20 lipca odbędzie się następne spotkanie rządowo-związkowego zespołu pracującego nad założeniami do reformy systemu emerytur mundurowych. W środę w kancelarii premiera omówiono tylko kwestie dotyczące orzecznictwa rentowego w służbach mundurowych. Na początku prac zespołu ustalono, że reforma wejdzie w życie 1 stycznia 2012 r. Teraz jednak wiadomo, że nie uda się wprowadzić jej w tym terminie.

Nad szczegółami reformy, mającej prowadzić m.in. do wydłużenia aktywności zawodowej służb podległych MSWiA i żołnierzy, od grudnia 2010 roku pracuje zespół pod przewodnictwem szefa doradców premiera Michała Boniego. W skład tego gremium wchodzą przedstawiciele rządu, m.in. MSWiA i MON oraz Federacji Związków Zawodowych Służb Mundurowych. Zrzesza ona związki zawodowe policjantów, strażaków, strażników granicznych, funkcjonariuszy i pracowników więziennictwa.

Jak dotąd strony porozumiały się, że nowe zasady mają objąć osoby wstępujące do służby. Pozostałe będą mogły wybrać między starym a nowym systemem. Na początku prac zespołu ustalono, że reforma wejdzie w życie 1 stycznia 2012 r. Teraz jednak wiadomo, że nie uda się wprowadzić jej w tym terminie, ponieważ Sejm nie zdążyłby w tej kadencji uchwalić odpowiednich ustaw, a 9 października planowane są wybory parlamentarne.

Podczas ostatniego spotkania w połowie czerwca związkowcy przedstawili propozycję, według której funkcjonariusze mieliby nabywać prawo do emerytury po 25 latach służby bez względu na wiek. Według drugiego wariantu mundurowi nabywaliby prawo emerytury po 25 latach służby i ukończeniu 50. roku życia.

Strona rządowa już wcześniej zaproponowała, aby nowo wstępujący do służby nabywali uprawnienia emerytalne po przepracowaniu 25 lat i po ukończeniu 55. roku życia. Z tą propozycją związkowcy się jednak nie zgadzają. Federacja Związków Zawodowych Służb Mundurowych chce także, by w nowym systemie emerytalnym po 25 latach służby podstawa wymiaru emerytury wynosiła co najmniej 60 proc. ostatniej pensji i wzrastała za każdy kolejny rok służby o 3 proc. aż do 85 proc.

Reforma systemu emerytur mundurowych może dotyczyć w sumie około 250 tys. funkcjonariuszy i żołnierzy. Według danych MON z 31 marca br. wojskowe emerytury pobierało ponad 106 tys. byłych żołnierzy. Średnie świadczenie emerytalne w wojsku to ponad 2,9 tys. zł.

Towarzyszący szefowi MON w środę podczas uroczystości sformowania nowej jednostki wojsk specjalnych Agat w Gliwicach jego doradca gen. dyw. Bogusław Pacek podkreślił, że mundurowi mają świadomość, że reforma jest nieunikniona i nastąpi. "Stoimy na stanowisku, że 25 lat wysługi i 55 lat wieku to byłaby dobra propozycja do zaakceptowania przez resort obrony narodowej" - powiedział.

Od lat eksperci wskazują, że przywileje emerytalne służb mundurowych wymagają przebudowy

Obecnie emerytura mundurowa przysługuje po 15 latach służby bez względu na wiek. Zależy od wysokości ostatniej pensji oraz dodatków i nagród rocznych. Po 15 latach służby wynosi ona 40 proc. ostatniej pensji i za każdy dodatkowy rok rośnie o 2,6 proc. Maksymalna emerytura może wynieść 75 proc. pensji.

Do zakończenia aktywności zawodowej po 15 latach pracy mają prawo funkcjonariusze: policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Więziennej.

Od lat eksperci wskazują, że przywileje emerytalne służb mundurowych wymagają przebudowy, bo funkcjonariusze przechodząc na emeryturę po 15 latach zatrudniają się np. w firmach ochroniarskich. Ponadto krytykowano fakt, że przywileje dotyczą zarówno funkcjonariuszy operacyjnych, m.in. antyterrorystów, którzy narażeni są na stres, jak i tych, którzy większość czasu pracują za biurkiem.

Według powszechnego systemu emerytalnego kobiety nabywają uprawnienia do emerytury w wieku 60, a mężczyźni 65 lat.