Prawie jedna piąta brytyjskich przedsiębiorstw korzysta z bezpłatnej pracy stażystów - wynika z danych opublikowany przez guardian.co.uk. Część pracodawców nie zdaje sobie sprawy, że taka forma zatrudnienia może łamać prawo pracy.

17 procent przedsiębiorstw przyjmuje stażystów jako tanią siłę roboczą - wynika z badań YouGov przeprowadzonych na zlecenie społecznej organizacji Internocracy. Jednocześnie 95 procent z 218 przebadanych menadżerów przyznaje, że praca stażystów jest "przydatna dla ich firmy".

Badania zlecone przez Internocracy pokazują, że jedynie 12 procent menadżerów i 10 procent młodych pracowników zdaje sobie sprawę, że bezpłatnych staż może być niezgodny z prawem pracy. - To prawdziwy wstyd, że młodzi ludzie nie znają swoich praw pracowniczych - powiedziała Becky Heath z Internocracy - Rozczarowuje również postawa firm, które nie rozumieją ile wart jest talent, energia i entuzjazm stażystów - dodaje.

Z danych rządowych wynika, że poprzednim roku brytyjskie przedsiębiorstwa zatrudniały ponad ćwierć miliona stażystów, większość na bezpłatnych stanowiskach. Na początku kwietnia wicepremier Wielkiej Brytanii Nick Clegg ogłosił, że częścią planu poprawy warunków na brytyjskim rynku pracy powinna być walka z tą tendencją, która zdaniem Clegga, faworyzuje osoby bogate i ułatwia nepotyzm.

Lobby przedsiębiorców skupione wokół Confederation of British Industry twierdzi jednak, że młodzi ludzie odbywający staże nie mają prawa żądać wynagrodzenia. - Większość stażystów szuka cennego doświadczenia, które wzmocni ich umiejętności i ułatwi znalezienie następnej pracy - powiedział rzecznik CBI. Innego zdania są Brytyjczycy. Z ankiety przeprowadzonej wśród 2609 osób wynika, że jedynie 9 procent z nich uważa zdobycie doświadczenia za wystarczające wynagrodzenia dla stażysty.