Część popularnych tabletek ziołowych i wyciągów roślinnych robionych na spirytusie z początkiem maja zniknie z rynku. Upłynął bowiem siedmioletni okres dostosowawczy dla tradycyjnych leków roślinnych w Unii.
Producenci preparatów, które są na rynku przynajmniej 30 lat, z czego 15 lat w unijnych państwach, mogli skorzystać z uproszczonej procedury rejestracyjnej, ale i tak niewielkie firmy skarżyły się, że są zbyt kosztowne. Leki, które zostały na rynku, mają być bezpieczniejsze.
– Producenci i importerzy mieli dużo czasu na wykazanie, że ich produkty mają dopuszczalny poziom bezpieczeństwa i skuteczności – mówi John Dalli, komisarz europejski ds. polityki w sprawach zdrowia i konsumentów. Unijna dyrektywa nie dotyczy m.in. ziołowych herbat i preparatów witaminowych – tu nic się nie zmieni.
Według szacunków polskich producentów od maja z rynku może zniknąć około 500 preparatów, w których przypadku niska cena, zbyt duża konkurencja i mała popularność na rynku powoduje, że firmom nie opłacało się przejść procesu rejestracji.
Polska jest czwartym producentem leków ziołowych w Europie.
ola