Rośnie liczba kierowanych przez Państwową Inspekcję Pracy do prokuratury zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstw. W 2010 r. inspektorzy pracy skierowali 1,2 tys. takich zawiadomień; to o 6 proc. więcej niż rok wcześniej - wynika z informacji PIP.

W środę sejmowa komisja ds. kontroli państwowej zapoznała się z informacją Państwowej Inspekcji Pracy, Najwyższej Izby Kontroli i Prokuratury Generalnej nt. skuteczności postępowań karnych wszczętych po zawiadomieniach prokuratury przez PIP oraz NIK w latach 2008-2010.

151 postępowań wszczętych na skutek zawiadomień kierowanych przez inspektorów pracy zakończyło się skierowaniem przez prokuratora do sądu aktu oskarżenia.

W 2010 roku spośród skierowanych przez PIP do prokuratury zawiadomień największą grupę stanowiły te dotyczące udaremniania lub utrudniania inspektorom pracy wykonania czynności służbowych - 563 oraz polegające na złośliwym lub uporczywym naruszaniu praw pracowników wynikających ze stosunku pracy - 306 zawiadomień.

Inspektorzy pracy skierowali również 200 zawiadomień dot. fałszowania dokumentów i poświadczania nieprawdy. 109 zawiadomień dot. niedopełnienia obowiązku w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy i narażenie przez to pracownika na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężki uszczerbek na zdrowiu.

54 zawiadomienia dotyczyły niewypłacania, wbrew wyrokowi sądowemu, wynagrodzenia za pracę lub innego świadczenia ze stosunku pracy, a 39 składania fałszywych zeznań. 23 zawiadomienia odnosiły się do przepisów kodeksu karnego narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Z kolei w latach 2008-2010 z inicjatywy NIK prokuratura wszczęła 280 postępowań, z czego 31 zostało zakończonych aktem oskarżenia skierowanym do sądu, obejmującym 58 osób.

"Ciągle mamy takie poczucie, że zbyt duża część tych zawiadomień nie spotyka się z takim uznaniem, na jakie byśmy oczekiwali. Od lat spotkania z prokuratorami pomagają nam wzajemnie zrozumieć potrzeby i oczekiwania oraz sposób przygotowania materiałów, tak by prokuratura mogła z nich skorzystać w większym stopniu" - powiedział prezes NIK Jacek Jezierski.