W razie ujawnienia drobnych nieprawidłowości w dokumentacji pracowniczej inspektor pracy wyda ustne polecenie ich usunięcia.
Kontrole Państwowej Inspekcji Pracy (PIP) będą mniej formalne i zostaną odbiurokratyzowane. Tak wynika z projektu nowelizacji ustawy z 13 kwietnia 2007 r. o Państwowej Inspekcji Pracy (Dz.U. nr 89, poz. 589 z późn. zm.). Po pierwszym czytaniu w Sejmie trafił on do dalszych prac w sejmowej komisji ds. kontroli państwowej.
– Inspektor będzie mógł wydać ustne polecenie usunięcia drobnych uchyleń, zamiast sporządzać i przekazywać pracodawcy pisemne wystąpienie nawet w najdrobniejszych sprawach – mówi Jarosław Pięta, poseł PO, członek sejmowej komisji ds. kontroli państwowej.
Podkreśla, że polecenie może być wydawane w przypadkach ujawnienia nieprawidłowości, które mogą być usunięte w trakcie kontroli w firmie lub niezwłocznie po jej zakończeniu. Dla przykładu inspektor będzie mógł je zastosować, np. w razie gdy okaże, że dany dokument znajduje się w części A dokumentacji pracowniczej, zamiast w części B lub w razie oczywistych omyłek pisarskich. Ustne polecenie nie będzie natomiast na pewno stosowane w sprawach dotyczących wynagrodzeń lub urlopów. Inspektor nie zastosuje ich także w przypadku, gdy zgodnie z przepisami powinien wydać nakaz (czyli w sprawach dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy oraz wypłaty w terminie wynagrodzeń).
– Wydanie ustnego polecenia trzeba będzie jedynie odnotować w protokole pokontrolnym. Jego podpisanie przez pracodawcę będzie oznaczało, że potwierdza on wykonanie polecenia – mówi Jarosław Pięta.
Jeśli pracodawca odmówi jego wykonania, inspektor będzie mógł sporządzić i przekazać mu pisemne wystąpienie. W takiej sytuacji firma jest zobowiązana do odpowiedzi na interwencję inspektora.
– Możliwość wydawania ustnych poleceń na pewno usprawni przeprowadzanie kontroli, m.in. dlatego że w prostych, drobnych sprawach inspektorzy nie będą musieli już sporządzać wystąpień z pisemnym uzasadnieniem – mówi Krzysztof Sudoł, zastępca okręgowego inspektora pracy w Lublinie.
Komentarze (3)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeDo wszystkiego można dorobić nazwy, ale stare nazwy lepiej oddają treść takich "sposobów" zatrudnienia.Proszę czytać Pana Łukasza Guzę.Nie ma granic żądaniom pracodawców, co do kolejnych ulg i zwolnień. To never ending story.Jest to typowe wyprzedzanie, poprzez nieustanny atak.I ten rząd który postawi temu tamę, wcale nie musi być nazywany lewicowym, ale racjonalnym.
Przypominam : istniej coś takiego, jak RYZYKO DZIAŁALNOŚCI GOSPODARCZEJ.Działalność gospodarcza, póki co nie jest obowiązkowa, a dobrowolna. Państwo nie jest od tego, żeby nosić przedsiębiorców na rękach, bo nie do tego je stworzono.