Jutro odbędzie się protest nauczycieli w sprawie podwyżek płac. Wczorajsze rozmowy minister edukacji ze związkowcami zakończyły się fiaskiem.

Propozycja resortu zakłada, że w tym roku wynagrodzenia nauczycieli stażystów i kontraktowych wzrosną o 200 zł, a mianowanych i dyplomowanych o 185 zł brutto.
Przedstawione propozycje podwyżek są niezadowalające - powiedział Sławomir Broniarz, prezes ZNP, tuż po zakończeniu negocjacji płacowych z szefową MEN.
ZNP domaga się 50-proc. podwyżek. Z kolei Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ Solidarność uważa, że za małe podwyżki otrzymają nauczyciele o najwyższym stopniu awansu zawodowego, czyli dyplomowani. Jej zdaniem ich wynagrodzenie zasadnicze powinno zostać zwiększone o co najmniej 210 zł.
Katarzyna Hall, minister edukacji narodowej, podkreśla, że propozycja ta jest uwarunkowana tegorocznym budżetem. Zaznaczyła, że oczekiwania związkowców większego wzrostu płac, np. trzykrotnego, są nierealistyczne. Szefowa MEN nie wyklucza jednak dokonania drobnych korekt.
Sławomir Broniarz zapowiedział, że jutro w Warszawie odbędzie się ogólnopolska manifestacja nauczycieli. Protestować ma 9 - 10 tys. osób. Natomiast Sekcja Oświaty NSZZ Solidarność rozważa możliwość wejścia w spór z rządem.
Łukasz Guza