Zadbaliśmy o to, by przeprowadzić publiczną rzetelną dyskusję o zmianach w OFE - powiedział Janusz Cichoń w imieniu klubu PO podczas czwartkowej debaty w Sejmie nad zmianami w systemie emerytalnym. "Wszyscy zainteresowani mogli się wypowiedzieć" - stwierdził. - Nie mogę się zgodzić, że debata nad projektem ustawy w sprawie zmian w OFE była w jakikolwiek sposób ograniczana - dodał minister Boni.

Projekt rządowy przewiduje m.in., że składka do OFE zostanie zmniejszona z 7,3 proc. do 2,3 proc., potem będzie stopniowo wzrastać, by w 2017 r. osiągnąć 3,5 proc. Pozostała część składki, która zamiast do OFE zostanie przekazana do ZUS, trafi na specjalne indywidualne subkonta.

W ocenie posła PO kluczową kwestią w projekcie jest "bezpieczeństwo obecnych i przyszłych emerytów i bezpieczeństwo państwa". "Zadłużające się państwo i rosnący dług publiczny temu bezpieczeństwu nie służy" - przekonywał.

"Zdajemy sobie sprawę, że rezygnując z części transferów, zaciągamy jednocześnie zobowiązania finansowe wobec przyszłych emerytów. Zapisy na subkontach ZUS będzie trzeba zrealizować w przyszłości. Zmniejszamy jednak wyraźnie potrzeby pożyczkowe państwa na przyszłe lata" - tłumaczył Cichoń.

W ocenie posła emeryci po zmianach uzyskają wyższe świadczenia, ponieważ obligacje (w które inwestują OFE) są obecne oprocentowane na 5,5 proc., a waloryzacja nominalnym PKB (co zakłada projekt) to obecnie nieco ponad 7 proc. Korzystne będzie też - według niego - podwyższenie limitów inwestowania w akcje, również z tych aktywów, które są już zgromadzone w OFE.

Cichoń uważa, że propozycje zmian promowane przez PiS to demontaż systemu, a poprawki zgłoszone przez SLD oznaczają 44 mld zł dodatkowych potrzeb pożyczkowych państwa.

W ocenie Cichonia nie powinno być dobrowolności wyboru w przypadku II filara ubezpieczeń, czyli możliwości powrotu do ZUS przez tych, którzy wybrali wcześniej ubezpieczenie w OFE. "Dobrowolność, to domena III filara" - podkreślił. Negatywnie ocenił też propozycje, by można było przed osiągnięciem wieku emerytalnego wyciągnąć pieniądze zgromadzone na emeryturę w III filarze. "To oszczędzanie na emeryturę, a nie zwykłe oszczędności - podkreślił.

Nie mogę się zgodzić, że debata nad projektem ustawy w sprawie zmian w OFE była w jakikolwiek sposób ograniczana - mówił w czwartek w Sejmie minister w Kancelarii Premiera Michał Boni.

Odnosząc się do stanowisk klubów, Boni zaznaczył, że nie przypomina sobie w ciągu ostatnich wielu lat "tak długiej, namiętnej" debaty nad racjonalną korektą w systemie ubezpieczeń społecznych i "tak bardzo różnicującej stanowiska". "Nie przypominam sobie w pracach Komisji Trójstronnej tak aktywnego zaangażowania wszystkich partnerów społecznych, przeszło dwudziestogodzinnej debaty w zespole ubezpieczeniowym Komisji Trójstronnej" - podkreślił.

Ocenił, że wszyscy ci, którzy chcieli wyrobić sobie zdanie, mieli do tego "pełne prawo i szansę".

Kluby SLD, PJN i PiS zgłosiły podczas prac w sejmowej komisji finansów wnioski o wysłuchanie publiczne. Komisja odrzuciła jednak te wnioski. Zdaniem PO, debata publiczna w sprawie zmian w systemie emerytalnym toczy się od wielu miesięcy z udziałem wszystkich zainteresowanych.

Według ministra, kluczowym elementem projektu rządowego projektu zmian w OFE jest "racjonalna korekta" systemu emerytalnego, która - jak podkreślił - wiąże się z koniecznością sprostania problemom w obszarze finansów publicznych w dłuższym okresie. "Chodzi o to, by nie generować w sposób stały długu publicznego w takiej skali" - dodał.

Zdaniem Boniego "projekt ożywia coś, co było blokowane przez lata". "Myślę o uruchomieniu zachęty do dodatkowego oszczędzania na starość. Chodzi o realne zachęty do korzystania z produktów w trzecim filarze" - zaznaczył.