Zaledwie 18 proc. Polaków, którzy wyjeżdżają na wakacje z biurem podróży, decyduje się na wykupienie dodatkowego ubezpieczenia turystycznego – wynika z badania wykonanego na zlecenie TU Europa.
Mimo że to lepszy wynik niż przed rokiem (wówczas chęć zakupu dodatkowego ubezpieczenia zadeklarowało 14 proc. turystów), nadal ten wskaźnik pozostaje na niskim poziomie.
Wniosek? Według Jana Grzegorza Prądzyńskiego, prezesa Polskiej Izby Ubezpieczeń, Polacy nie przywiązują wagi do posiadania odpowiedniego ubezpieczenia podczas podróży zagranicznej.
– Turyści nadal wychodzą z założenia, że bazowe ubezpieczenie wliczone w cenę wycieczki zapewnia wystarczającą ochronę. Tymczasem mylą się, bo jest to polisa podstawowa, która chroni w ograniczonym zakresie – twierdzi szef PIU.
Dlatego radzi wyjeżdżającym na letni wypoczynek, by zapoznali się z ofertą ubezpieczeń turystycznych dostępnych na rynku i wykupili dodatkową polisę, dopasowaną do charakteru i miejsca wypoczynku.
O ile osoby, które wybierają się w podróż za granicę za pośrednictwem touroperatora, mają zagwarantowaną podstawową ochronę ubezpieczeniową, to sytuacja podróżujących na własną rękę jest o wiele gorsza. Zaledwie 57 proc. osób, które na własną rękę organizują sobie wypoczynek wakacyjny, decyduje się na zakup polisy. Reszta w razie choroby lub wypadku musi liczyć na samych siebie. Tymczasem koszty takich zdarzeń mogą iść w dziesiątki tysięcy złotych.
– Wyjeżdżających za granicę Polaków cechuje nierealistyczny optymizm. Nie wierzą, że coś złego może się im stać – mówi Beata Pachnowska z Instytutu Badawczego IMAS.
Przedstawiciele samych ubezpieczycieli zwracają uwagę na jeszcze jeden niepokojący trend. Duża część polskich turystów, która podróżuje po UE, uważa, że w przypadku choroby lub wypadku wszystkie koszty ich leczenie pokryje Narodowy Fundusz Zdrowia. Tak jednak nie jest. – Jeżeli korzysta się z prywatnej służby zdrowia lub transportu medycznego do Polski, nie ma możliwości zrefundowania przez NFZ poniesionych wydatków – mówi Krzysztof Mądrala, wiceprezes TU Europa.
Przypomina, że podróżując po UE, należy mieć kartę EKUZ, która jest dowodem ubezpieczenia w NFZ. Zapomina o tym aż 70 proc. turystów.
– Dodatkowo nie wszystkie popularne kierunki wyjazdów, jak np. Turcja lub Chorwacja, są objęte kartą EKUZ. To oznacza, że ubezpieczenie NFZ tam nie działa, a jedyną ochronę zapewnia polisa turystyczna – twierdzi Jan Korska, prezes Polskiej Izby Turystyki.