Uchwalona przez Sejm ustawa o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej ma zachęcać do pełnienia funkcji rodziców zastępczych. Pomoże również ograniczyć liczbę dzieci przebywających w domach dziecka.
Eksperci podkreślą, że uchwalone przepisy, mimo kontrowersji wokół powstania nowej instytucji jaką będzie asystent rodziny są niezbędne.

Podwójne kompetencje

Podstawową formą wsparcia dla rodzin z problemami wychowawczymi ma być praca z tzw. asystentami rodziny. Przepisy przewidują, że pod opieką jednej takiej osoby będzie się znajdowało nie więcej niż 20 rodzin. Asystentem będzie mógł zostać ten, kto posiada kwalifikacje zawodowe wskazane w ustawie (wyższe wykształcenie pedagogiczne, psychologiczne). Ustawa dopuszcza jednak, aby asystent miał wykształcenie średnie, jeżeli ukończy specjalne szkolenia.
Asystenta, którego głównym zadaniem będzie opracowanie planu pomocy i realizowanie go wspólnie z rodziną, będzie zatrudniał wójt, burmistrz lub prezydent miasta. Jego pracodawcą nie będzie więc ośrodek pomocy społecznej. Tym samym funkcji tej nie będzie mógł jednocześnie pełnić pracownik socjalny.
– Nie widzę uzasadnienia dla wprowadzania asystenta, jeżeli działania wspierające i pracę z rodziną, która ma problemy z wychowywaniem dzieci, może z powodzeniem podejmować pracownik socjalny – mówi dr Joanna Staręga-Piasek, dyrektor Instytutu Rozwoju Służb Społecznych.
Dodaje, że taka sytuacja może też prowadzić do dublowania ich kompetencji.
– Lepszym rozwiązaniem jest zmniejszenie pracownikom socjalnym obowiązków biurokratycznych – mówi dr Magdalena Arczewska z Uniwersytetu Warszawskiego.
Natomiast na poziomie powiatu za wszystkie kwestie związane z rodzinną opieką zastępczą będzie odpowiadał tzw. organizator rodzinnej pieczy zastępczej. Starosta będzie mógł to zadanie przydzielić powiatowemu centrum pomocy rodzinie, ale tylko pod warunkiem, że wydzielony w nim będzie specjalny zespół. Organizator będzie też zatrudniał koordynatora rodzinnej pieczy zastępczej. Jego zadaniem będzie wspieranie rodzin zastępczych, przy czym pod jego opieką nie będzie się mogło znajdować więcej niż 15 rodzin.



Rodzic zastępczy na urlopie

Specjalni koordynatorzy to niejedyna zmiana, jaka czeka rodziny zastępcze. Na przykład zawodowe rodziny zastępcze zyskają prawo do czasowego niesprawowania opieki nad dziećmi przez nie więcej niż 30 dni.
Zmieni się też sposób udzielania świadczeń dla rodzin zastępczych. Ich wysokość nie będzie już uzależniona od wysokości kryterium dochodowego w pomocy społecznej. Ustawa określa, że miesięczne świadczenie na pokrycie kosztów utrzymania dziecka wyniesie 660 zł w przypadku dziecka w spokrewnionej rodzinie zastępczej oraz tysiąc złotych w rodzinie zawodowej. Z kolei wynagrodzenie dla zawodowego rodzica zastępczego oraz prowadzącego rodzinny dom dziecka wyniesie 2 tys. zł. Ich wysokość będzie też waloryzowana. W przypadku wynagrodzeń będzie stosowany wskaźnik wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej, natomiast świadczenia związane z opieką nad dziećmi będą wzrastały o wskaźnik inflacji.
– Dobrym rozwiązaniem jest też możliwość dofinansowania do wypoczynku poza miejscem zamieszkania dziecka, obecnie nie mamy takich uprawnień – mówi Iwona Bielecka, zastępca kierownika działu rodzinnej opieki zastępczej Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Kielcach.
Dodaje, że rodziny zastępcze będą też mogły skorzystać ze wsparcia rodziny pomocowej. W przypadku gdy pod ich opieką zostaną czasowo umieszczone dzieci, będą im z tego tytułu przysługiwać świadczenia.

Maluchy poza domami

Ustawa przewiduje też zmiany dotyczące placówek opiekuńczo-wychowawczych. Tak jak dotychczas będą one mogły pełnić rolę interwencyjną, tzw. pogotowia opiekuńczego, socjalizacyjną, rodzinną i wielofunkcyjną. Nową formą będzie natomiast placówka specjalistyczno-terapeutyczną przeznaczona dla dzieci niepełnosprawnych lub wymagających szczególnej opieki.
Przepisy przewidują, że kontynuowany będzie proces podwyższania standardów dla domów dziecka. Docelowo w 2020 roku mają funkcjonować tylko małe placówki dla 14 dzieci. Poza tym nie każde dziecko będzie mogło być w niej umieszczone. Mają tam przebywać tylko dzieci starsze, które skończyły 10 lat.
– Obawiam się, że nowe standardy będą jeszcze trudniejsze do osiągnięcia dla powiatów. Te bowiem miały już problem z zmniejszeniem liczby miejsc w placówkach do 30 – mówi dr Magdalena Arczewska.
Ułatwienie w tym względzie zawiera jedna z poprawek przyjęta przez posłów. Pozwala pod pewnymi warunkami i po uzyskaniu zgody wojewody na funkcjonowanie w jednym budynku więcej niż jednej placówki opiekuńczo-wychowawczej dla 14 dzieci.
Swoje uprawnienia wynikające z Karty nauczyciela stracą też zatrudnieni na jej podstawie wychowawcy w domach dziecka. Nastąpi to po dwóch latach od wejścia w życie ustawy. Po tym okresie, staną się pracownikami samorządowymi.
Ustawa musi teraz trafić do Senatu.