Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW) wciąż pracuje nad ostatecznym ustaleniem zasad odpłatności za drugi kierunek studiów stacjonarnych na uczelniach publicznych. Wprowadza go reforma szkolnictwa wyższego, która ma wejść w życie 1 października. Od roku akademickiego 2012/2013 uniemożliwia ona bezpłatne studiowanie na kilku kierunkach. Tylko nieliczni (ci, którzy zdobędą stypendium rektora za bardzo dobre wyniki w nauce – maksymalnie 10 proc. studentów) będą zwolnieni z opłat.
Resort nauki nie może jednak narzucić szkołom wysokości opłaty. Uczelnia sama je ustali.
– Szkoły wyższe będą miały pełną autonomię w ustalaniu wysokości płatności za drugi kierunek studiów – potwierdza Bartosz Loba z MNiSW.
Uczelnie jeszcze nie wiedzą, ile będzie kosztować taka nauka.
– Na razie trwają rozmowy między rektorami, ile studenci powinni płacić za drugi kierunek – mówi Bartosz Dembiński, rzecznik z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
Zapewnia, że jego ostateczna cena będzie konsultowana z samorządem studenckim.
– Nie chcemy na tym zarabiać, więc stawki nie będą wygórowane – zapewnia Bartosz Dembiński.
Na Uniwersytecie Wrocławskim jego wysokość będzie uzależniona od tego, ile kosztuje godzina zajęć, wynajęcia sali czy materiałów dydaktycznych.
– Cena będzie uzależniona po prostu od kosztochłonności kierunku studiów – potwierdza Jacek Przygodzki, wykładowca z UWr.
Ale ich stawki będą się różnić w zależności od kierunku i prestiżu uczelni. W efekcie koszt za drugie studia może okazać się bardzo zróżnicowany.
Co gorsza uczelnie nie wiedzą, czy będą musiały zwracać pieniądze za studenta stacjonarnego, które otrzymują z budżetu państwa na początku roku akademickiego. Tak może się stać, bo zgodnie z nowym prawem każdy student będzie mógł podjąć za darmo drugi kierunek studiów. Po roku jego wyniki w nauce zostaną ocenione. Dopiero wtedy będzie wiadomo, czy jest on studentem stacjonarnym (za którego płaci państwo), czy tak naprawdę niestacjonarnym (wtedy sam musi pokryć koszty nauki).
– Resort ma już kilka koncepcji, w jaki sposób to rozwiązać, ale jeszcze trwają prace nad ostatecznymi wytycznymi przepisów, które zaczną obowiązywać realnie w 2013 roku – mówi Bartosz Loba.
Zapewnia, że nie będzie tak, że uczelnia dostanie za jednego studenta dwa razy pieniądze – od niego i z dotacji budżetowej.
6 proc. studentów kształci się obecnie na drugim kierunku studiów
Student(2012-10-19 10:46) Zgłoś naruszenie 00
Dokładnie, najlepiej stwierdzić, że to biedni płacą za studia... według mnie każdy Polak płaci za studia i bardzo dobrze! dzięki temu każdy człowiek ma równe szanse, nie ważne czy pochodzi z bogatej rodziny czy biednej. Zwłaszcza, iż studia to tak naprawdę jeden z niewielu sposobów, aby wyrwać się z biedy/niższej klasy średniej. Tak więc to Ci biedni powinni najbardziej się cieszyć, iż za studia płacą wszyscy, dzięki temu nie dochodzi do sytuacji jak w Stanach gdzie na studia mogą iść tylko Ci których na to stać, przez co ludzie ze "Slumsów" w większości od urodzenia są skazani na pozostanie tam, są oczywiście wyjątki, lecz niestety nie liczne. Według mnie system edukacji w Polsce to jest jedna z niewielu rzeczy w naszym, które działają na bardzo wysokim poziomie, poza wyżej opisanym faktem iż szkoła jest dla każdego, poziom edukacji w Polsce jest naprawdę wysoki, przez co uczelnie Polskie (zwłaszcza techniczne) są bardzo pozytywnie odbierane za granicą, a ich absolwenci doceniani. Wprowadzenie płatnych studiów znacznie spowolniło by rozwój ekonomiczno-gospodarczy Polski. Jeśli po maturze (o ile ją pisałeś) byłeś na tyle głupi i nie kontynuowałeś nauki, nie rzucaj innym kłód pod nogi, to był tylko i wyłącznie Twój błąd i to Ty musisz ponieść jego konsekwencje.
Odpowiedzjan88(2011-05-17 20:50) Zgłoś naruszenie 00
Nowa Prawica- USA dzisiaj straciły możliwość zapożyczania się. Mam nadzieje że wraz z zejściem usa ty i tobie zamilkniecie.
OdpowiedzAdelka(2011-05-17 10:11) Zgłoś naruszenie 00
Wszystkie studia powinny być płatne, a najlepsi studenci ze stypendium pokryją czesne.
Odpowiedzrafalimis(2011-05-17 16:35) Zgłoś naruszenie 00
do Adelki.
Odpowiedzja nie tylko chcę by studia w Polsce były płatne,ja żądam tego by studia były płatne.w naszym systemie to ludzie biedni składają się na studia dla dzieci ludzi bogatych.dlaczego? bo ludzie biedni nie są w stanie utrzymywać swoich dzieci w obcym mieście, dlatego te muszą pracować i uczyć się zaocznie.jakby tego było mało to muszą też odprowadzać podatki, z których m.in. finansuje się bezpłatne studia dla bogatszych rówieśników.
sprawiedliwość społeczna to absurd.bo albo mamy sprawiedliwość albo mamy socjalizm
Nowa Prawica(2011-05-18 01:49) Zgłoś naruszenie 00
jan88 No właśnie prawdziwa prawica jest zawsze przeciwna zapożyczaniu wiec nie rozumiem. Jak znam życie pewnie jeszcze bardziej się zapożyczą, ale nic dziwnego skoro Obama otoczony jest doradcami którzy doprowadzili do całej tej recesji. Tylko prawica jest tam przeciwna dalszemu zadłużaniu bo mądrze woleli by ciąć wydatki gdzie się da - co z tego skoro pewnie nikt ich nie posłucha
OdpowiedzNowa Prawica(2011-05-17 17:19) Zgłoś naruszenie 00
Bezpłatne studia, służba zdrowia czy cokolwiek innego za darmo w naszym kraju to delikatnie mówiąc bardzo mylące sformułowanie w obliczu coraz większego krojenia nas z kasy i to na każdym kroku. Obojętnie czy pracujemy czy oszczędzamy lub cokolwiek kupujemy płacimy dole dla tej bandy w rządzie. Dopóki rządzą ci socjaliści (dla niepoznaki nazywając się prawica w dodatku liberalna czyli wolnościową tak jak PO - nie inaczej jest z PISem czy PSL bo SLD nawet tego nie ukrywa) jest tak praktycznie nieprzerwanie od ponad 20 lat i to się nie zmieni bo zwyczajnie system przez nich propagowany nie przewiduje innej możliwości jak wysysanie obywatela z czego się da odbierając mu przy tym możliwie wszelkie prawa. Zawsze chodziło im o to by w korycie było dużo - inaczej nie garneli by się tak do niego.
OdpowiedzZastanówmy się czy nie lepiej byłoby samemu decydować o własnych pieniądzach np o tym do jakiego lekarza pójdziemy a nie którego nam urzędnik wskaże gdzie zresztą najpierw odczekamy swoje w kolejce - nie mówiąc o nawet najprostszym zabiegu wtedy trzeba czekać często latami. Mamy to niby bezpłatne mimo ze płacimy co miesiąc nie mala składkę zdrowotna podobnie nasz pracodawca. Zresztą na końcu i tak najczęściej idziemy do prywatnego dentysty czy ginekologa mimo ze raz już zapłaciliśmy. Dla nich to jest idealne rozwiązanie bo wtedy zapłacimy im jeszcze VAT od usługi a lekarz dochodowy oczywiscie znów składkę zdrowotna i szereg innych podatków.
Podobnie mamy z ZUS-em który tez oczywiscie obowiązkowy. Ściągają pol pensji a potem głodowa emerytura po 30 latach pracy lub więcej. Tak świetnie pomnażają nasze składki ze w ogóle ich nie maja a na te jałmużny które zwą emerytura musza zaciągnąć najpierw kredyt lub sprzedać obligacje bo takie maja koszty zarządzania ze tylko na to im wystarcza. Tymczasem gdyby odkładać nawet na najniżej oprocentowanej lokacie te same składki uzbieramy nie tylko na niezla emeryturę ale i pieniądze te dalej będą nam procentować w dodatku w razie potrzeby zawsze mamy ja pod ręką. Niestety to im nie jest na rękę bo czym by dzielili.
W obliczu tego zdzierstwa nie można wiec mówić o czymkolwiek bezpłatnym w tym studiach. A przy mocno obniżonych podatkach spokojnie byłoby nas stać na studia które tylko wtedy być płatne. Bo niby dlaczego mam płacić za szkole dzieci sąsiada kiedy np sam ich nie mam a wole wydać na podróże lub cokolwiek innego ale przynajmniej sam o tym zdecyduje a nie polityk na wiejskiej
Tego wszystkiego jednak nie zmienimy dopóki ludzie nie zrozumieją i nadal będą glosować na te bandę czworga czyli PIS SLD PO PSL. Wtedy dalej będziemy strzyżeni jak te owce i to coraz bardziej zresztą widać wyraźnie ze z dnia na dzień jest gorzej
PS zachęcam do zapoznania się z inicjatywa Kongresu Nowej Prawicy - alternatywy dla obecnego bałaganu która nareszcie się pojawiła
wiola(2011-06-03 19:55) Zgłoś naruszenie 00
Do rafalimis "bo ludzie biedni nie są w stanie utrzymywać swoich dzieci w obcym mieście, dlatego te muszą pracować i uczyć się zaocznie".
OdpowiedzTak mogą wypowiadać się tylko ludzie, którym po prostu brak wyobraźni i umiejętności radzenia sobie w życiu! Dla ludzi, którym brakuje pieniędzy są np. kredyty studenckie (transza 600zł na m-c). Są różne dofinansowania z uczelni, np. socjalne, żywieniowe itd. (min. 200zł na m-c). Można za dobrą naukę mieć stypendium i też grosz wpadnie (min. 250zł na m-c) . Żeby pracować wcale nie trzeba studiować zaocznie, bo jeśli się dobrze poszuka to znajdą się pracodawcy, z którymi można dogadać się w sprawie elastycznych godzin pracy, które nie będą koligować z zajęciami w godzinach studiów dziennych (wiele moich znajomych tak zrobiło, więc to nie są informacje z sufitu). A jeśli nie stała praca to jest dużo różnych prac dorywczych. Poza tym np. wynajem wcale nie musi być drogi jeśli np. zamieszkamy z jakąś miłą babcią, która nie chce na nas zarobić, tylko po prostu potrzebuje trochę towarzystwa (spotkałam się z ofertami nawet po 200zł miesięcznie, które często są ofertami zamieszczanymi w biurach nieruchomości, bo babcie nie umieją ogłosić się w Gratce czy w necie). Wiadomo, że wtedy zdarzy się nam posłuchać narzekania babuni, ale za tak niską cenę to chyba można to znieść. Innym sposobem jest mieszkanie po 2 osoby w pokoju. Można się dogadać z wieloma właścicielami, że dostawiamy łóżko i po prostu czynsz jednoosobowego pokoju dzielimy na dwie osoby. LUDZIE, naprawdę da się mieć pieniądze, tylko trzeba pomyśleć i pokombinować, a nie tylko narzekać !!! Ja uważam, że płatne studia to bezmyślność! Bo ludzie, którzy mają te pieniądze (o których wcześniej pisałam), nie będą mogli już przeznaczyć ich na utrzymanie się w obcym mieście, tylko zapłacą za możliwość studiowania, a w konsekwencji nie bedą mieli co do garnka włożyć.
Jarek(2011-08-02 13:10) Zgłoś naruszenie 00
Kochani koledzy piszecie o skrajnych przypadkach...mam pełne stypendium socjalne(łącznie jakieś 460zł). Tak się składa, że od 3 lat rodzice pomagają mi w utrzymaniu(po opłaceniu akademika zostaje mi jakieś 160zł na życie), a pracę znalazłem po 3 miesiącach(jako taką, bo przecież żadna nie hańbi). Problemem jest w tym momencie brak czasu wolnego...praca, uczelnia i tak w kółko. Studiuję dziennie, ale perspektywy utrzymania się i godnego życia nie są zbyt optymistyczne.
OdpowiedzMarta(2011-12-20 17:15) Zgłoś naruszenie 00
A co powiecie na temat osób które starają się dostać na medycynę? Chcą studiować ale do tej pory nie udało im się dostać na określony kierunek np. lekarski, stomatologię czy weterynarię, w konsekwencji aby mieć inną możliwość studiują np. dietetykę czy pielęgniarstwo ponieważ muszą coś z sobą zrobić alby móc później pracować. Niestety okazuje się że tylko medycyna dałaby im spełnienie w pracy. W końcu dostają się na wymarzony kierunek ale nie mają pieniędzy żeby za niego płacić a pracować podczas tych studiów jest niezwykle ciężko. Uzyskać najwyższą średnią i stypendium rektora niestety też mają szansę nieliczni. Uważam że studia powinny być za darmo. Sam koszt utrzymania się jest bardzo wysoki a co dopiero opłaty za studia.
OdpowiedzLargo(2012-04-07 20:04) Zgłoś naruszenie 00
Wy chyba naprawdę nie wiecie jak to jest z ludźmi, którzy nie mają jak zapłacić za studia. A zazwyczaj na ten temat gadają tylko tacy, którzy są w stanie sobie je opłacić. Jeżeli studia staną się płatne to w polskich realiach staną się "towarem" luksusowym i tylko dla bogatszych. Nikt nie liczy, że rektora można dostać, a socjalne jest wymienne z tym w banku, choć pożyczka jest dla tych co mogą ja spłacić. Socjalne i rektora to kasa zaledwie 800 zł, myślę, że w realiach Polski to nie wiele by móc opłacić mieszkanie/akademik, zjeść, skserować coś plus opłaty na uczelni czy choćby powrót do domu. Ja miesięcznie mam taka ilość pieniędzy z zewnątrz i gdyby nie pomoc rodziny to byłoby ciężko. Dodatkowo studiując kierunki np. z terenowymi ćwiczeniami niestety sam sobie opłacasz większość...tak więc chyba nie muszę nic mówić odnośnie mojego stanowiska w sprawie odpłatności za cokolwiek na studiach...a człowiek nie robot, są ludzie zdolni i nie...a nie zawsze zdolni są poszukiwani...
Odpowiedzm(2012-05-20 14:54) Zgłoś naruszenie 00
Mieszkanie 200zł/miesiąc jest w standardzie równoznaczne swojej cenie, a poza tym to jest tylko podstawowy czynsz bez rachunków, więc to nigdy tak różowo nie wygląda. Można żyć podle ale są jakieś granice. Średni koszt opłacenia czynszu to 500zł. Dodatkowo trzeba opłacić sobie materiały na studia, na uczelniach artystycznych są to kwoty np. w okolicach sesji ok 500zł. Nie mówiąc już o sprzęcie, programach i tym innych podobnych które kupować trzeba, poza tym wydaje się na to non stop w ciągu roku. Dodatkowo trzeba opłacić przejazdy, w Warszawie płacę miesięcznie 80zł za jazdę w dwóch strefach, a nie daj Bóg zapomnieć że wczoraj skończył się bilet miesięczny i mandat do zapłacenia w ciągu 7 dni to 140zł. A jeździć trzeba. Poza tym wypadałoby coś jeść. Przy studiach dziennych artystycznych pracować można raczej tylko w weekendy. Przy sporym szczęściu można wtedy pracować po 12h dziennie i ma się na miesiąc 96h. Wtedy jeżeli ktoś upolował pracę 10zł/h to zarobi 960zł. Brutto. Po odprowadzeniu podatku zarobi 750? A po reformie dot. stypendiów stypendium rektorskie dostaje 5% studentów. Najzdolniejszych i udzielających się. Czyli mających na to czas. a jak ktoś pracuje 12h/dziennie w weekendy a w ciągu tygodnia non stop siedzi na uczelni to raczej go nie ma. Jeżeli ktoś płaci za mieszkanie (zryczałtowane!) 500zł/msc, jeździ za te np 60zł/msc, je za 20zł/dziennie, czyli 600zł/msc, i nie opłaca materiałów na studia to wychodzi mu 1160zł minimalnego wydatku, zarabiając 750zł jest do tyłu o 400zł. Może wtedy dostanie stypendium socjalne. I np wtedy musi opłacić drugi kierunek. I co? Fajne życie.
Odpowiedzm(2012-05-20 14:54) Zgłoś naruszenie 00
Mieszkanie 200zł/miesiąc jest w standardzie równoznaczne swojej cenie, a poza tym to jest tylko podstawowy czynsz bez rachunków, więc to nigdy tak różowo nie wygląda. Można żyć podle ale są jakieś granice. Średni koszt opłacenia czynszu to 500zł. Dodatkowo trzeba opłacić sobie materiały na studia, na uczelniach artystycznych są to kwoty np. w okolicach sesji ok 500zł. Nie mówiąc już o sprzęcie, programach i tym innych podobnych które kupować trzeba, poza tym wydaje się na to non stop w ciągu roku. Dodatkowo trzeba opłacić przejazdy, w Warszawie płacę miesięcznie 80zł za jazdę w dwóch strefach, a nie daj Bóg zapomnieć że wczoraj skończył się bilet miesięczny i mandat do zapłacenia w ciągu 7 dni to 140zł. A jeździć trzeba. Poza tym wypadałoby coś jeść. Przy studiach dziennych artystycznych pracować można raczej tylko w weekendy. Przy sporym szczęściu można wtedy pracować po 12h dziennie i ma się na miesiąc 96h. Wtedy jeżeli ktoś upolował pracę 10zł/h to zarobi 960zł. Brutto. Po odprowadzeniu podatku zarobi 750? A po reformie dot. stypendiów stypendium rektorskie dostaje 5% studentów. Najzdolniejszych i udzielających się. Czyli mających na to czas. a jak ktoś pracuje 12h/dziennie w weekendy a w ciągu tygodnia non stop siedzi na uczelni to raczej go nie ma. Jeżeli ktoś płaci za mieszkanie (zryczałtowane!) 500zł/msc, jeździ za te np 60zł/msc, je za 20zł/dziennie, czyli 600zł/msc, i nie opłaca materiałów na studia to wychodzi mu 1160zł minimalnego wydatku, zarabiając 750zł jest do tyłu o 400zł. Może wtedy dostanie stypendium socjalne. I np wtedy musi opłacić drugi kierunek. I co? Fajne życie.
OdpowiedzMonika(2012-05-24 20:42) Zgłoś naruszenie 00
Na UW mój drugi kierunek to 6400 zł za rok, właśnie opublikowali cennik:) Czyli na miesiąc studiowania 640, do tego jeszcze jedzenie, dojazdy lub mieszkanie, ubranie, jak się podrze itp. Jeśli ktoś nie załapie się na stypendium rektora (teraz to aż 300 zł na miesiąc, che che, można zaoszczędzić sobie na przyszły rok), to chyba będzie kraść! Choć podobno te opłaty dla zaczynających drugi kierunek w roku ak. 2012/13 jeszcze nie wejdą, bo na studia przyjmują przed 1 X 2012. Zobaczymy:) W zasadzie to chętnie płaciłabym za drugi kierunek (może wtedy wreszcie nie brakowałoby mydła na wydziale), ale najpierw dajcie mi pracę, z której będę mogła się utrzymać:) Pozdrawiam gorąco autorów reformy:D
Odpowiedz