Rząd mydli oczy podatników bezpłatnymi studiami. Znowelizowane prawo o szkolnictwie wyższym doprowadzi do sytuacji, w której za bezpłatne kierunki zapłaci zarówno zwykły Kowalski, jak i ten, który właśnie się uczy.
828 tys. studentów uczy się na studiach dziennych na uczelniach publicznych. Co roku budżet wydaje na ich finansowanie 9,5 mld zł. Mimo to rząd oficjalnie zapewnia, że z bezpłatnych studiów nie zrezygnuje. Nie ugina się nawet pod presją autorytetów i przekonuje, że polski student zasługuje na bezpłatne studia. Ale po cichu zaraz dodaje, że zamożniejsze kraje tak łaskawe nie są i pobierają pieniądze od wszystkich studentów.
A ponieważ każdy grosz się liczy, to wprowadza odpłatność za studia, tylko że tylnymi drzwiami. W podpisanej w tym tygodniu z wielką fetą przez prezydenta Bronisława Komorowskiego reformie szkolnictwa wyższego teoretycznie nie ma o tym mowy. Ale wystarczy się w nią wczytać. I okazuje się, że student jednak zapłaci za drugi kierunek. Zapłaci nawet za naukę na pierwszym, jeżeli przekroczy przyznaną mu pulę punktów na realizację programu kształcenia.
Nowa ustawa wpisuje się w fikcję bezpłatnego studiowania. Już teraz student musi pokryć wszystkie koszty z tym związane, nawet jeśli nie płaci czesnego. Nie ma również co liczyć na realną pomoc socjalną. Trudno bowiem twierdzić, aby żenująco niskie stypendium mogło zapewnić studentowi możliwość kształcenia, np. gdy wyjedzie na naukę z rodzinnej miejscowości do większego miasta. Dlatego może zamiast mydlenia oczu podatnikom lepiej byłoby wykorzystać budżetowe pieniądze, tak aby bezpłatne studiowanie stało się realne. Czyli skierować środki do mniejszej liczby studentów i w efekcie zapłacić tylko za najlepszych.
Rząd jednak broni swoich pomysłów. I zapewnia, że beneficjentami nowelizowanej ustawy są studenci. Między innymi dlatego że o 10 proc. środków więcej będzie przeznaczonych na stypendia socjalne. To, zdaniem resortu nauki, problem rozwiąże. Zaraz dodaje, że wzrośnie też liczba uprawnionych do jego pobierania. I tu wracamy do punktu wyjścia – pomoc socjalna będzie, tyle że w dalszym ciągu symboliczna.
Minister szkolnictwa ma również inne argumenty. Tłumaczy, że prawa tych studentów, którzy faktycznie płacą za studia, będą lepiej chronione, bo reforma wprowadzi katalog opłat zakazanych. Uczelnia nie będzie mogła żądać od nich pieniędzy m.in. za egzamin poprawkowy. Tyle że w przypadku uczelni niepublicznych jest to co najmniej dyskusyjne rozwiązanie. Bo kto na nim straci? Lepsi studenci tych uczelni. Obecnie bowiem za poprawkę płacą leserzy. Teraz zapłacą wszyscy – nawet kujon. Bo rektorzy zapowiadają, że odbiją sobie w czesnym.
Komentarze(7)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeByło sobie dwóch młodych ludzi -jeden od maleńkości przejawiał zainteresowania więc mama widząc jego niezwykłe zdolności wysłała Go do zawodówki ,człowiek ten ma obecnie uczciwy zawód,prace i uczciwy dochód.
Szkołe średnią i wyższą ukończył albo nie -w trybie wieczorowym ,zaocznym lub w ramach dodatkowych zainteresowań.
Drugi młody człowiek -nie przejawiał w młodości ani wiedzy ani tym bardziej uzdolnień -więc mama z tatą orzekli -wyślemy Go do szkoły średniej może dojrzeje ,dorośnie .Ten jednak gdy ukończył tą szkołę nie za bardzo będąc dalej zainteresowany pracą został wysłany przez rodziców do szkoły wyższej na kierunek który większość z Nas traktuje jako hobby życiowe -na historię . No cóż kierunek ten to wiele mitów ,bajek ,domysłów ,opowiadań. Dorosły już wówczas człowiek nauczył się bajerować ,kłamać słowem Obiecywać CUDA. Znając historię wiedział ,że to nie jeden raz POdzialało. Został Premierem . Tak naprawdę było Ich dwóch historyków -drugi został Rezydentem i pilnuje żyrandole. A oto Ich niezwykłe dokonania:
-Likwidacja abonamentu RTV
-Podniesienie kwoty zasiłku Pogrzebowego (uwzględnienie inflacji).
-Zwiększenie POdatków dla najbogatszych (wprowadzenie podatku progresywnego),
-Obniżenie podatków dla zwykłych obywateli (VAT w dół, podatki lokalne,opłaty wieczyste też),
-Wzmocnienie złotego i zyski na "Opcjach Walutowych " (miliardy złotych).
-Likwidacja niebotycznego zadłużenia Państwa , Stadiony funduje nam zaprzyjaźniony kraj a Naród POlski wyraża POdziękowanie za ten gest w referendum zorganizowanym w celu wyrażenia zgody na Euro 2012 zgodnie z art 128 Konstytucji RP.,
-Odbudowuje ZUS (najniższa płaca z uwzględnieniem rodzaj zawodu czyli składki na ZUS których nie można POmniejszać płacami POdstołem a przez to multum środków w ZUSie na bieżące emerytury.(likwiduje zadłużenie ZUSu)
-Odbudowuje system ubezpieczeń zdrowotnych -każdy wie że z Jego składek będzie w pierwszej kolejności On sam leczony a więc każdy buduje sobie konto dodatkowymi dobrowolnymi pieniędzmi na Fundusz zdrowia.
-Wyprzedaje "z ogromnym zyskiem" majątek narodowy , odbudowywuje zakłady pracy ,godne płace dla zwykłych ludzi ,ogranicza niesłuszne dochody VIPów, -Potęgujące się bogactwo społeczne ,awans materialny społeczeństwa.
-Nagradza zatrudnionych długo-letnio w szkodliwych i niebezpiecznych warunkach pracy . Fedak odchodzi później na emeryturę niż tak zatrudnieni-co jest sprawiedliwe społecznie .
-Wzmacnia ale i kontroluje fundusze emerytalne ,każdy może lokować dla konkurencji składki nawet w bankach na specjalnych kontach dla przyszłych emerytów.
-Odbudowuje zaufanie społeczeństwa do systemów praworządnego państwa ,likwiduje uPOlityczniony Trybunał Konstytucyjny ,uruchamia wreszcie prace Trybunału Stanu ,wzmacnia POmoc socjalną dla najsłabszych).
-Wyrzuca J Buzka z parlamentu europejskiego i stawia przed TS za rozdanie jak ze swoich 5 letnich urlopów górniczych ze wszystkimi przywilejami oraz PO nich superwczesnych emerytur górniczych nigdy nie wypracowanych .
-Zmniejsza biurokracje Rządową i NEPOTYZM.
-Emigranci wracają z zagranicy
-Obniżka cen w tym jedzenia i paliw.
Premier wreszcie wie ile kosztują jabłka ,paliwo ,cukier ,chleb ?
Oto -osiągnięcia Rządu Tuska PO latach rządzenia .
Tylko ,że to był sen -sen bajkopisarza ! 1 kwietnia 2011r
Ad. Pani Urszula Mirowska-Łoskot - nie mogę się zgodzić. Płatny drugi kierunek studiów (podkreślam drugi) i to tylko w wypadku jeżeli student nie uzyskuje z niego wysokiej średniej (jeżeli ma wysoką to nie płaci) to bardzo dobry pomysł.
"Nowa ustawa wpisuje się w fikcję bezpłatnego studiowania. Już teraz student musi pokryć wszystkie koszty z tym związane, nawet jeśli nie płaci czesnego. "
Podobnie jest w szkolach. Rodzice placa na komitet rodzicielski, pokrywaja koszty dodatkowych zajec. Czy postawi Pani Redaktor podobna teze, ze polskie szkolnictwo podstawowe i srednie jest FIKCYJNIE bezplatne?
Szanowna Pani. Studia sa INWESTYCJA w siebie i ja jako podatnik nie mam zamiaru tego oplacac tym "najlepszym", czytaj np oplacac stypendiow naukowych. Dlaczego w tgym artykule nie ma ani slowa o zaleceniach z raportu OECD z 2007r., ze RP powinna w pierwszym rzedzie przeznaczyc srodki na wyrownanie szans studiujacej mlodziezy i ze budzetu nie stac na stypendia naukowe i srodki winny byc przesuniete na stypendia socjalne?
Poza tym uczelnie publiczne dzialaj w sposob wyjatkowo nieekonomiczny - z przerostami administracyjnymi, bez profesjonalnych systemow informatycznych. Czesne polaczone z rozwinietym i sptrawiedliwym systemem stypendiow bedzie byc moze w przyszlosci konieczne. Jednak wczesniej nalezy calkowicie przeorganizoawcv dzialanie skozl wyzszych. O tych problemach jednak w Pani artykulach przez kilka miesiecy nie znalazlam ani jednego slowa.