Resort przygotował zapowiadany od początku kadencji projekt nowelizacji ustawy o zawodzie lekarza. Zakłada skrócenie czasu potrzebnego na uzyskanie tytułu specjalisty - informuje "Rzeczpospolita".
Wiceminister zdrowia Andrzej Włodarczyk podkreśla, że szukano rozwiązań, które, nie obniżając jakości kształcenia lekarzy, przyspieszą ich specjalizowanie się. "Teraz uzyskanie tytułu specjalisty na przykład chirurgii dziecięcej zabiera lekarzowi 9-10 lat. Chcemy ten czas skrócić do 5- 6 lat. Po 2-3 latach specjalizacji ogólnej będzie mógł robić specjalizację szczegółową" - mówi. Jak dodaje, jest to zgodne z postulatami samorządu medycznego.
Więcej emocji budzą dwa inne rozwiązania, które resort wprowadził do ustawy. Chodzi o likwidację stażu i dopuszczenie do egzaminów specjalizacyjnych osób, które nie skończyły wszystkich kursów wymaganych od specjalistów, ale od kilku lat pracują w danej dziedzinie. "Promuje się tych, którym nie chciało się przez te kilka lat uczyć" - ocenia młody lekarz.
Włodarczyk ripostuje: "Otwieramy furtkę tym, którzy z różnych powodów specjalizacji nie zrobili, a od wielu lat pracują i często znają się na swoim zawodzie lepiej niż niejeden młody specjalista". "Nie ma mowy o żadnym obniżaniu poziomu. Przecież wiedza tych lekarzy zostanie zweryfikowana na egzaminie specjalizacyjnym" - zaznacza.
Z kolei likwidacja stażu (rok po studiach, który lekarz miał przeznaczyć na poznanie różnych dziedzin medycyny) została na razie odłożona do 2017 roku. Minister Ewa Kopacz uważa, że dla większości jest to czas zmarnowany. Ale studenci odpowiadają, że chcą po kilka miesięcy terminować na różnych oddziałach szpitalnych, a dopiero potem decydować, jakie specjalizacje wybrać.
Komentarze(5)
Pokaż:
2. Zrezygnować z egzaminów wstępnych i konkursu matur, bo to nie jest rzetelne kryterium oceniania czy ktoś nadaje się na studia. Każdy powinien mieć możliwość studiowania, ale to czy się utrzyma się na tych studiach, czy da radę, to będzie jego problem.
3. Przywrócić stopnie specjalizacji.
4. Powinno się zobowiązywać studentów medycyny przy rozpoczęciu studiów, do pracy w Polsce, aż do zdobycia 2st. specjalizacji.
5. Zdobycie specjalizacji 2 stopnia będzie umożliwiało otwarcie własnego gabinetu lub wyjazd do pracy. Jeśli lekarz nie dotrzyma zobowiązania powinien zwracać koszty swoich studiów i procenty od tego długu, oraz być pozbawionym możliwości wykonywania zawodu.
6.Powinno się zrzucić z barków lekarzy i personelu medycznego cały ciężar administracyjno- biurokratyczny. Wczoraj byłem u onkologa, i co zauważyłem, to leżące na jego biurku papiery. Trochę papierów pacjentów z wynikami i większość, to ustawy i rozporządzenia ministra zdrowia! 7. Zlikwidować NFZ, który przeżera miliardy, znieść limity na leczenie, żadne reformy nie pomogą jak coś jest niedofinansowane.
Skąd pieniądze na to? Zapytajcie się pana Tuska, albo tych działaczy młodych demokratów, przecież PO wzięło 600 mld kredytów, za które buduje odcinki autostrad z gliny i mielonych gałęzi (ujawnione na posiedzeniu sejmu ws. Grabarczyka). Żadnych zakładów produkcyjnych, nic co przynosi dochód! Więc skąd? Ja nie wiem, w naszym kraju zostały już tylko rzeki, góry i lasy, które są wyceniane (rozporządzenia ministra środowiska)!!!