Wykazy świadczeń, za które płaci NFZ, są nieprecyzyjne. W efekcie pacjent za te same usługi płaci dwa razy: – raz – uiszczając składkę do NFZ, drugi raz – wykonując świadczenie prywatnie.
Samorząd lekarski wspólnie ze Związkiem Powiatów Polskich oraz izbą pielęgniarek i położnych zaskarży do Trybunału Konstytucyjnego (TK) ustawę zdrowotną. Dokładnie chodzi o art. 31d ustawy z 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (tj. Dz.U. z 2008 r. nr 164, poz. 1027). Przepis ten nakłada na ministra zdrowia obowiązek wydania tzw. rozporządzeń koszykowych. Określają one listę świadczeń, za które płaci NFZ.
– Minister rozporządzenia wydał. Problem w tym, że nie określił dokładnie, jakie świadczenia należą się w zamian za opłacanie składki zdrowotnej. W efekcie pacjent płaci za nie dwa razy – mówi Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej (NRL).
Raz, gdy co miesiąc odprowadza składkę ubezpieczeniową. Drugi raz, gdy w sytuacji braku możliwości wykonania operacji czy zabiegu w publicznym szpitalu udaje się do prywatnej placówki medycznej.
Profesor Michał Kulesza, partner w kancelarii prawnej Domański Zakrzewski Palinka, ma przygotować wniosek do TK, a także reprezentować samorząd lekarski w tej sprawie. Podkreśla, że art. 31d ustawy zdrowotnej, a także wydane na jego podstawie rozporządzenia naruszają konstytucyjną zasadę dookreślenia prawa.
– Ponieważ wykaz świadczeń gwarantowanych jest nieprecyzyjny, zakres usług, które należą się pacjentom, jest różnie interpretowany – dodaje.
Jeżeli trybunał przyzna racje skarżącym, może to oznaczać, że szpitale publiczne również będą mieć możliwość pobierania opłat od ubezpieczonych (za zakres usług niewymienionych w koszyku).