Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz o podpisaniu przez prezydenta Bronisława Komorowskiego ustawy o Systemie Informacji Oświatowej:

"Ustawa o Systemie Informacji Oświatowej ma swoje wady, na które wielokrotnie zwracaliśmy uwagę - i z tego stanowiska się nie wycofujemy - ale jednocześnie jest niezbędną z punktu widzenia sprawnego zarządzania całością informacji w edukacji. Pewnie pan prezydent podpisując ustawę wybrał mniejsze zło.

Naszym zadaniem, teraz, gdy ustawa została podpisana, najważniejsze jest ograniczenie, czy wręcz znaczne zminimalizowanie mankamentów SIO, gdy zacznie on funkcjonować. Nie da się tego zrobić całkowicie, ale należy zrobić wszystko, by zawartość SIO, dane wrażliwe, które się tam znajdą, nie stały się tematem debaty za kilkanaście lat, gdyby wypłynęły jak lista Wildsteina, czy w taki sposób jak ujawniała dane WikiLeaks. By nikt nie mógł innemu wypomnieć: byłeś w przeszłości badany w poradni psychologiczno-pedagogicznej, badany w poradni zdrowotnej, miałeś dysfunkcję, miałeś problemy.

Nasze zastrzeżenia miały jednoznaczny, wspólny mianownik z zastrzeżeniami Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, dotyczą nadmiernej penetracji danych personalnych uczniów, a towarzyszy im obawa, że tak wysoce spersonalizowane dane, które będą w posiadaniu zarządzającego SIO, mogą w przyszłości obrócić się przeciwko tym, w których interesie jest ten system budowany. Nie wiem, czy jest aż tak dalece istotna potrzeba, by zbierać dane tak głęboko sięgające w prywatność uczniów i ich rodzin, czy faktycznie potrzeba obok danych personalnych umieszczać informacje dotyczące dysfunkcji i ich rodzaju.

Jeśli mówię o ograniczaniu niebezpieczeństw SIO, to chodzi mi o to, by osoby, które będą tym systemem zarządzać, były poddane szczególnej kontroli i weryfikacji, na tyle, na ile będzie to możliwe. Uważam też, że poziom personalizacji danych powinien być też ograniczony do niezbędnego minimum.

Jednocześnie wiem, że ustawa jest niezbędna - i to być może przekonało pana prezydenta - bo będzie zawierała potrzebne, aktualne, dostępne on line dane dotyczące np. liczby nauczycieli czy uczniów. I nie będą to dane sprzed roku tak jak obecnie, bo będą aktualizowane na bieżąco.

Chcemy w nieodległej przyszłości rozmawiać z prawnikami oraz z Ministerstwem Edukacji Narodowej na temat naszych wątpliwości dotyczących konstytucyjności niektórych zapisów ustawy. (...) Nie wykluczam wniosku o zbadanie tych zapisów przez Trybunał Konstytucyjny".