Posłowie chcą pomóc chałupnikom, którzy prowadzili równocześnie działalność gospodarczą. ZUS każe im płacić zaległe składki od biznesu, mimo że zgodnie z prawem mogli jako tytuł ubezpieczenia wybrać chałupnictwo, a nie działalność.
Kluby czekają teraz na inicjatywę PO, bo tylko wtedy ustawa abolicyjna ma szansę na uchwalenie jeszcze w tej kadencji Sejmu. Platforma ma już odpowiedni projekt.
– Kolegium klubu jutro podejmie ostateczną decyzję o jego kształcie – mówi nam Magdalena Kochan z PO.
Dodaje, że chałupnikom mają być darowane odsetki, natomiast musieliby zapłacić same składki, choć rozłożone na raty. Otrzymywaliby w czasie spłaty długu zaświadczenia o niezaleganiu w opłacaniu składek. To ważne. Właściciel firmy dostanie kredyt albo prawo do udziału w przetargu, tylko gdy ma takie zaświadczenie.
– Chcemy pomóc ludziom, którzy co prawda nie płacili składek, ale kontynuowali działalność, często zatrudniając ludzi – argumentuje Kochan.
Stanisław Szwed z PiS i Elżbieta Jakubiak z PJN powiedzieli nam, że ich kluby poprą ustawę abolicyjną. Gdyby jednak okazało się, że PO zrezygnuje, to sami stworzą projekt takiej ustawy. Za abolicją jest też SLD. Posłanka Sojuszu Anna Bańkowska już raz nawet w tej sprawie interweniowała – do tej pory nie otrzymała jednak odpowiedzi od ministra pracy i polityki społecznej na interpelację.
Bańkowska podkreśla, że ZUS wydawał przedsiębiorcom zaświadczenia o niezaleganiu ze składkami, a mimo to po kilku latach ogłosił decyzję o konieczności zwrotu zaległych kwot, i to z odsetkami.
Sprawa dotyczy głównie składek od chałupnictwa wykonywanego do marca 2009 roku. Wtedy samozatrudnieni płacili składki od przychodu z chałupnictwa, jeśli jednocześnie prowadzili firmę. Wielu tak robiło, bo płacili dzięki temu niskie składki, nawet od 30 zł. Od dwóch lat ZUS zaczął wydawać im decyzje, aby zapłacili zaległe składki od działalności, a nie od pracy nakładczej. Zakład kwestionuje składki nawet sprzed 10 lat, chałupnicy muszą więc płacić 20 – 30 tys. zł.
„DGP” zaapelował wczoraj do rządu i parlamentu o wstawienie się za przedsiębiorcami przed szkodliwą interpretacją prawa. Nasz apel poparły organizacje pracodawców: Pracodawcy RP, Związek Rzemiosła Polskiego, PKPP Lewiatan, Business Centre Club oraz Związek Przedsiębiorców i Pracodawców.