Studenci kierunków nauczycielskich więcej czasu poświęcą na praktyczną naukę zawodu. Będą uczyli się bezpośrednio od nauczycieli i na faktycznych przykładach.
Uczelnie, które przygotowują studentów do wykonywania zawodu nauczyciela, będą musiały tak skonstruować programy nauczania, aby studenci podczas kształcenia zdobyli wiedzę praktyczną. Od tego będzie uzależnione uzyskanie dyplomu. W trakcie studiów sprawdzana będzie umiejętność praktycznego zastosowania metod nauczania.
– Obecnie praktyki są często traktowane jako niepotrzebny obowiązek, podczas których i tak studenci niewiele się dowiadują. Chcemy to zmienić – mówi prof. Zbigniew Marciniak, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego.
Dodaje, że studia nauczycielskie będą musiały przygotowywać do rozwiązywania problemów, które pojawiają się w trakcie wykonywania zawodu. Takie założenia zawiera projekt rozporządzenia ministra nauki i szkolnictwa wyższego w sprawie standardów kształcenia przygotowującego do wykonywania zawodu nauczyciela. Trafił on do konsultacji społecznych. Ma wejść w życie już 1 października, ale zmiany obejmą dopiero tych studentów, którzy zaczną naukę przygotowującą do wykonywania zawodu nauczyciela w roku akademickim 2012 – 2013.
Zdaniem Rafała Godonia, prodziekana do spraw studenckich na Wydziale Pedagogicznym Uniwersytetu Warszawskiego, problemy z prowadzeniem praktyk są związane przede wszystkim z ich finansowaniem.
– Resort edukacji przerzuca się z resortem nauki odpowiedzialnością za opłacanie nauczycieli, którzy w szkole opiekują się studentami w czasie praktyk. Stawki ich wynagrodzenia są bardzo niskie – mówi Rafał Godoń.
Projekt opisuje też cele kształcenia w zawodzie nauczyciela dla każdego etapu edukacji, czyli oddzielnie np. dla tych, którzy będą uczyli w szkole podstawowej, a oddzielnie dla szkół ponadgimnazjalnych.
Szkoły wyższe obawiają się, że projekt za bardzo zmniejsza liczbę godzin przeznaczonych na naukę z poszczególnych dziedzin.
– To tylko nasza propozycja. Czekamy na opinie. Jeśli godzin rzeczywiście jest za mało, postaramy się to zmienić w rozporządzeniu – mówi prof. Zbigniew Marciniak.