Sektor nowoczesnych usług biznesowych przekonuje, że w związku z planowanym nałożeniem na studentów obowiązku opłat za drugi kierunek studiów może obniżyć się liczba wykwalifikowanych pracowników.
Jak wskazują eksperci z tej branży, centra usług biznesowych zatrudniają głównie absolwentów mających dyplomy nawet kilku kierunków studiów.
– Największa konkurencja między pracodawcami sektora toczy się dziś m.in. o absolwentów finansów i księgowości czy rachunkowości, którzy jednocześnie mają dyplom filologii obcej. Szczególnie cenieni są specjaliści, którzy posługują się biegle językami mniej popularnymi, takimi jak niderlandzki, czeski, węgierski czy szwedzki, a jednocześnie mają wiedzę np. z obszaru finansów – wylicza Agnieszka Jackowska, dyrektor zarządzająca Infosys BPO Poland. Dodaje, że nowelizacja ustawy prawdopodobnie przyczyni się do spadku liczby studentów zainteresowanych drugim kierunkiem, a w konsekwencji doprowadzi do zmniejszenia liczby wysoko wykwalifikowanych specjalistów.
Z kolei zdaniem Sebastiana Gerstmanna, dyrektora personalnego Xerox Polska, efekty nowelizacji ustawy są w tym momencie trudne do przewidzenia. – Zasady, które działają np. w USA, niekoniecznie będą dobrze funkcjonować u nas. W krajach zachodnich młodzi mają większe szanse na stypendia oraz szersze możliwości zarobienia na studia niż w Polsce. Może się okazać, że wprowadzenie płatnego dodatkowego kierunku, a co za tym idzie zmniejszenie zainteresowania drugim fakultetem, będzie oznaczać większą koncentrację na jednej dziedzinie oraz mocniejszą specjalizację w konkretnym obszarze – uważa Gerstmann.
Tymczasem resort nauki i szkolnictwa wyższego tłumaczy, że wprowadzenie odpłatności za drugi kierunek ma uszczelnić system i przypomina, że najlepsi studenci wciąż będą mogli realizować drugi kierunek bezpłatnie. – Dzisiaj nie tylko najlepsi studiują drugi kierunek, lecz także ci, którzy zrobili sobie z tego receptę na życie i studiują na drugim, trzecim czy czwartym kierunku, zmieniając kolejne studia i studiując na koszt podatników. Nam zależy na tym, aby ten system był bardziej szczelny – tłumaczyła w lutym w Sejmie minister nauki Barbara Kudrycka, podając jednocześnie przykład studenta, któremu udało się studiować aż na szesnastu kierunkach.
Dzięki rozwiązaniom, które mają wejść w życie od najbliższego roku akademickiego, aż 40 tys. maturzystów będzie miało ułatwioną drogę w staraniach o indeks.