo skierować m.in. sprawę do Państwowej Inspekcji Pracy (PIP). Jednak często nie mogą liczyć na jej pomoc. Ta bowiem odrzuca blisko 70 proc. skarg na pracodawców, którzy odmówili wpisania zatrudnionych przez siebie pracowników w wykazy prac uprawniających do emerytur pomostowych. Bez tego nie mają oni szans na to świadczenie.

Firmy tną koszty

Z najnowszych danych ZUS wynika, że od stycznia do lipca tego roku firmy zatrudniające osoby wykonujące prace w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze zlikwidowały 4,1 tys. stanowisk. To zła informacja, bo pracując na nich nabywa się prawo do emerytury pomostowej. Problem w tym, że im więcej takich stanowisk, tym większe wydatki dla firm. Od każdego tysiąca złotych pensji muszą zapłacić do ZUS 15 zł miesięcznie.
– Kryzys spowodował, że wiele przedsiębiorstw musiało zdecydować się na restrukturyzację zatrudnienia. W efekcie tego zlikwidowały stanowiska pracy w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze – mówi Andrzej Malinowski, prezydent Pracodawców RP.
Przedsiębiorcy próbując się usprawiedliwiać, wskazują, że nadal wpływy ze składek na Fundusz Emerytur Pomostowych (FEP) są wyższe niż wydatki.
– Wielu pracodawców się skarży, że muszą płacić składki na emerytury pomostowe za pracowników, którzy nigdy nie uzyskają do nich prawa – mówi Krzysztof Pater, ekspert ubezpieczeniowy, były minister polityki społecznej.
Jednak ustawodawca, wprowadzając ten obowiązek, chciał chronić te osoby przed nieuzasadnioną zmianą charakteru stanowiska. Okazuje się, że ten sposób okazał się nieskuteczny

PIP nie chroni

Także zatrudnieni nie są zadowoleni z obowiązujących przepisów. Problemy mają ci, których pracodawca nie wpisał do ewidencji pracowników wykonujących prace w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze, o której mowa w art. 41 ust. 4 pkt 2 ustawy z 19 grudnia 2008 r. o emeryturach pomostowych (Dz.U. nr 237, poz. 1656 z późn. zm.). Osoby te mają prawo złożyć do PIP wniosek o wpisanie ich do tych wykazów. Z danych przekazanych przez inspekcje wynika, że do końca czerwca tego roku złożono 3620 takich skarg. Spośród ogólnej liczby spraw 925 zostało zakończonych decyzją nakazującą wpis do ewidencji. Natomiast w 2438 przypadkach byly one negatywne dla pracowników. W sumie wniesiono 1313 odwołań.
– Takie decyzje dowodzą, że inspekcja pracy nie chroni pracownika. Decyzje są wydawane na podstawie badań przedstawionych przez pracodawców zainteresowanych utrzymywaniem jak najmniejszej liczby stanowisk w firmie – mówi Andrzej Strębski, ekspert Zespołu Polityki Społecznej, Ubezpieczeń i Rynku Pracy OPZZ.
Wskazuje, że zdarzają się przypadki, że inspekcja nawet nie sprawdza na miejscu, jakie są faktyczne warunki pracy.
Ten zarzut potwierdzają wyroki wojewódzkich sądów administracyjnych. Z uzasadnień do nich często wynika, że PIP ustaliła stan faktyczny w firmie, ale tylko pod względem teoretycznym, oderwanym od rzeczywistych warunków pracy. Tak uznał m.in. 24 maja 2011 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu (sygn.akt II SA/ OP 3/11).

Stare rządzi

Pracownicy krytykują zasady ustalania zagrożeń występujących na konkretnym stanowisku pracy. Ich zdaniem takie badanie powinno być przeprowadzone w sposób gwarantujący rzetelny wynik.
– Pracodawcy powinni je zlecać akredytowanym laboratoriom badającym środowisko pracy – mówi Barbara Krzyśków z Zakładu Zarządzania Bezpieczeństwem i Higieną Pracy CIOP-PIB.
Ze względu na fakt, że w przypadkach spornych pracodawcy nie chcieli przeprowadzać takich badań, ustawa z 9 czerwca 2011 r. o zmianie ustawy o PIP oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. 142, poz. 829) wprowadziła w art. 11 pkt 6a nowe uprawnienie inspektora pracy. W przypadku stwierdzenia braku badań i pomiarów odpowiednich czynników może on nakazać przedsiębiorcy ich wykonania. Firma musi za nie zapłacić. Ponieważ nowy przepis obowiązuje od 8 sierpnia, zdaniem inspekcji nie można jeszcze sprawdzić, jak on działa w praktyce.

Sąd ustali

Pracownicy niezadowoleni z decyzji PIP mogą odwołać się do sądu. W sprawach zakończonych decyzją ostateczną wniesiono 351 skarg do wojewódzkich sądów administracyjnych.
– Wiele wyroków pokazuje, że materia dotycząca przyznawania emerytur pomostowych jest na tyle trudna, że zapadają kontrowersyjne wyroki niemające wiele wspólnego z ochroną pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze – dodaje Barbara Krzyśków.
Prawnicy radzą, aby w przypadku niekorzystnych wyroków w Polsce dochodzić odszkodowania przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka.
– W takim przypadku należy powołać się na to, że skoro państwo stworzyło system ubezpieczeniowy, w którym funkcjonuje uprawnienie do emerytury pomostowej, to powinno jednocześnie zapobiegać dyskryminacji przy jego stosowaniu – mówi Kamil Mazur-Czerniecki, radca prawny ze Słubic.
Z tego też powodu kryteria ustalające katalog prac w szczególnych warunkach powinny zostać doprecyzowane.