Niektóre oddziały ZUS odrzucają nawet połowę wniosków o emeryturę pomostową. Pracownicy je składają, bo chcą sprawdzić, czy mają prawo do świadczenia.
– Co druga osoba ubiegająca się o emeryturę pomostową dostaje odpowiedź odmowną tylko dlatego, że nie dołączyła do wniosku o przyznanie świadczenia świadectwa pracy potwierdzającego rozwiązanie stosunku pracy – mówi Monika Gwiazdowska z oddziału ZUS w Siedlcach.
Podobna sytuacja jest także w innych oddziałach ZUS, chociaż żadna z osób mających prawo do emerytury nie otrzyma świadczenia, jeśli nie udowodni, że faktycznie rozwiązała stosunek pracy.
– Nas także nie ominęła fala wniosków o emeryturę osób, które jeszcze nie zwolniły się z pracy. Powodem takiego zachowania jest strach pracowników przed błędami w posiadanej dokumentacji potwierdzającej okresy pracy i wysokość zarobków – wyjaśnia Wiesława Sadowska-Golka z oddziału ZUS w Radomiu.
Potwierdzają to także związkowcy. Ich zdaniem takie zachowanie ubezpieczonych jest jednak uzasadnione.
– Tylko w ten sposób pracownicy wykonujący prace uprawniające do emerytury pomostowej, za których pracodawcy opłacają dodatkowe składki na Fundusz Emerytur Pomostowych, mogą sprawdzić, czy posiadane przez nich dokumenty faktycznie uprawniają do wcześniejszego zakończenia aktywności zawodowej – zwraca uwagę Wiesława Taranowska, wiceprzewodnicząca OPZZ
Wskazuje, że jeśli ZUS po sprawdzeniu wszystkich posiadanych dokumentów wydaje decyzję odmowną, podając jako powód nieprzyznania świadczenia wyłącznie brak rozwiązania stosunku pracy, to takie osoby mogą spokojnie pracować jeszcze przez kilka miesięcy, np. do czasu uzyskania prawa do nagrody jubileuszowej. Są wówczas pewne, że po zwolnieniu z pracy nie będą pozbawione środków do życia, bowiem ZUS wypłaci im świadczenie.
To jednak niejedyny powód odmowy przyznania emerytury przez ZUS. W sumie do tej pory zakład wydał 1759 decyzji odmownych. Przyczyną co czwartej odmowy przyznania emerytury pomostowej jest brak wymaganych 15 lat pracy w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze. Według Bogdana Kubiaka z NSZZ „Solidarność” w takiej sytuacji są pracownicy, których pracodawcy popełnili błędy w czasie wypełniania świadectw pracy. Największe problemy mają osoby, które przed wejściem w życie reformy emerytalnej wykonywały prace uprawniające do emerytur pomostowych, lecz zmianie uległa nazwa stanowiska lub rodzaju wykonywanej pracy. W takiej sytuacji muszą się zwrócić do pracodawcy o wystawienie świadectwa pracy na podstawie dokumentacji osobowej pracownika. Wtedy firma powinna podać w świadectwie pracy zarówno obecną, jak i poprzednią nazwę zajmowanego stanowiska. Jednocześnie musi też uzasadnić przyczyny zmiany nazewnictwa. Jeśli spełnione zostaną te wymagania, ZUS uzna wystawiony w ten sposób dokument. Sama zmiana nazwy stanowiska pracy, która nie wpływa na rodzaj wykonywanej pracy, nie może zmieniać w niekorzystny sposób uprawnień pracowniczych.
Jednak wiele osób z małych firm może mieć problemy nie tylko z poprawieniem posiadanego świadectwa pracy, lecz także z otrzymaniem jakichkolwiek dokumentów potwierdzających wykonywanie pracy uprawniającej do emerytury pomostowej. W takiej sytuacji jest średnio co dziesiąty pracownik ubiegający się o świadczenie z ZUS.
– W Radomiu takie duże zakłady jak Radoskór jeszcze przez kilka lat po ich zamknięciu opłacały pracownika wystawiającego świadectwa pracy i zaświadczenia potwierdzające rodzaj wykonywanej pracy oraz wysokość zarobków. Zdarza się natomiast, że małe firmy po prostu pozbywają się dokumentacji osobowej, nie martwiąc się o swoich byłych pracowników – mówi Wiesława Sadowska-Golka.
Potwierdza to Jolanta Louchin, dyrektor Archiwum Państwowego Dokumentacji Osobowej i Płacowej w Milanówku. Jej zdaniem ZUS odrzuca wiele dokumentów potwierdzających zatrudnienie lub wysokość zarobków tylko dlatego, że nie mają odpowiedniej liczby pieczątek.
– Jeśli ubezpieczeni nie zgadzają się z naszą decyzją, mogą dochodzić swoich praw w sądzie ubezpieczeń społecznych – mówi Monika Gwiazdowska.