Federacja Młodych Socjaldemokratów proponuje zmianę w ustawie o systemie oświaty dotyczącą lekcji religii i etyki. Projekt przewiduje, że na początku roku szkolnego rodzice wypełnialiby deklarację na temat uczestnictwa dziecka w tych lekcjach.

Szef sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka Ryszard Kalisz (SLD) zauważył na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie, że do dziś nie jest rozwiązana sprawa lekcji etyki w szkołach. Jego zdaniem nie jest respektowany art. 53 konstytucji, który zapewnia wolność sumienia i wyznania. Jak podkreślił, dzieci, które nie uczestniczą w lekcjach religii są inaczej traktowane przez rówieśników i "rodzice ze strachu posyłają swoje dzieci na lekcje religii".

Poseł dodał, że każdemu należy zapewnić odpowiednie warunki, zarówno dzieciom, które chcą uczyć się religii, jak i tym, które chcą uczyć się etyki.

W ocenie Sebastiana Gajewskiego z warszawskiego FMS przyczyną nierównego traktowania lekcji religii i etyki w szkołach jest obowiązujący stan prawny. "Chcemy zaproponować nowelizację ustawy o systemie oświaty, która będzie reagować na zasadnicze problemy związane z lekcjami etyki" - zaznaczył.

Projekt zmian w ustawie o systemie oświaty przewiduje wprowadzenie deklaracji, którą zawsze na początku roku szkolnego wypełnialiby rodzice. Deklarowaliby w ten sposób udział swoich dzieci w lekcjach religii, w lekcjach etyki lub żadnej z nich.

"Będzie to sygnał dla rodziców, że mogą swobodnie dopominać się realizacji swojego konstytucyjnego prawa" - argumentował Gajewski.

Zgodnie z rozporządzeniem ministra edukacji, uczniowie mają wybór między etyką lub religią; udział w tych zajęciach nie jest jednak obowiązkowy, mogą nie chodzić na żadne z tych zajęć. Jeśli w szkole jest siedmiu uczniów, chcących uczęszczać na takie zajęcia, szkoła ma obowiązek je zorganizować. Religia jest nauczana w 72 proc. polskich szkół, natomiast etyka w 2,4 proc.