Wyniki ostatniego spisu rolnego pokazują, że wieś się zmienia, zmniejszyła się liczba małych gospodarstw i poprawiła się ich struktura - powiedział w poniedziałek minister rolnictwa Marek Sawicki. W poniedziałek w Warszawie odbyła się konferencja poświęcona wynikom Powszechnego Spisu Rolnego z 2010 r.

Rezultaty spisu były prezentowane podczas posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa w połowie lipca. W czasie poniedziałkowej konferencji omówiono szczegóły spisu.

Jak poinformował dyrektor Departamentu Rolnictwa GUS Artur Łączyński, w ciągu ośmiu lat, od poprzedniego spisu w 2002 r., o 1/4 spadła liczba gospodarstw rolnych i zmieniła się ich struktura. Zgodnie z ostatnim spisem, w Polsce jest mniej o 25 proc. gospodarstw małych (1-5 ha), wzrosła o 34 proc. liczba gospodarstw zajmujących powyżej 50 ha. Natomiast średnia wielkość gospodarstwa zwiększyła się z 5,76 ha, do 6,82 ha.

Zdaniem ministra rolnictwa Marka Sawickiego, te osiem lat pokazuje, jak dużo gospodarstw "wypadło ze wsi". "Mamy wyraźny spadek - ponad 200 tys. gospodarstw w przedziale 1-5 ha. Widać, że ubytek jest znaczący. Struktura się poprawia" - ocenił minister.

Pytany czy zmiany dotyczące wielkości i liczby gospodarstw nie są zbyt wolne, mówił: "nie można zmuszać wsi do zbyt intensywnych zmian, dokonują się one ewolucyjnie, w trybie wymiany pokoleń". Dodał, że zmiana pokoleń to okres 20-25 lat.

Według GUS, w 2010 r. w rolnictwie pracowało 2,3 mln osób, z czego ok. 1,95 mln tylko w gospodarstwie

Zaznaczył, że w czasie dekoniunktury nie ma możliwości, by z powodzeniem z rolnictwa odchodzili ludzie do pracy w innych gałęziach gospodarki. Dlatego "trzeba szukać sposobów na aktywizację zawodową wsi, głównie w sferze usług".

Według GUS, w 2010 r. w rolnictwie pracowało 2,3 mln osób, z czego ok. 1,95 mln tylko w gospodarstwie. "Jeżeli przeliczymy dane ze spisu w 2002 r. i w 2010 r., to (...) zmniejsza się liczba osób pracujących w rolnictwie" - tłumaczył Łączyński. Według niego to efekt malejącej liczby gospodarstw. Dodał, że nie wszystkie dane są porównywalne z wynikami uzyskanymi w 2002 r., ponieważ po wstąpieniu Polski do UE zmieniły się niektóre metody ich liczenia.

Zdaniem prof. Walentego Poczty z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, od 2002 r. spadła liczba gospodarstw do 30 hektarów. Potwierdza to opinię ekspertów, że dochód przynosi dopiero gospodarstwo powyżej 30 hektarów, czyli takie, które uzyskuje dochód w wysokości 16 esu (to europejska jednostka wielkości, za pomocą której wyraża się wielkość - siłę - ekonomiczną gospodarstw rolnych - ich dochodowość; jedno esu to dochód na poziomie 1200 euro).

Największym problem wsi jest brak nowych miejsc pracy - szczególnie dla kobiet - ale poza rolnictwem

Poczta, odnosząc się do liczby zatrudnionych, powiedział, że z danych GUS wynika, że w rolnictwie mamy do czynienia ze stagnacją zatrudniania i stąd niska wydajność pracy, to zaś przekłada się na małe dochody i niski stopień inwestycji w gospodarstwie.

Zdaniem profesora, największym problem wsi jest brak nowych miejsc pracy - szczególnie dla kobiet - ale poza rolnictwem. Taki stan zmusza do pozostawania w rolnictwie, a to hamuje przemiany strukturalne w rolnictwie.

Z ostatniego spisu rolnego wynika, że o ponad 1,3 mln hektarów spadła liczba użytków rolnych, czyli mniej ziemi przeznaczane jest pod uprawy. W ocenie GUS na cele rolnicze wykorzystywane jest ok. 15,5 mln ha. Najbardziej efektywnie ziemię rolną wykorzystują gospodarstwa duże.

Według spisu, wzrosło (o 4 proc.) pogłowie bydła, przy czym spadła liczba krów mlecznych

GUS stwierdził ponadto, że nastąpiły zmiany w strukturze zasiewów - mniej sieje się zbóż i sadzi ziemniaków, więcej jest upraw roślin przemysłowych np. rzepaku czy roślin pastewnych. Znacznie więcej mamy też sadów.

Według spisu, wzrosło (o 4 proc.) pogłowie bydła, przy czym spadła liczba krów mlecznych, co sugeruje, że rozwija się hodowla bydła mięsnego - mówił Łączyński. O 18 proc. spadło pogłowie trzody, ale także mniej jest owiec, kóz i królików.

Sawicki komentując wyniki spisu, zauważył, że odłączenie dopłat bezpośrednich w ramach Wspólnej Polityki Rolnej od wielkości produkcji spowodowało spadek hodowli zwierząt.

Minister zapytany, jak mogą wyglądać dane następnego spisu rolnego, powiedział, że spis rolny za osiem lat prawdopodobnie wykaże dalsze powiększanie się gospodarstw i ich specjalizację; przybędzie gospodarstw ekologicznych; więcej będzie produkujących mleko i wołowinę, natomiast nie zwiększy się produkcja drobiu i wieprzowiny.