W ramach polskiej prezydencji w Radzie UE, w Warszawie rozpoczęła się we wtorek dwudniowa konferencja "Od wolontariusza do lidera sportu". Minister sportu i turystyki Adam Giersz ma nadzieję, że uda się znaleźć metody aktywizacji Polaków w tej dziedzinie.

"Z wolontariatem jest u nas dość trudno. To po części skutek złych doświadczeń z przeszłości i skojarzeń z tzw. czynami społecznymi. Ktoś kto brał w nich udział był uważany za frajera. Chcemy zmienić to podejście" - przyznał minister.

Program konferencji przewiduje trzy sesje tematyczne poświęcone wolontariatowi akcyjnemu, stałemu oraz szkoleniu. Do udziału zaproszone zostały osoby odpowiedzialne za pomoc przy okazji takich imprez jak piłkarskie mistrzostwa Europy w 2012 roku, igrzyska olimpijskie Londyn 2012 czy też tych, które się już odbyły, np. mistrzostwa Europy w pływaniu Budapeszt 2010.

"Chcemy w drodze wymiany dobrych praktyk dowiedzieć się, jakie są najlepsze metody zachęcania ludzi do wolontariatu. Nie tylko tego akcyjnego, przy okazji dużych imprez, ale później przełożenia go na ten codzienny w stowarzyszeniach, klubach" - podkreślił Giersz.

W Polsce z wolontariatem kojarzą się głównie ludzie młodzi

Dziś żadna duża impreza sportowa nie mogłaby się odbyć bez rzeszy pomocników. Jak się jednak okazuje bycie wolontariuszem może mieć bardzo pozytywny wpływ również na jednostkę. W Polsce z wolontariatem kojarzą się głównie ludzie młodzi, tymczasem w krajach Europy Zachodniej zajmują się nim w znacznym stopniu także osoby w wieku powyżej 50 lat.

"Mają one często więcej wolnego czasu, a także odpowiednią wiedzę. Dzieląc się nią, będąc aktywnym łatwiej jest zaakceptować mijające lata. Wolontariat także w sposób niezauważony buduje pewne nawyki w społeczeństwie. Doświadczenie na przykład udanej współpracy powoduje, że ludzie chętniej się organizują" - powiedziała prof. Anna Giza-Poleszczuk z Uniwersytetu Warszawskiego.