Osoba pracująca za granicą podlega systemowi ubezpieczenia zdrowotnego kraju, w którym wykonuje obowiązki zawodowe. Tam też opłaca składki zdrowotne. Zasada ta nie dotyczy pracowników sezonowych i delegowanych.
Prawo do świadczeń zdrowotnych w innym niż Polska państwie UE jest powiązane nie tylko z obywatelstwem, ale przede wszystkim z miejscem pracy. To ono określa, któremu systemowi ubezpieczeń zdrowotnych podlega pracownik. Zasada jest prosta – obywatel wybranego kraju UE (w tym również Polak) zawiera ubezpieczenie zdrowotne i opłaca składki w tym państwie, w którym pracuje. Podobnie jest z członkami jego rodziny. Jeżeli przebywają oni za granicą (niekoniecznie pracując), są objęci systemem ubezpieczeniowym obowiązującym w tamtym regionie.
Oznacza to, że jeżeli chcą przyjechać do Polski (np. na urlop lub załatwić jakieś sprawy), to jeszcze przed wyjazdem powinni we właściwej zagranicznej instytucji ubezpieczeniowej wyrobić europejską kartę ubezpieczenia zdrowotnego (EKUZ). Tylko dzięki niej zyskają prawo do leczenia w Polsce (bo nie są już ubezpieczeni w NFZ). Brak EKUZ nie przekreśla ich szans na dostęp do świadczeń zdrowotnych w tym czasie, ale może oznaczać spore utrudnienia. Część świadczeniodawców może żądać zapłaty za udzieloną opiekę.
W innej sytuacji są pracownicy sezonowi oraz delegowani, którzy pracują w innym państwie np. przez miesiąc. Głównym miejscem ich ubezpieczenia pozostaje Polska. Składka zdrowotna nadal wpływa do NFZ. Analogicznie jak w przypadku pracujących za granicą osoby te, aby udowodnić, że mają prawo do leczenia w innym państwie UE, muszą przed wyjazdem wyrobić w funduszu EKUZ. Od stycznia 2011 roku zachowuje ona ważność przez pół roku (ale np. emerytom jest wydawana na 5 lat).