Ograniczenie możliwości zakupu leków zawierających pseudoefedrynę, czyli niektórych medykamentów na katar, do jednego opakowania zakłada projekt noweli ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Sejmowa komisja zdrowia odroczyła decyzję ws. tych przepisów.

W rządowym projekcie znalazł się zapis, że jednorazowo będzie można kupić lek zawierający do 720 mg pseudoefedryny w postaci soli (jedno opakowanie). Według danych, na które powołują się autorzy projektu, taka dawka jest wystarczająca do przeprowadzenia skutecznej terapii jednej osoby w ciągu trzech dni leczenia. Pseudoefedrynę zawierają takie leki, jak m.in.: Cirrus, Acatar AT i Sudafed.

Rozwiązanie to ma natomiast przeciwdziałać zakupom w ilościach hurtowych do pozamedycznego wykorzystania pseudoefedryny jako substancji psychoaktywnej, czyli do odurzania się.

Rozwiązanie proponowane przez rząd wzbudza wątpliwości posłów z sejmowej komisji zdrowia. Podkreślali oni podczas czwartkowego posiedzenia, że ograniczenia zastosowane w projekcie mogą okazać się nieskuteczne. Ocenili nowe przepisy jako niedopracowane i wymagające przedstawienia dodatkowych danych oraz szerszego uzasadnienia. Komisja zobowiązała MZ do przedstawienia szczegółowych danych i analiz dot. projektu noweli.

"Idąc Nowym Światem w Warszawie, będę mógł kupić 10 opakowań leków zawierających pseudoefedrynę w 10 różnych aptekach" - mówił przewodniczący sejmowej komisji zdrowia Bolesław Piecha (PiS).

"Wystarczy, że aptekarz wystawi 100 paragonów i jedna osoba będzie mogła zakupić 100 opakowań leku" - podkreślał Marek Balicki (SLD).

Wątpliwości Piechy wzbudziło także opracowanie US Pharmacy, na którą powołują się autorzy projektu w jego uzasadnieniu. Poseł ocenił, że nie jest ono wiarygodne, gdyż firma ta jest producentem leku zawierającego pseudoefedrynę, który sprzedawany jest w opakowaniach zawierających dawkę zgodną z nowymi przepisami. Według Piechy, wprowadzenie ograniczeń może okazać się korzystne dla US Pharmacy i osłabić jej konkurencję.

Wiceminister zdrowia Andrzej Włodarczyk oświadczył, że opracowanie US Pharamcy dotyczyło sprzedaży leków z pseudoefedryną na terenie Polski. Jak mówił, Główny Inspektorat Farmaceutyczny nie dysponuje takimi danymi. Włodarczyk zaznaczył, że autorzy projektu opierali się na informacjach z Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii. Z kolei Biuro informuje, że posiada badania epidemiologiczne i analizy rynku, świadczącego o wzroście używanie przez młodych ludzi leków z pseudoefedryną.

Resort zdrowia przypomina, że pseudoefedryna (podobnie jak efedryna) działa w sposób zbliżony do amfetaminy. Do działań niepożądanych zaliczane są m.in. bezsenność, bóle głowy, nudności, drgawki, tachykardia, podwyższone ciśnienie tętnicze. Substancja ta działa pobudzająco na układ nerwowy, a także zmniejsza łaknienie. Może powodować uzależnienie psychiczne. Ponadto jest jednym z prekursorów metamfetaminy.

W ocenie MZ, bardzo trudno jest określić faktyczną skalę zjawiska używania leków zawierających pseudoefedrynę lub jej sole w celu odurzania się. Jednym ze źródeł jest badanie zrealizowane w 2008 r. na zlecenie Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii, prowadzone na reprezentatywnej próbie uczniów ostatnich klas szkół ponadgimnazjalnych. Według niego, do przyjmowania leków przeciwkaszlowych - w celu odurzania się - przyznało się ok. 3 proc. respondentów, w ciągu ostatnich 12 miesięcy ok. 2 proc., a w ciągu ostatnich 30 dni - ok. 1 proc.

Z opracowania firmy US Pharmacy, wykonanego w ramach współpracy z Głównym Inspektorem Farmaceutycznym oraz Krajowym Biurem ds. Przeciwdziałania Narkomanii, wynika, że ponadprzeciętna sprzedaż preparatów zawierających pseudoefedrynę, sugerująca jej pozamedyczne wykorzystanie, jest zróżnicowana terytorialnie.

Podczas analizy zidentyfikowano 29 obszarów o nasilonej sprzedaży oraz trzy produkty (Cirrus, Acatar AT i Sudafed). Głównymi regionami Polski, gdzie ma miejsce to zjawisko, są cztery województwa: dolnośląskie, śląskie, małopolskie i lubuskie (w skali kraju 83 proc. sprzedaży).