Maturzysta, który nie zgadza się z wynikiem egzaminu maturalnego, ma prawo wnioskować do dyrektora komisji egzaminacyjnej o zmianę jego wyniku.
W tym roku maturzyści, którzy zdawali maturę z języka polskiego, zostaną potraktowani ulgowo. Jeśli udzielili tylko jednej odpowiedzi na pytanie wielokrotnego wyboru, dostaną taką samą liczbę punktów jak ci, którzy wskazali wszystkie poprawne. Tak się stanie, bo ogólne polecenie było sprzeczne z pytaniem szczególnym.
– Każdy zdający, który w zadaniach zamkniętych udzielił poprawnej odpowiedzi, niezależnie od tego, czy zastosuje się do uwagi ogólnej, czy do poleceń szczegółowych, otrzyma punkty. W tym wypadku matura będzie oceniona na korzyść maturzystów – zapewnia Tadeusz Mosiek, p.o. dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej (CKE).
Maturzyści, którzy mają zastrzeżenia co do procedur zastosowanych w ocenie ich prac, mogą zgłaszać je do komisji egzaminacyjnych. Ale na to czas mają tylko, jeśli możliwy jest wgląd do matur.
– Arkusze egzaminacyjne w większości niszczone są po pół roku – mówi Piotr Ludwikowski, kierownik działu matur z Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej (OKE) w Krakowie.
Po tym czasie korekta wyniku nie jest możliwa.
Tegoroczni maturzyści, którym niewiele brakuje do zaliczenia matury (minimum 30 proc. punktów procentowych), mogą też liczyć na przychylność egzaminatorów.
– Prace progowe, gdzie niewiele punktów dzieli maturzystę od zaliczenia, są podwójnie sprawdzane, żeby wyeliminować ryzyko błędu – mówi Wojciech Małecki, dyrektor OKE we Wrocławiu.
Przychylne rozpatrywanie egzaminów przestanie być możliwe w momencie, gdy maturzyści będą zdawać e-matury. Wtedy będzie je sprawdzał w całości komputer. Do ich wprowadzenia przygotowuje się Ministerstwo Edukacji Narodowej (MEN).
Wątpliwości związane z ocenianiem arkuszy maturalnych to niejedyna sytuacja, kiedy maturzysta może odwoływać się do OKE. Ma prawo również kwestionować warunki przeprowadzenia egzaminu. Na przykład gdy na sali nie miał dostępu do tablic matematycznych (dotyczy egzaminów z matematyki) albo gdy coś zakłóciło jego prawidłowy przebieg.
– Na przykład gdy jakość odtwarzanego nagrania, potrzebnego do wykonania ćwiczeń z zakresu rozumienia ze słuchu, jest niska – mówi Wojciech Małecki.
Na takie odwołanie zdający ma czas przez dwa dni od terminu matury.
397 tys. osób złożyło w tym roku deklarację przystąpienia do egzaminu maturalnego