Od 1 lipca przychodnie specjalistyczne, które zamiast odsyłać pacjentów do szpitali, będą oferować im pełną opiekę, włącznie z diagnostyką, mają dostać dodatkowe pieniądze. Problem w tym, że NFZ części przychodni przyszpitalnych zaproponował na drugie półrocze niższe kontrakty.
Porada w przychodni specjalistycznej najczęściej kończy się na stwierdzeniu faktu, że pacjent wymaga leczenia i skierowania go do szpitala. To efekt niedofinansowania ambulatoryjnej opieki specjalistycznej. (AOS). Lekarz w ambulatorium, niezależnie od tego czy tylko stwierdzi fakt konieczności leczenia, czy wykona kompleksowe badania, dostaje tyle samo – około 40 złotych.
To ma się zmienić od lipca. Przychodnie, które będą faktycznie leczyć pacjentów, powinny dostać więcej pieniędzy. Część przychodni specjalistycznych działających przy szpitalach dostała z NFZ propozycję renegocjacji warunków kontraktu dla AOS.
– Okazało się, że wartość proponowanego przez NFZ kontraktu na drugie półrocze jest niższa od tego na pierwsze. Krótko mówiąc, nasza przychodnia specjalistyczna ma wykonywać więcej usług za mniejsze pieniądze – mówi Kamila Wiecińska, rzecznik Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. Jana Biziela w Bydgoszczy.
Przedstawiciele innych przychodni wskazują, że zmiana systemu rozliczania świadczeń w AOS w trakcie roku może powodować dla nich dodatkowe utrudnienia.
– Mam jedną osobą, która zajmuje się rozliczeniami z NFZ. Pamiętam, jakie problemy w tym zakresie miały szpitale, kiedy 3 lata temu zmieniano tam system rozliczeń – mówi Krzysztof Franczak z Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Warszawie.
4,17 mld zł wyda w tym roku NFZ na ambulatoryjną opiekę specjalistyczną
Podstawa prawna
Rozporządzenie ministra zdrowia z 27 maja 2011 r. w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu ambulatoryjnej opieki specjalistycznej (czeka na publikację w Dzienniku Ustaw).