W piątek wchodzą w życie nowe zasady rozliczania się NFZ z przychodniami lekarzy specjalistów. Mają poprawić funkcjonowanie placówek, ale tryb ich wprowadzania jest taki, że już w poniedziałek może zapanować chaos - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Przychodnie będą mogły m.in. wystawić Funduszowi rachunek za zabiegi, które dotąd można było wykonać tylko w szpitalu. Skorzysta i pacjent, który nie będzie musiał kilka dni leżeć w szpitalu, i NFZ, bo ten sam zabieg wykonany w przychodni jest kilka razy tańszy. Fundusz chce też lepiej płacić za wizyty u tych specjalistów, którzy muszą wykonać dodatkowe badania, by postawić diagnozę. Efektem tego ma być skrócenie kolejek do specjalistów i odciążenie szpitali.

Tymczasem wciąż nie ma aplikacji elektronicznych, które ułatwiają lecznicom rozliczanie się z NFZ, a dyrektorzy przychodni nie wiedzą, jak się rozliczać z podstawowych badań. Przychodnie miały zaledwie dwa tygodnie na przygotowanie się do zmian.

Lekarze spodziewali się, że termin wejścia w życie przepisów zostanie przesunięty przynajmniej o miesiąc. Tak się nie stało.