Obecna ustawa o szkolnictwie wyższym - wprowadzająca wiele mechanizmów konkurencyjności - będzie prowadziła do równania szans rozwoju uczelni publicznych i niepublicznych - mówiła w czwartek minister nauki i szkolnictwa wyższego prof. Barbara Kudrycka.

"W obecnej sytuacji, gdy mamy ligę najlepszych uczelni niepublicznych, potrafią one znakomicie korzystać ze wsparcia finansowego państwa" - powiedziała minister Kudrycka podczas konferencji poświęconej finansowaniu szkolnictwa wyższego w Akademii Leona Koźmińskiego.

Minister zaznaczyła, że finansowanie pomocy materialnej dla studentów to nie jedyne środki, jakie uczelnie prywatne otrzymują od państwa. "Najlepszych pracowników uczelni niepublicznych finansujemy, gdy otrzymują fundusze na granty w drodze konkursów. Konkursy, które będą realizowane przez Narodowe Centrum Nauki czy Narodowe Centrum Badań i Rozwoju otwarte są dla wszystkich pracowników niezależnie od tego, w jakiej uczelni są afiliowani" - mówiła minister Kudrycka.

Zapewniła, że uczelnie niepubliczne, które inwestowały silnie we własną wykwalifikowaną kadrę, które prowadzą badania konkurencyjne wobec innych uczelni, mogą otrzymywać dotację statutową. "W tym roku już 74 wydziały uczelni niepublicznych otrzymały fundusze na dotację statutową; głównie są to środki na prowadzenie badań i zadania z nimi związane" - wyjaśniła minister Kudrycka.

Przypomniała, że uczelnie niepubliczne "fantastycznie przygotowały się do tego by być beneficjentami środków strukturalnych". "W projektach finansowania infrastruktury wspólnej, która może być wykorzystywana przez kilka uczelni, mieliśmy więcej aplikacji z uczelni niepublicznych niż z publicznych" - wyjaśniła minister.

Jak powiedziała, uczelnie niepubliczne radzą sobie w elastycznym dostosowywaniu się do potrzeb kształcenia i wymogów rynku pracy.

"Nasza filozofia jest taka, że mamy te pieniądze, które sami zarobimy. Liczenie na finansowanie ze strony państwa jest przejawem naiwności" - powiedział PAP rektor ALK prof. Andrzej Koźmiński.

Przyznał, że odczuwa dyskryminację przy podziale środków na badania własne i statutowe. "Jesteśmy uczelnią, która posiada pierwszą kategorię jeśli chodzi o status badawczy, natomiast środki na badania własne są bardzo małe, mimo że znacznie podnieśliśmy swój prestiż w różnych rankingach" - zaznaczył prof. Koźmiński.

Jego zdaniem wielkim problemem jest całkowity brak dostępu do środków inwestycyjnych. "Parę lat temu otrzymaliśmy niewielką dotację na uczelniany budynek i potem nic się już nie udało zdobyć" - przyznał.

Zaznaczył jednak, że nie odczuwa dyskryminacji w przyznawaniu środków na granty badawcze. "Dostajemy ich coraz więcej, po prostu dlatego, że wygrywamy, że jesteśmy lepsi od innych" - powiedział.