Na wizytę u kardiologa i neurologa dziecięcego trzeba czekać trzy miesiące, czyli o miesiąc dłużej niż w zeszłym roku.
W 2011 roku pacjenci stoją dłużej w kolejkach do lekarzy niż rok temu. Taki obraz służby zdrowia przedstawia analiza ograniczeń dostępu do świadczeń medycznych w Polsce, którą przygotowała fundacja Watch Health Care.
Analiza fundacji przedstawia ranking świadczeń, na które pacjenci długo muszą czekać. Pokazuje on, że obecnie dłużej trzeba czekać nie tylko w kolejce do kardiologa i neurologa dziecięcego, ale także do endokrynologa, okulisty czy hematologa.
Dłuższe kolejki
Na wizytę u okulisty pacjenci średnio oczekują obecnie pięć miesięcy, czyli miesiąc dłużej niż przed rokiem. Z kolei na wizytę u endokrynologa i hematologa czeka się tyle samo (pięć miesięcy), ale w obu tych przypadkach jest to okres o dwa miesiące dłuższy niż w 2010 roku.
– Niestety tendencje są bardzo niepokojące. Praktycznie we wszystkich analizowanych przez nas przypadkach kolejki od lekarzy się wydłużyły. Szczególnie niepokojące jest to w podniesieniu do dzieci, gdzie czas gra jest jednym z ważniejszych czynników decydujących, czy wygrywamy walkę z chorobą. Opóźnienie interwencji w przypadku dzieci zazwyczaj skutkuje w negatywny sposób na całe życie – zauważa Krzysztof Łanda, prezes fundacji Watch Health Care.
Pacjenci muszą się też uzbroić w cierpliwość, w przypadku gdy czeka ich operacja zaćmy. Jeżeli nie mają w portfelu około 5 tys. zł, by operację zrobić prywatnie, to na takie świadczenie muszą czekać rok. To jest o sześć miesięcy dłużej niż w 2010 roku.
Gdzieniegdzie poprawa
W porównaniu z poprzednim rokiem polepszyła się sytuacja, jeśli chodzi o diagnostykę i operacje onkologiczne. Z analizy fundacji WHC wynika, że długość oczekiwania pacjentów na operacje usunięcia guzów nowotworowych oraz na biopsje maksymalnie wynosi dwa miesiące. Natomiast w 2010 roku na takie świadczenie trzeba było czekać nawet pół roku.
Nieco krócej pacjenci czekają obecnie na operacje wszczepienia protez stawów. W tym przypadku czas oczekiwania jest różny w zależności od rodzaju protezy – od pół do dwóch i pół roku. Autorzy analizy wskazują, że w ubiegłych latach na operację wszczepienia endoprotezy stawu biodrowego oczekiwało się kilka lat. Z przedstawionego rankingu wynika jednak, że średnio na takie operacje czeka się 1,5 roku. W porównaniu z danymi z zeszłego roku to krócej o pół roku, gdyż wtedy średni czas oczekiwania wynosił dwa lata.
Tyle samo co przed rokiem pacjenci czekają na kolonoskopię. Na takie badanie czeka się średnio trzy miesiące od rejestracji.
Pacjenci, którzy nie chcą tak długo czekać w kolejkach na świadczenia, mogą je wykonać prywatnie. Nie każdego jednak na to stać. Z analizy WHC wynika, że średni koszt prywatnej wizyty u kardiologa czy neurologa dziecięcego wynosi 100 zł. Tyle samo może kosztować wizyta u okulisty. Natomiast za kolonoskopię trzeba średnio zapłacić 300 zł. Są jednak świadczenia, które mogą kosztować od kilkuset do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.

15 tys. zł tyle średnio trzeba zapłacić prywatnie za przeprowadzenie operacji wszczepienia endoprotezy stawu.