Funkcjonariusze i żołnierze zawodowi nie chcą się zgodzić na wydłużenie o 10 lat minimalnego stażu uprawniającego do emerytury oraz uzależnienie wypłaty świadczenia od ukończenia 55 lat.
Dzisiaj odbędą się rozmowy ostatniej szansy między rządem a związkowcami służb mundurowych w sprawie reformy systemu emerytalnego. Jeśli stronom nie uda się dojść do porozumienia, to istnieje realna groźba zakończenia rozmów.
Związkowcy już zerwali rozmowy po tym, jak w czasie spotkania 20 kwietnia br. okazało się, że minister Michał Boni zakwestionował wcześniejsze ustalenia dotyczące wieku i stażu emerytalnego.
– Chcemy spotkać się z premierem Donaldem Tuskiem. Wbrew wcześniejszym deklaracjom premiera, że zmiany nie obejmą obecnie służących funkcjonariuszy, teraz rząd chce zlikwidować możliwość zwiększenia emerytury o rentę – mówi Antoni Duda, przewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów.
Reklama
Jak oświadczył minister Michał Boni, strona rządowa jest gotowa do rozmów, a każda ze stron ma prawo przedstawić swoje propozycje.
Jak wyjaśnił, rząd przedstawił swoją propozycję zmian w systemie emerytur mundurowych, dopiero wówczas kiedy strona związkowa zaprezentowała swoje propozycje.
Jeśli do końca maja rząd nie przygotuje założeń do projektu ustawy o reformie systemu emerytalnego funkcjonariuszy i żołnierzy zawodowych, to sprawą zajmie się nowy Sejm wybrany w październikowych wyborach.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama
Reklama
Reklama
Komentarze(51)
Pokaż:
A wysługa emerytalna to 1 rok służby = 1,5 roku wysługi a czasem 3 lata wysługi.
O tym nie piszesz.
Drogi Panie mundurowi nie odprowadzają składek na zus !
Zus chętnie by nas łyknął ale rząd musiałby zapłacić im np. za mnie 22 lata zaległych składek a skąd ma je wziąć? Pomnóż to przez ilość wszystkich mundurowych a zobaczysz że to nie przejdzie ! Można to zastosować tylko dla nowych po 1.1.2012 jeśli tacy się znajdą, wg nowych pomysłów rządu !
( a do emerytury daleko).
Co to za argument - chcenie.
Nie chcą pracować, niech nie pracują, a emeryturę powinni dostać jak większość, po skończeniu 65 lat.
Nikt ich nie zmusza.
Co nie znaczy, że uważam, że tak powinno być. Może wprowadzić to stopniowo i np. systemem objąć tylko nowych i zatrudnionych maksymalnie 5 lat wstecz.
do 2. na pewno tych 800 chętnych nie będzie miało nic przeciwko