W tym roku nauczyciele za przeprowadzenie ustnych egzaminów maturalnych nie otrzymają pieniędzy z budżetu państwa. Środki na ten cel muszą znaleźć samorządy.
Od 4 maja w liceach i technikach rozpoczynają się egzaminy maturalne. Potrwają do końca miesiąca. W tym czasie nauczyciele uczestniczący w ich przeprowadzeniu mogą liczyć na dodatkowe wynagrodzenie.
Nie wszystkie jednak egzaminy są płatne. Nauczyciele odpowiedzialni za przeprowadzenie egzaminów pisemnych mają to już wpisane w zakresie obowiązków i dokonują tego w ramach 18-godzinnego pensum. Inaczej jest w przypadku egzaminów ustnych. Jeśli prowadząc je, przekroczą przypisane im pensum, dyrektorzy szkoły przyznają im tzw. godziny ponadwymiarowe. W efekcie na największe dodatkowe wynagrodzenie za udział ustnych w egzaminach mogą liczyć nauczyciele języka polskiego. Powód jest prosty. Do tego egzaminu przystępuje po prostu najwięcej uczniów (poza tymi, którzy bardzo dobrze napiszą egzamin pisemny).
W tym roku jednak za godziny ponadwymiarowe samorządy będą musiały zapłacić nauczycielom z własnego budżetu. Wcześniej do 20 czerwca przedstawiały okręgowym komisjom egzaminacyjnym (OKE) listy nauczycieli uczestniczących w maturach ustnych i wysokość należnego im wynagrodzenia. Następnie OKE zweryfikowane dane przekazywały Ministerstwu Edukacji Narodowej (MEN). Na ich podstawie resort występował do ministra finansów z prośbą o uruchomienie specjalnej dotacji.
– Z naszych wyliczeń wynika, że egzaminy ustne na maturze będą nas kosztowały około 20 tys. zł – mówi Ewa Łowkiel, wiceprezydent miasta Gdyni.
Podkreśla, że brak środków z budżetu państwa na ten cel jest kolejnym przykładem przerzucania na samorządy obowiązków będących w gestii MEN.
Rozczarowania z tej decyzji nie kryją też inne samorządy.
– MEN nie powinno wycofywać się z dotychczasowego obowiązku zwracania na nasz wniosek poniesionych przez miasto kosztów wynikających z organizowania ustnych matur – mówi Barbara Fröhlich, zastępca dyrektora wydziału edukacji urzędu miasta Bydgoszczy.
Dodaje, że jeśli OKE pokrywa koszty związane ze sprawdzaniem egzaminów pisemnych, to podobnie powinno być w przypadku egzaminów ustnych.
W przypadku weryfikacji pisemnych egzaminów maturalnych zasady wynagradzania egzaminatorów są bowiem jasno określone w przepisach.
– Z nauczycielami, którzy są wpisani na listę egzaminatorów, podpisujemy umowy, w których wskazujemy zakres ich obowiązków oraz wysokość wynagrodzenia – mówi Jadwiga Brzdąk, wicedyrektorka OKE w Jaworznie.
Tłumaczy, że w zależności od przedmiotu i zakresu egzaminu podstawowego lub rozszerzonego, za sprawdzenie jednej pracy nauczyciel otrzymuję średnio około 30 zł. Na jednego egzaminatora może przypaść do sprawdzenia nawet do 70 prac. W efekcie nauczyciel najwięcej może dorobić podczas sprawdzania pisemnych egzaminów maturalnych. Łącznie jego dodatkowe wynagrodzenie może wynieść ponad 2 tys. zł.
30 tys. nauczycieli posiada uprawnienia egzaminatorów do sprawdzania pisemnych matur