Ministerstwo Edukacji Narodowej pod presją wydawców po raz kolejny wycofuje się z planów wprowadzenia obowiązkowego wydawania elektronicznych podręczników. Nie będzie więc można ich kupić w internecie lub na płycie.
Uczniowie mają jeszcze kilka dni na skompletowanie wszystkich podręczników. W najtrudniejszej sytuacji są rodzice dzieci w klasach trzecich szkół podstawowych i gimnazjalnych, którzy ze względu na nową podstawę programową muszą kupić im nowe książki. Taka wymiana potrwa jeszcze do 2015 roku. Ministerstwo Edukacji Narodowej (MEN) pierwotnie planowało sfinansować wymianę podręczników na nowe, ale z powodu trudnej sytuacji budżetu szybko się z tego wycofało.
W zamian zaproponowało, że wydawcy nie będą wprowadzać do nich zmian częściej niż co trzy lata. Dzięki temu rodzice nie byliby zmuszani do zakupu nowych wersji książek. Z tej obietnicy resort też się wycofał.
Z uwagi na drożejące podręczniki wydawałoby się, że jednak coś się zmieni w tym roku. Rodzice i uczniowie mieli mieć prawo wyboru między zakupem wersji elektronicznej i papierowej.
Natomiast wydawnictwa szkolne, jeśli ubiegałyby się o dopuszczenie do sprzedaży nowych podręczników, zmuszone bylyby też poza formą papierową przygotować jej e-booka. Takie zmiany przewidywał projekt nowelizacji rozporządzenia ministra edukacji narodowej z 8 czerwca 2009 r. w sprawie dopuszczania do użytku w szkole programów wychowania przedszkolnego i programów nauczania oraz dopuszczania do użytku szkolnego podręczników (Dz.U. nr 89, poz. 730). Część zmian miała wejść w życie już 1 września, a pozostałe 14 dni od dnia ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.
Jak ustaliliśmy, zaproponowane zmiany spotkały się z dużym protestem wydawców, którzy domagają się od ministerstwa wycofania się z tych pomysłów.
– Stanowczo sprzeciwiamy się tym zmianom – mówi Renata Łapińska członek zarządu, dyrektor wydawnictwa WSiP.
Podkreśla, że wolny rynek i nauczyciele powinni decydować czy chcą korzystać z wersji elektronicznej czy też tylko z podręczników tradycyjnych.
Wszystko wskazuje na to, że presja wydawców będzie większa od determinacji resortu i próśb rodziców.
– Wciąż trwają konsultacje tego projektu. Najprawdopodobniej dopiero jesienią nowelizacja może zostać podpisana przez minister – mówi „DGP” Bożena Komorowska z MEN.
Działaniem resortu zdziwieni są nauczyciele.
– Wprowadzenie podręczników w wersji elektronicznej jest nieuniknione, ale do tego konieczna jest zmiana przepisów i wola ministerstwa – mówi Maria Gudro, recenzentka podręczników i wiceprzewodnicząca Stowarzyszenia Nauczycieli Polonistów.