Zmiany zaproponowane w przygotowanym przez MEN projekcie nowelizacji ustawy o systemie oświaty stworzą możliwość uratowania części szkół przed likwidacją - zapewnia minister edukacji Katarzyna Hall w specjalnym liście do rodziców i nauczycieli.

List opublikowany został we wtorek na stronie internetowej Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Jest on odpowiedzią na przedstawiony pod koniec marca list otwarty do rodziców autorstwa Związku Nauczycielstwa Polskiego. Związek krytykuje w nim jeden z zapisów w ministerialnym projekcie nowelizacji, który umożliwi samorządom "zlecanie zadań oświatowych" różnym podmiotom wyłanianym w konkursach.

Zdaniem ZNP, to przepis szkodliwy, gdyż dzięki niemu samorządy będą mogły zlecać zadania oświatowe, czyli m.in. prowadzenie szkół i przedszkoli, w sposób niczym nieograniczony. W efekcie - według związkowców - doprowadzi to do urynkowienia edukacji.

"Chcę zdecydowanie państwa uspokoić, że przygotowane przepisy są wyłącznie formą pomocy dla społeczności lokalnych, zainteresowanych przejęciem do prowadzenia szkoły przeznaczonej przez samorząd do likwidacji. Przepis ten ma dać możliwość przekazania takiej szkoły na przykład stowarzyszeniu założonemu przez rodziców i w ten sposób ocalić miejsca nauki" - napisała Hall w liście.

Minister zapewnia w nim, że przekazana szkoła nadal będzie szkołą publiczną, bezpłatną i dostępną dla wszystkich uczniów, a za ocenę jakości nauczania nadal odpowiadać będą powołane do tego służby nadzoru pedagogicznego. Według Hall, w takiej placówce będą uczyć ci sami nauczyciele, zaś uczniowie nie będą musieli opuścić murów swojej szkoły. Według Hall, w ten sposób społeczność nie straci często najważniejszego ośrodka skupiającego wiele lokalnych działań.

Szefowa MEN przypomniała, że planowane zmiany zakładają rezygnację z dotychczasowego ograniczenia, które umożliwia organowi prowadzącemu przekazanie jedynie szkół liczących nie więcej niż 70 uczniów. "Na mocy tych przepisów samorządy przekazały przez dwa lata tylko 11 szkół. Warto więc przypomnieć, że przed wprowadzeniem tych przepisów ZNP także straszył masowością zjawiska, jak widać - bezpodstawnie" - napisała minister edukacji.

Podkreśliła, że stowarzyszenie założone przez rodziców również obecnie może przejąć do prowadzenia większą szkołę, ale wiąże się to z wcześniejszą likwidacją placówki i - co za tym idzie - pozbawieniem jej źródeł finansowania na kilka miesięcy. Nowe przepisy mają na celu zniesienie tego ograniczenia.

"Dodatkowo proponujemy, żeby przekazanie szkoły odbywało się w trybie określonym w ustawie o działalności pożytku publicznego. Zapewni to przejrzystość procesu przekazania i pewność lokalnego środowiska, że ci, którzy biorą odpowiedzialność za prowadzenie szkoły, mają m.in. doświadczenie w działalności oświatowej" - napisała Hall.

Przypomniała, że w projekcie nowelizacji ustawy znalazły się także zapisy dające inne możliwości działań w obliczu niżu demograficznego, który w najbliższych latach będzie nadal zagrażać istnieniu wielu szkół. "By zapobiec ich likwidacji proponujemy samorządom także możliwość grupowania szkół. Wspólna kadra pedagogiczna i wspólne zarządzanie dadzą małym szkołom szansę korzystania z nauczycieli z kwalifikacjami w każdym przedmiocie i dostęp do specjalistów, który obecnie jest niemożliwy. Nauczyciele zyskają pełne etaty w grupie, zamiast szukania części etatów w kilku szkołach" - zaznaczyła minister.

"Rozumiem, że proponowane przez MEN zmiany mogą godzić w interes ZNP, ale na pewno nie jest on zgodny z interesem nauczycieli likwidowanej szkoły. Ci najczęściej po prostu tracą zatrudnienie. Przekazanie lub grupowanie będzie dla nich szansą na kontynuowanie pracy ze swoimi uczniami w tym samym budynku szkolnym" - podkreśliła Hall.