Pracownicy urzędów państwowych nie będą zatrudniani na podobnych zasadach jak członkowie korpusu służby cywilnej i pracownicy samorządowi.
Posłowie ostatecznie wycofali się z pomysłu, aby przy okazji wprowadzania ułatwień w zatrudnianiu niepełnosprawnych w urzędach ujednolicić również zasady zatrudniania pracowników w całej administracji publicznej. W efekcie otwarty i konkurencyjny nabór obowiązywać będzie nadal tylko w służbie cywilnej i samorządach.
Wczoraj w Sejmie odbyło się drugie czytanie projektu nowelizacji ustawy o służbie cywilnej, ustawy o pracownikach samorządowych i niektórych innych ustaw. Propozycje zmian poparły wszystkie kluby poselskie. W efekcie jutro projekt powinien zostać uchwalony.
– Specyfika poszczególnych urzędów nie pozwala na wprowadzenie takich jednolitych zasad – tłumaczy Stanisław Piechota, poseł sprawozdawca, przewodniczący komisji polityki społecznej i rodziny.
Eksperci wskazują, że brak jednolitych zasad zatrudniania wciąż będzie ograniczać dostęp do stanowisk urzędniczych.
– Szkoda, że wycofano się z tej zmiany, bo pozwoliłoby to uniknąć zatrudniania przypadkowych osób – mówi Mirosław Stec, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Projekt przewiduje też zmiany w zatrudnieniu w administracji publicznej osób niepełnosprawnych. Zgodnie z nim jeśli wśród pięciu najlepszych kandydatów na stanowisko w służbie cywilnej i urzędach samorządowych znajdzie się taka osoba, zyska ona pierwszeństwo w zatrudnieniu. Ta zasada nie będzie obowiązywać w innych urzędach państwowych (poza służbą cywilną).
W tych jednostkach za stworzenie wewnętrznych procedur ułatwiających przyjmowanie niepełnosprawnych będzie odpowiedzialny kierownik, który zatrudnia urzędników.
– Jeśli wskaźnik zatrudnienia osób niepełnosprawnych w urzędzie będzie niższy niż 6 proc., to pierwszeństwo zatrudnieniu będą miały właśnie takie osoby – tłumaczy Stanisław Piechota.