W ubiegłym roku co piąta firma tuszowała dowody wypadków przy pracy. 133 pracodawcom ZUS podwyższył składkę na ubezpieczenie wypadkowe o 100 proc.
Dopiero po czterech miesiącach od daty wypadku przy pracy właściciel firmy budowlanej z Łodzi przystąpił do badania jego okoliczności. Zespół powypadkowy powołał dopiero po interwencji inspektora pracy. Za takie zaniechanie został ukarany mandatem karnym (maksymalnie może on wynieść 2 lub 5 tys. zł).
To tylko jeden z przykładów niezgodnego z prawem zachowania pracodawcy w sytuacji, gdy dochodzi do wypadku przy pracy. W ubiegłym roku Państwowa Inspekcja Pracy sprawdziła 7,6 tys. dokumentacji powypadkowych. W co piątym skontrolowanym zakładzie pracy, mimo jednoznacznych dowodów, członkowie zespołu powypadkowego nie wykazali naruszenia przepisów. Z kolei 37 proc. firm nie ustaliło wszystkich przyczyn wypadków.
– Pracodawcy liczą na uniknięcie odpowiedzialności za zdarzenie wypadkowe – mówi Michał Nowaczek z firmy BHP Konsult.
Podkreśla, że w razie gdy świadczenie z tytułu wypadku przy pracy wypłacane przez ZUS nie pokryje szkody poniesionej przez pracownika, ma on prawo domagać się odszkodowania uzupełniającego od pracodawcy. Potwierdza to orzeczenie Sądu Najwyższego z 29 lipca 1998 r. (II UKN 155/98, OSNP 1999/15/495).
– Pracownik musi jednak udowodnić szkodę, jaką poniósł w związku z wypadkiem, związek przyczynowy pomiędzy jej powstaniem a zdarzeniem stanowiącym wypadek oraz winę pracodawcy – mówi Agnieszka Waszczyk, prawnik z Kancelarii Wilczak i Wspólnicy.
Podkreśla, że w przypadku wypadków przy pracy zawinionym działaniem lub zaniechaniem pracodawcy jest najczęściej naruszenie przepisów bhp. W razie wypadku podwładnemu przysługuje też od pracodawcy odszkodowanie za utratę lub uszkodzenie przedmiotów osobistego użytku oraz niezbędnych do wykonywania pracy (z wyjątkiem samochodów oraz wartości pieniężnych).
Z danych PIP wynika, że pracownicy są coraz bardziej świadomi swoich praw. Liczba skarg od pracowników dotyczących warunków pracy wzrosła w ubiegłym roku o 1/3 (z ok. 6,3 do 8,5 tys.). W razie zgłoszenia przypadków naruszenia przepisów inspekcja musi przeprowadzić kontrolę w firmie, która dopuściła do takich nieprawidłowości. Zaniechanie badania przyczyn wypadków przy pracy jest wykroczeniem zagrożonym mandatem lub grzywną (od tysiąca do 30 tys. zł), którą orzeka sąd. Inspektor pracy może także złożyć wniosek do ZUS o podwyższenie firmie składek na ubezpieczenie wypadkowe, jeżeli ujawni rażące naruszenia przepisów bhp. W ubiegłym roku zakład o 100 proc. podniósł takie składki 133 pracodawcom, u których nieprawidłowości ujawniono podczas dwóch kolejnych kontroli.
Firma, która rażąco narusza przepisy bhp, musi liczyć się także z surowszymi konsekwencjami. W ubiegłym roku PIP wydała 9,5 nakazów natychmiastowego wstrzymania pracy z powodu bezpośredniego zagrożenia życia i zdrowia oraz 8 tys. decyzji w sprawie wstrzymania eksploatacji niebezpiecznych maszyn i urządzeń.