Zakończyła się debata nad ustawą przewidującą zmiany w OFE. Wicemarszałek Senatu Zbigniew Romaszewski ogłosił przerwę do godz. 16. Komisje budżetu i finansów publicznych oraz rodziny i polityki społecznej opowiedziały się za przyjęciem ustawy bez poprawek.

Przewodniczący komisji budżetu i finansów publicznych Kazimierz Kleina (PO) powiedział podczas spotkania z dziennikarzami przed posiedzeniem Senatu, że jeżeli podczas debaty nad zmianami w OFE senatorowie złożą poprawki, to ok. godz. 15 rozpatrzą je komisje budżetu i finansów publicznych oraz rodziny i polityki społecznej.

"Po posiedzeniu przewidujemy głosowanie nad tą ustawą tak, aby dziś zakończyć procedowanie" - powiedział Kleina. Dodał, że jego zdaniem ustawa jest na tyle dobrze przygotowana, że można ją przyjąć bez poprawek.

Obecny podczas spotkania z dziennikarzami senator Wiesław Dobkowski (PiS) mówił z kolei, że ustawa jest na tyle źle przygotowana, iż należy ją odrzucić. Nie wykluczył, że złoży odpowiedni wniosek w tej sprawie.

Sejm uchwalił w tym miesiącu ustawę, zgodnie z którą składki przekazywane do OFE zostaną obniżone z 7,3 proc. do 2,3 proc. Pozostałe 5 proc. trafi na indywidualne subkonta w ZUS. Od 2012 r. zacznie obowiązywać 4-proc. ulga podatkowa dla osób oszczędzających na emeryturę na tzw. indywidualnych kontach zabezpieczenia emerytalnego. Również wtedy wejdzie w życie zakaz akwizycji na rzecz OFE.

Ustawa zgodnie z przyjętą w Sejmie poprawką autorstwa PO ma wejść w życie 1 maja (z pewnymi wyjątkami), a nie jak zapisano pierwotnie w projekcie rządowym "pierwszego dnia miesiąca następującego po upływie miesiąca od dnia ogłoszenia".

W sobotę senackie komisje polityki społecznej i budżetu opowiedziały się za przyjęciem jej bez poprawek.

PiS chce odrzucenia ustawy dotyczącej OFE, poprawki składa PO

Podczas debaty w Senacie o zmianach w systemie emerytalnym Prawo i Sprawiedliwość złożyło wniosek o odrzucenie ustawy zmniejszającej składki przekazywane do OFE. Poprawki złożył senator Paweł Klimowicz z PO i zapowiedział, że odchodzi z Platformy.

Przed głosowaniem zarówno wniosek, jak i poprawki muszą uzyskać opinie komisji budżetu i polityki społecznej. Przewodniczący senackiej komisji budżetu i finansów publicznych Kazimierz Kleina (PO) powiedział PAP, że komisje zbiorą się zaraz po zakończeniu debaty nad projektem.

Wniosek o odrzucenie ustawy w imieniu klubu PiS złożył senator Stanisław Karczewski. Podczas swojego wystąpienia Karczewski powiedział, że można przypuszczać, iż rząd ukrywa prawdziwe skutki i cele proponowanych przez siebie zmian.

Wskazał, że PiS jest przeciwne ustawie m.in. dlatego, że dyskusja nad nią trwała za krótko. "Obywatele nie tylko nie zostali zapytani o zdanie, ale są wprowadzani przez rząd w błąd" - powiedział. Zarzucił ekipie PO-PSL, że próbuje zmniejszać deficyt finansów publicznych, który sama wygenerowała, zmniejszając przeszłe świadczenia emerytalne.

Poprawki Klimowicza dotyczą zaciągania kredytów przez ZUS w bankach komercyjnych oraz tzw. następstwa prawnego obecnego ZUS wobec przedwojennego zakładu ubezpieczeń. "Zdaję sobie sprawę, że większość senatorów nie przychyli się do moich poprawek" - powiedział Klimowicz. Zapowiedział, że odchodzi z PO, podkreślając, że jego zdaniem zmiany proponowane przez rząd są niekorzystne dla ubezpieczonych.

Senator Włodzimierz Cimoszewicz powiedział podczas swojego wystąpienia, że jest przekonany, iż ustawa narusza konstytucję. Zarzucił Senatowi, że skompromitował się, nie występując o ekspertyzy prawne na temat zgodności zmian z konstytucją (jego wniosek, by debatę przenieść na koniec posiedzenia i zapoznać się z odpowiednimi opiniami, został odrzucony).

"Granice dyscypliny partyjnej (...) nie powinny przekraczać pewnego limitu rozsądku i poczucia odpowiedzialności wobec społeczeństwa. Przestajemy być izbą głębokiego namysłu i refleksji - powiedział.

Ustawy bronił senator Jan Rulewski z PO. Powiedział, że podczas prac nad budżetem senatorowie są zobligowani do badania stanu finansów państwa, a jeśli któryś tego nie zrobił, to powinien się wstydzić. Zarzucił Cimoszewiczowi, że w ciągu ostatnich czterech lat nie proponował, co zrobić, by nie było kryzysu finansów publicznych.

"Jest sytuacja w której my, izba refleksji, musimy wybierać pomiędzy działaniami koniecznymi a wystarczającymi" - powiedział. Dodał, że dziś sama obsługa zadłużenia to prawie 40 mld zł, tymczasem Polska musi i chce budować drogi oraz pozyskiwać fundusze europejskie. "A do tego potrzebny jest własny wkład" - zaznaczył. Wskazał, że konieczne jest także uszczelnienie systemu emerytalnego, zmniejszenie skali unikania płacenia składek emerytalnych i ich zaniżania.

Sejm uchwalił ostatnio ustawę, zgodnie z którą składki przekazywane do OFE zostaną obniżone z 7,3 proc. do 2,3 proc. Pozostałe 5 proc. trafi na indywidualne subkonta w ZUS. Od 2012 r. zacznie obowiązywać 4-proc. ulga podatkowa dla osób oszczędzających na emeryturę na tzw. indywidualnych kontach zabezpieczenia emerytalnego.