Senat poparł w czwartek ustawę wypowiadającą konwencję z 1906 r. o zakazie pracy nocnej kobiet zatrudnionych w przemyśle. Konwencja nie może być realizowana przez Polskę ze względu na członkostwo w UE i przepisy dotyczące równego traktowania kobiet i mężczyzn.

Za przyjęciem ustawy było 81 senatorów, jeden był przeciw, ośmiu wstrzymało się od głosu.

Konwencja międzynarodowa o zakazie pracy nocnej kobiet zatrudnionych w przemyśle została zawarta w Bernie w 1906 r., Polska przystąpiła do niej w 1921 r.

Dokument wprowadził zakaz pracy w nocy dla wszystkich kobiet, bez względu na wiek, we wszystkich zakładach przemysłowych, w których zatrudnionych jest więcej niż 10 pracowników. Zakaz pracy obejmował kolejnych 11 godzin, które powinny obejmować przedział między godz. 22 a 5.

Konwencja była pierwszym międzynarodowym instrumentem prawnym dotyczącym pracy nocnej. Jej przewodnią myślą było to, iż kobiety są specjalną grupą pracowników pracujących w fabryce, która wymaga dodatkowej ochrony. Opierało się to na przekonaniu, iż kobiety są słabsze fizycznie od mężczyzn, bardziej narażone na wszelkie niebezpieczeństwa pracy nocnej i bardziej podatne na wyzysk.

Obecnie państwa są zachęcane do przystępowania do konwencji dotyczącej pracy nocnej z 1990 r., która wyraża nowoczesne, neutralne płciowo podejście i koncentruje się na potrzebach z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy wszystkich pracowników, we wszystkich sektorach.

Autorzy ustawy przekonują, że we współczesnym prawie w odniesieniu do problemu pracy nocnej szczególne znaczenie odgrywa zasada równego traktowania bez względu na płeć, która w połączeniu z rosnącym zrozumieniem dla konsekwencji zdrowotnych pracy nocnej gwarantuje nowe standardy w odniesieniu do pracy nocnej zapewniające kompleksową ochronę wszystkim pracownikom pracującym w nocy.

Unijne dyrektywy wymagają zapewnienia mężczyznom i kobietom takich samych warunków zatrudnienia, kształcenia i awansu zawodowego oraz warunków pracy, bez dyskryminacji ze względu na płeć. Bez względu na niedogodności, które mogą być związane z pracą nocną, zagrożenia, na które narażone są kobiety pracujące w nocy, nie są one co do zasady inne niż te, na które narażeni są mężczyźni (z wyjątkiem okresu ciąży i macierzyństwa).

Polskie ustawodawstwo krajowe nie jest dostosowane do postanowień wypowiadanej konwencji - polski Kodeks pracy nie zawiera generalnego zakazu pracy nocnej kobiet. Stanowi, że praca w porze nocnej obejmuje 8 godzin miedzy godz. 21 a 7, a pracownik, którego rozkład czasu pracy obejmuje w każdej dobie co najmniej 3 godziny pracy w porze nocnej lub którego co najmniej jedna czwarta czasu pracy przypada na porę nocną, jest pracującym w nocy.

Kodeks pracy, a także konstytucja nakazują równe traktowanie mężczyzn i kobiet w zatrudnieniu, a zawarty w konwencji zakaz pracy kobiet w nocy narusza zasadę równego dostępu do zatrudnienia.

Polskie prawo uwzględnia jednak potrzebę szczególnej ochrony kobiet w okresie ciąży i macierzyństwa, jak również - ze względu na opiekę sprawowaną nad dzieckiem - pracownika opiekującego się dzieckiem do ukończenia przez nie 4. roku życia.

W porze nocnej nie wolno zatrudniać pracownicy w ciąży, a także pracownika opiekującego się dzieckiem do ukończenia przez nie 4. roku życia (kobiety lub mężczyzny) jeśli nie wyrazi na to zgody. Pracodawca zatrudniający pracownicę w porze nocnej jest obowiązany na okres jej ciąży zmienić rozkład czasu pracy w sposób umożliwiający wykonywanie pracy poza porą nocną, a jeżeli jest to niemożliwe lub niecelowe, przenieść pracownicę do innej pracy, której wykonywanie nie wymaga pracy w porze nocnej; w razie braku takich możliwości pracodawca jest zobowiązany zwolnić pracownicę na czas niezbędny z obowiązku świadczenia pracy. Jeśli powoduje to obniżenie wynagrodzenia, pracownicy przysługuje dodatek wyrównawczy. Pracownica w okresie zwolnienia z obowiązku świadczenia pracy zachowuje prawo do dotychczasowego wynagrodzenia.

Jak przekonują autorzy ustawy, w sytuacji gdy konwencja ta już dawno została zastąpiona przez nowe przepisy międzynarodowe, do których przystąpiły państwa będące jej stronami, wypowiedzenie jej nie powinno pociągać za sobą żadnych skutków politycznych, a zapobiec może ewentualnemu wszczęciu przez Komisję Europejską postępowania związanego z pozostawaniem w polskim porządku prawnym aktu będącego w wyraźnej sprzeczności z prawem UE.