Informacja o tym, że przedszkolak skorzysta z pomocy psychologicznej, zostanie odnotowana w ogólnej bazie. Będzie w niej widniała, aż do ukończenia przez niego szkoły średniej. To łamanie prawa do prywatności – alarmują organizacje pozarządowe.
Dzisiaj Senat zajmie się ustawą o systemie informacji oświatowej (SIO). Zakłada ona, że w nowym systemie gromadzone będą informacje o każdym uczniu. W tym m.in. dane wrażliwe dotyczące np. niepełnosprawności czy korzystania z pomocy psychologicznej. Mają być one zbierane na bieżąco przez cały okres edukacji od przedszkola aż po przyjęcie na studia.
Propozycja Ministerstwa Edukacji Narodowej (MEN) ma wielu przeciwników. Fundacja Panoptykon i Stowarzyszenie Projekt: Polska wystąpiły do senatorów z apelem o nieprzyjmowanie ustawy o SIO. Zdaniem obu organizacji wejście w życie ustawy w obecnym brzmieniu uderzy w prawo do prywatności polskich uczniów.
– Dane wrażliwe powinny być objęte szczególną ochroną i przekazywane jedynie w wyjątkowych sytuacjach – twierdzi Małgorzata Szumańska z Fundacji Panoptykon.
Krystyna Szumilas, wiceminister edukacji, zapewnia, że ustawa była konsultowana z generalnym inspektorem ochrony danych osobowych (GIODO) i będzie miała wszelkie wymagane zabezpieczenia uniemożliwiające wyciek danych.
W obecnym SIO, który działa od 2005 r., zbierane są jedynie zestawienia zbiorcze dotyczące liczby uczniów opisanych według określonej cechy, np. płci, roku urodzenia, typu szkoły. MEN uważa, że system ten wymaga zmian, bo działa nieprawidłowo – tworzy błędy, które utrudniają efektywne zarządzanie finansami w oświacie. Jednak zdaniem przeciwników nowelizowana ustawa tego nie zmieni.
– Sprawne zarządzanie oświatą na poziomie centralnym nie wymaga gromadzenia w tym samym miejscu tak wielu szczegółowych informacji o poszczególnych uczniach – uważa Małgorzata Szumańska.